Ruch przed trudnymi miesiącami. Co z finansami "Niebieskich"?

17.05.2020

Wiadomo już, że sezon w trzeciej lidze nie zostanie wznowiony. Dla klubów z pogranicza zawodowej i amatorskiej piłki będzie to szczególnie trudny czas, bo do piłki wrócą najpewniej pod koniec wakacji. Gdy weźmiemy pod uwagę, że od listopada drużyny te rozegrały tylko jedno spotkanie, to trudno by nie odbiło się to na wątłych budżetach tych ekip.

Rafał Rusek/PressFocus

O sytuacji trzecioligowej Polonii Bytom piszemy osobno, zresztą temat ten jest doskonale znany – z piłkarzami renegocjowano umowy do kwoty 500 złotych (Co dalej z Polonią? Czytaj rozmowę z prezesem "Niebiesko-Czerwonych")

Oświadczenie przedstawiciela RN

O tym, że również przy ulicy Cichej w Chorzowie sytuacja nie jest różowa mówi oświadczenie, które dzisiaj przekazał członek Rady Nadzorczej Ruchu, przedstawiciel kibiców Niebieskich w tym gremium, Marcin Stokłosa. W oświadczeniu czytamy między innymi: „(...) Po latach beznadziei nareszcie widać światełko w tunelu. Jako członek RN, mający dostęp do danych finansowych spółki, jestem jednak zaniepokojony pogarszającą się w czasach epidemii sytuacją finansową klubu. (…) Musimy jednak znaleźć wyjście z obecnej sytuacji, dlatego też kilka dni temu poprosiłem prezydenta Miasta Chorzowa Pana Andrzeja Kotalę o spotkanie. Udało się je zorganizować i podczas wizyty w urzędzie dostaliśmy zapewnienie, że środki zabezpieczone w tegorocznym budżecie na wsparcie Ruchu są niezagrożone”.

- Chciałem podkreślić, że w tym czasie odnowy klubu, w momencie, gdy o Ruchu mówi się w pozytywnym kontekście, nie możemy zapominać o naszym zadłużeniu, o tym, że sytuacja klubu jeszcze cały czas jest trudna. Zwłaszcza w momencie, gdy kryzys finansowy odbije się na każdym podmiocie. Jako przedstawiciel kibiców jestem winny tę informacje fanom – tłumaczy swoje oświadczenie Stokłosa, który poinformował o piśmie prezesa Ruchu, Seweryna Siemianowskiego.

Nie trudno odnieść wrażenie, że informacje przekazywane do kibiców są również kierowane do pozostałych głównych akcjonariuszy Niebieskich, panów Zdzisława Bika i Aleksandra Kurczyka, o których w piśmie nie czytamy. - Na pewno będziemy się spotykać, każdy biznes obecny kryzys odczuł, doskonale to rozumiemy. Będziemy jednak rozmawiać – mówi Stokłosa.

Pieniądze już spływają

Dzisiaj, co by nie mówić o postawie miasta odnośnie stadionu, o którym już chyba zapomnieli nawet najwięksi optymiści, to gmina jest głównym chlebodawcą klubu. 60 tysięcy złotych w ramach pierwszej transzy w konkursie za promocję miasta w internecie do klubu wpłynęło w poprzedni piątek. Dzięki tym finansom udało się zredukować zaległości wobec piłkarzy za miesiąc luty.

Kolejne raty pieniężne od miasta są spodziewane w dwóch kolejnych transzach, odpowiednio w kwocie 100 i 140 tysięcy złotych. Miasto oczywiście jednak musi zaakceptować raport klubu ze zrealizowanych świadczeń. A warunków kilka jest. - W celu zagwarantowania sobie najwyższej jakości świadczeń ze strony klubu, miasto zastrzegło w umowie minimalną liczbę odsłon strony internetowej klubu, na której będą publikowane banery promocyjne Chorzowa. Chodzi o 300 tysięcy w okresie obowiązywania umowy. A także minimalny zasięg postów na facebooku, twitterze i instagramie klubu, w których będzie wymieniane miasto, w tym wypadku chodzi o 235 tysięcy. Niewykonanie tych wskaźników będzie skutkowało naliczeniem kar określonych w umowie – precyzuje Kamil Nowak, rzecznik prasowy UM w Chorzowie.

Jak czytamy w oświadczeniu Niebiescy mają się także pojawić na najbliższej sesji Rady Miasta, która jest planowana na koniec maja. Prezes Ruchu Seweryn Siemianowski i członek Rady Nadzorczej, Marcin Stokłosa mają radnym przedstawić wykonane prace w klubie, między innymi zaangażowanie kibiców w Ruch. - Chcemy radnych przekonywać do klubu, tu na pewno jest wiele do zrobienia – mówią w klubie.

Spotkań na linii Urząd Miasta – Ruch w ostatnim czasie nie brakuje. Jedno odbyło się w piątek, kolejne już we wtorek. Rozmawiano między innymi o lepszej współpracy w przyszłości, tak by w ramach kolejnych dotacji można było sobie wcześniej zaplanować pewne wydatki. Najistotniejszym zagadnieniem jest jednak zabezpieczenie bliskiej przyszłości, kiedy nie będą rozgrywane mecze. Kolejny konkurs na promocję, o wartości miliona 700 tys zł, miał być rozpisany i rozstrzygnięty w momencie, gdy już na boisko wybiegną piłkarze. To jednak dopiero pod koniec wakacji, a klub musi sobie poradzić z najbliższymi miesiącami...

Następni w kolejce po umowę?

Trzecioligowy sezon może ruszyć najprawdopodobniej dopiero w połowie sierpnia, największym problemem będzie więc zapełnienie luki finansowej do tego czasu. A koszty utrzymania drużyny w najbliższych miesiącach mogą się jeszcze zwiększyć. Obecnie w zespole obowiązuje bowiem zapis o 20% redukcji zarobków. Gdy jednak piłkarze wrócą do normalnych treningów wszystko ma również wrócić do normalnych kwot. Czy tak będzie od pierwszych zajęć? Zobaczymy. Na stronie internetowej Ruchu trener Łukasz Bereta zapowiada, że do normalnych treningów Niebiescy mogą wrócić w czerwcu.

Ruch w ostatnich czasach przedłużył serię kontraktów, głównie z młodymi zawodnikami. - Niektóre prolongaty to nie są duże podwyżki, a w niektórych przypadkach nawet obniżki – mówił jakiś czas temu na łamach sportslaski.pl prezes Seweryn Siemianowski.

Latem kończą się umowy z Ruchem jeszcze ośmiu zawodnikom. To Dawid Smug, Kamil Lech, Bartłomiej Kulejewski, Mateusz Iwan, Mateusz Bartolewski, Jakub Rudek, Tomasz Podgórski i Giorgi Tsuleiskiri. Prezes Seweryn Siemianowski już ponad miesiąc temu o przedłużeniu umów z Rudkiem i Lechem mówił dość głośno, kilku innych zawodników z tego grona zapewne jednak w przyszłym sezonie w Chorzowie nie zobaczymy.

Ciekawa jest szczególnie sytuacja Kacpra Kawuli, który do Chorzowa przyszedł zimą, wiązano z nim duże nadzieje, ale już wiadomo, że w ramach półrocznego wypożyczenia w Ruchu nie zagra żadnego meczu. Jest jednak szansa, że zawodnik ten nadal będzie reprezentował barwy Niebieskich.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również