Zobaczył "fajne gęby" i wrócił. Weteran zostaje w Radzionkowie

12.07.2017
Transferowe okienko na niższych szczeblach rozgrywek potrafi być ciekawe! Tego lata o jego atrakcyjność zadbali w Radzionkowie. Ligowy weteran - Piotr Rocki - właśnie wykonał niespodziewaną woltę i zdecydował się na pozostanie przy Narutowicza!
Rafał Rusek/PressFocus
43-letni Rocki w ciągu 5 sezonów gry dla "Cidrów" wyrósł na prawdziwego idola radzionkowskiej publiczności. Przesądzone zdawało się jednak, że były piłkarz m.in. Górnika Zabrze i Legii Warszawa w piłkę więcej przy Narutowicza nie zagra. Problemy zdrowotne sprawiły, że w Radzionkowie zdali sobie sprawę że "Rocky" mimo wciąż niemałych umiejętności i ogromnej ambicji nie jest w stanie zagwarantować IV-ligowcowi gry "na pełnych obrotach" przez 34 kolejki kolejnych rozgrywek. A ponieważ "żółto-czarni" dbają o bieżące bilansowanie budżetu stanęli przed dylematem - postawić na weterana, czy poszukać dla niego zastępstwa. Rockiemu zaproponowano co prawda nową umowę, ale na znacznie niższych warunkach niż wcześniej. Piłkarz zdecydował, że spróbuje sił w okręgówce - dostał świetną ofertę z marzącej o awansie Dramy Zbrosławice i wstępnie zadeklarował grę dla tego zespołu.

Wszystko wydawało się jasne do momentu, w którym Rocki nie pojawił się na pierwszym po urlopach treningu radzionkowian. Miał w nim uczestniczyć tylko gościnnie, ale... - Jak znowu poczułem tą atmosferę, zobaczyłem te fajne "gęby", zrobiło mi się cholernie szkoda - tłumaczy zawodnik, który po przemyśleniu zdecydował się na przyjęcie nowych warunków proponowanych wcześniej przez "Cidry". - Mam taki charakter, musiałem trochę ochłonąć. Rozmawiałem też z trenerem, któremu zależało na tym bym wciąż był w tym zespole, ale godząc się z nową rolą, bo wiadomo że wieku nie oszukam. Buduje się fajny zespół na następny sezon, chcę jeszcze pomóc chłopakom coś osiągnąć. I zamierzam dołożyć do tego od siebie dużą cegłę - deklaruje zawodnik. - W Dramie wyjaśniłem skąd to całe zamieszanie, podaliśmy sobie ręce, myślę, że mnie zrozumieli. Dla mnie Ruch to wyjątkowy klub. Świetna atmosfera, kibice, którzy za nami jeżdżą. Tu się czuje, że jest dla kogo grać. Poza tym wciąż daje mi satysfakcję gdy widzę jak rozwija się młodzież w naszym zespole. Do grobu wszystkiego nie wezmę, a mogę im jeszcze pomóc. I po cichu marzę, by skończyć to wszystko sukcesem w postaci awansu i w ten sposób pożegnać się z grą w Radzionkowie - argumentuje swoja decyzję popularny "Rocky".

- Piotrek faktycznie po tych dwóch ostatnich treningach poczuł atmosferę, przyszedł do nas i zadeklarował chęć dalszej gry. Wiadomo, że to dla klubu nie jest anonimowy piłkarz. Ma swoje ambicje, chce pomóc drużynie w realizacji określonych celów, poszedł na pewne ustępstwa, więc podaliśmy sobie ręce i znowu będziemy oglądać "Rocky'ego" na boisku - potwierdza prezes Ruchu, Marcin Wąsiak. I zapowiada, że zmianie nie ulega pomysł na nową rolę 43-latka. Rocki, poza grą w piłkę otrzymał również rolę "ambasadora" klubu. Będzie wspomagał "żółto-czarnych" w rozmowach z potencjalnymi sponsorami oraz młodymi graczami, którzy będą chcieli trafić na Narutowicza.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również