Znicz obronił honor beniaminków. "Cidry" trafione w końcówce

12.08.2019

Znicz Kłobuck jako jedyny IV-ligowy beniaminek w pierwszej grupie tego szczebla rozgrywek sezon zaczął od sięgnięcia po komplet punktów. Wygrał z nie byle kim. Ruch Radzionków jeszcze kilka miesięcy temu grał w lidze III, a dziś stawia się go w roli jednego z kandydatów do powrotu do makroregionu.

Zygmunt Taul/Ruch Radzionków

"Żółto-czarni" zdawali sobie sprawę z tego, że ekipa spod Częstochowy choć w IV lidze jest nowicjuszem, zasługuje na spory szacunek. Dwa lata temu Znicz był jeszcze w klasie A, kończąc sezon z kompletem punktów i 169 bramkami zdobytymi w 26 meczach. Okręgówkę ekipa trenera Tomasza Juszczyka też "wciągnęła nosem". Tylko jedna porażka w trakcie całego sezonu, 31 wygranych i kolejne 152 trafienia do bramek rywali. Takie statystyki muszą robić wrażenie, nawet gdy mowa o niesłynących ze szczególnie wysokiego poziomu rozgrywkach w okręgu częstochowskim.

Ostatnim akcentem nawiązującym do zmagań w okręgówce było odebranie przez kapitana Znicza pucharu za zwycięstwo w ubiegłym sezonie. Pamiątkową statuetkę otrzymał również Kamil Wojtyra - napastnik, który w rozgrywkach 2018/19 strzelił w lidze aż 55 goli. 44 dołożył zresztą Maciej Wolski, a tyle samo miał na koncie - jeszcze w barwach Olimpii Truskolasy - Dawid Wojtyra, ściągnięty na Sportową w trakcie letniej przerwy.

Ruch, jak na drużynę bardziej renomowaną przystało, przewyższał przeciwnika kulturą gry, ale trudno było mówić o dominacji, czy wyraźnej przewadze podopiecznych trenera Michała Majsnera. Osłabieni brakiem trzech podstawowych zawodników - Michała Staszowskiego, Kamila Banasia i Roberta Wojsyka - radzionkowianie wyszli w składzie, w którym aż ośmiu graczy kończyło w tym roku co najwyżej 21 rok życia. Tak młoda drużyna momentami grała nerwowo, co gospodarze mogli wykorzystać już przed przerwą. Błąd przy wyprowadzeniu akcji popełnił Łukasz Jaworek, dzięki czemu po chwili oko w oko z Dawidem Stambułą stanął Łukasz Kmieć, ale przegrał pojedynek z bramkarzem "Cidrów". Po stałym fragmencie gry groźnie uderzał również Paweł Bartoszek, po drugiej stronie boiska zdecydowanie najgroźniejszy był z kolei Dawid Gajewski. Już przed przerwą dwukrotnie "zatrudnił" Błażeja Stępnia, po zmianie stron huknął z kolei z dystansu obijając poprzeczkę bramki gospodarzy. Pierwsze fragmenty drugiej połowy były zresztą prawdziwą wymianą ciosów, po której najwyraźniej więcej sił zachowali "żółto-czarni". Prowadzenie powinien dać im Mikołaj Łabojko, który po podaniu od Daniela Kaletki z kilku metrów kopnął tuż obok słupka. Bramkarz Znicza końcami palców odbił z kolei piłkę zmierzającą w okienko po próbie wprowadzonego na drugie 45 minut Wojsyka. Kiedy wydawało się. że miejscowi z coraz większym szacunkiem podchodzą do bezbramkowego remisu, a goście do samego końca powalczą o pełną pulę Kacper Wierus ze swojej połowy zagrał dobrą, prostopadłą piłkę do Dawida Wojtyry, który nie pozwolił sobie odebrać futbolówki dwójce stoperów Ruchu i pewnym strzałem zapewnił beniaminkowi inauguracyjną wygraną.

- Dosyć różnią się te rozgrywki. Tempo dzisiejszego meczu było bardzo wysokie, zdecydowanie wyższe niż w większości spotkań ligi okręgowej. Więcej konkretów nie jestem na razie w stanie wskazać po dzisiejszym pojedynku z Ruchem. Po większej liczbie rozegranych meczów będę mógł je wskazać - przyznawał po spotkaniu uradowany zdobywca jedynej bramki meczu, cytowany przez oficjalną stronę Znicza. - Mieliśmy sytuacje do tego żeby pokusić się o zwycięstwo. Tym bardziej boli, że wracamy bez punktów - denerwował się trener Majsner.

Za tydzień "Cidry" będą obchodzić 100-lecie istnienia klubu. W ramach jubileuszu o punkty zagrają z kolejnym beniaminkiem, Dramą Zbrosławice. Fani z Radzionkowa nie chcą nawet brać pod uwagę scenariusza, w którym "urodziny" nie zostaną uczczone zwycięstwem. -  To jest piąta klasa rozgrywkowa. To będzie fajne przeżycie, z pewnością dodatkowa mobilizacja, ale jeśli nasi gracze chcą kiedyś grać wyżej, to nie możemy w niedzielę mówić o presji - zapowiada szkoleniowiec Ruchu.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również