Zalewski pierze zielone. Liga będzie ciekawsza!
28.08.2017
Zalewski nokautuje lidera
Dla Szombierek starcie z RKS-em w Grodźcu było pierwszym poważnym sprawdzianem w grze o ligowe punkty. O ile Polonia Łaziska i grające tydzień temu głównie młodzieżą rezerwy I-ligowego Rakowa do grona faworytów rozgrywek zaliczane nie są, o tyle drużyna prowadzona z ławki przez Jarosława Zadylaka z sezonu na sezon coraz mocniej zaznacza wysokie aspiracje. "Zieloni" przez chwilę próbowali grać "swoją" piłkę, ale nadziali się na dwie akcje po których wartość kolejny raz udowodnił Kamil Zalewski. Niezawodny napastnik, który w poprzednich sezonach regularnie dziurawił siatki rywali grając w barwach rudzkiej Slavii po przenosinach do Będzina nie stracił nic ze swojej skuteczności. Tydzień temu dwoma trafieniami rozbił Przemszę Siewierz, tym razem jego ofiarą stał się Adrian Odyjewski, który w pierwszej połowie w odstępie dwóch minut dwa razy wyciągał piłkę z siatki po uderzeniach 25-letniego napastnika, a po przerwie dał mu się pokonać raz jeszcze, tym razem z rzutu karnego. Ekipa trenera Radosława Osadnika miała problem ze stylem prezentowanym przez RKS - twardy, wyrachowany futbol zupełnie zbił z tropu dotychczasowych liderów. Ich honor mógł w końcówce mógł ratować Roman Terbalyan, ale w sytuacji sam na sam trafił w słupek bramki gospodarzy.
Dla Szombierek starcie z RKS-em w Grodźcu było pierwszym poważnym sprawdzianem w grze o ligowe punkty. O ile Polonia Łaziska i grające tydzień temu głównie młodzieżą rezerwy I-ligowego Rakowa do grona faworytów rozgrywek zaliczane nie są, o tyle drużyna prowadzona z ławki przez Jarosława Zadylaka z sezonu na sezon coraz mocniej zaznacza wysokie aspiracje. "Zieloni" przez chwilę próbowali grać "swoją" piłkę, ale nadziali się na dwie akcje po których wartość kolejny raz udowodnił Kamil Zalewski. Niezawodny napastnik, który w poprzednich sezonach regularnie dziurawił siatki rywali grając w barwach rudzkiej Slavii po przenosinach do Będzina nie stracił nic ze swojej skuteczności. Tydzień temu dwoma trafieniami rozbił Przemszę Siewierz, tym razem jego ofiarą stał się Adrian Odyjewski, który w pierwszej połowie w odstępie dwóch minut dwa razy wyciągał piłkę z siatki po uderzeniach 25-letniego napastnika, a po przerwie dał mu się pokonać raz jeszcze, tym razem z rzutu karnego. Ekipa trenera Radosława Osadnika miała problem ze stylem prezentowanym przez RKS - twardy, wyrachowany futbol zupełnie zbił z tropu dotychczasowych liderów. Ich honor mógł w końcówce mógł ratować Roman Terbalyan, ale w sytuacji sam na sam trafił w słupek bramki gospodarzy.
Boateng i spółka za mocni na "Cidry"
Poraj, pogodne przedpołudnie, mecz o IV-ligowe punkty. Wszystko byłoby na swoim miejscu, gdyby nie fakt, że w roli gospodarzy wystąpili częstochowianie, w ich składzie aż 10 I-ligowców w tym... wychowanek londyńskiego Arsenalu! Z powodu pracy przy boisku Rakowa "dwójka" częstochowian radzionkowian podejmowała na stadionie Polonii. Daniel Boateng, Adam Mesjasz, czy Przemysław Mizgała początkowo przecierali oczy ze zdumienia po tym jak świetnym, precyzyjnym strzałem zza pola karnego w 5. minucie prowadzenie "Cidrom" dał Damian Sadowski. Później jednak częstochowianie wzięli sprawy w swoje ręce - w pierwszej połowie doprowadzili do remisu po golu Gracjana Kuśmierczyka, w drugiej błędy defensywy przyjezdnych wykorzystywali Marcin Bawolik i Karol Mondek. Trener Kamil Rakoczy dopiero po przerwie wpuścił na boisko swoich asów - Marcina Trzcionkę i Roberta Wojsyka, ale gola kontaktowego zdobył w końcówce inny z dżokerów - Andrzej Piecuch. Na wyrównanie Ruchowi zabrakło czasu. "Żółto-czarni" w dwóch wyjazdowych spotkaniach tego sezonu zdobyli już cztery gole, ale do domów przywieźli w sumie raptem punkt.
Polecane
Niższe ligi
Przeczytaj również
04.05.2022
04.05.2022
Wielka bitwa o snajperską koronę
28.02.2022
28.02.2022
Snajper i obrońca żegnają się z Ruchem