Zaległość odrobiona. Lider przegrał w Radziechowach (video)

04.05.2017
Sześciu rywali z kwitkiem odprawił wiosną lider IV ligi śląskiej, grupy 2 z Bełku. "7" nie okazała się szczęśliwa dla podopiecznych Jarosława Kupisa. Lider przegrał zaległy mecz na szczycie w Radziechowach. 
Greta Olak

Pojedynek na szczycie nie doszedł do skutku 18 marca ze względu na zły stan murawy. Następnie gospodarze wystosowali prośbę, aby pierwszą próbę odrobienia zaległości przenieść z 13 kwietnia na późniejszy termin. Wczoraj – za trzecim podejściem – udało się rozegrać hitowy pojedynek, który zdecydowanie lepiej rozpoczął zespół z Żywiecczyzny. W 7. minucie GKS Radziechowy-Wieprz objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przytomnie zachował się Marcin Dudka, który głową skierował futbolówkę do celu. Niespełna kwadrans później gospodarze raz jeszcze zaskoczyli defensywę lidera. Tym razem z prawej strony Seweryn Pielichowski dograł do Rafała Hałata, ten technicznym strzałem z kilku metrów pokonał golkipera. – Mecz dobrze się dla nas ułożył. Szybko zdobyliśmy dwa gole, które przyniosły końcowe zwycięstwo. Przy wyniki 2:0 mieliśmy „setkę”. Jeden z rywali wybił piłkę z linii bramkowej – mówi Maciej Mrowiec, trener GKS-u.

Drużyna Jarosława Kupisa wobec niekorzystnego wyniku dążyła do jego zmiany. Zdołała złapać kontakt, gdy Piotr Bysiec, najlepszy strzelec zespołu, po szybko wykonanym rzucie wolnym uderzył precyzyjnie w długi róg. – Ten mecz kosztował nas dużo zdrowia, zawodnicy na boisku zostawili serce. Jego przebieg był wyrównany. Mieliśmy swoje sytuacje w obu połowach, goście mieli swoje. Po kontaktowym trafieniu Bełk złapał wiatr w żagle, mocno nas przycisnął. Stawiliśmy opór ofensywnym próbom rywala. Zwycięstwo w meczu z liderem cieszy. Moim zdaniem wypracowaliśmy sobie więcej okazji strzeleckich od gości. Zasłużyliśmy na zwycięstwo – kwituje pojedynek Mrowiec mając na myśli m.in. sytuację, w której Piotr Pindel groźnie uderzył głową po dośrodkowaniu Szymona Byrtka oraz szarżę Pielichowski. Zgubił futbolówkę wpadając z nią w pole karne. Przyjezdni często zatrudniali Łukasza Byrtka wobec uderzeń z dystansu. Najlepszą okazję na doprowadzenie do remisu zmarnował Bysiec.

GKS Radziechowy-Wieprz odrobił zatem część ligowych zaległości – mecz z Wilkami Wilcza zaplanowano na 24 maja – zarazem część straty punktowej do lidera. Drużyna z Bełku wyprzedza „Fiodory” o pięć „oczek”.


GKS Radziechowy-Wieprz – KS Decor Bełk 2:1 (2:0)
1:0 - Dudka, 7'
2:0 - Hałat, 19'
2:1 - Bysiec, 56'
 

GKS: Ł.Byrtek - Noga (74' Krasny), Dudka, Janik, Jaroszek, M.Byrtek, Motyka (79' Trzop), Pindel (88' Szymoński), Pielichowski, Sz.Byrtek, Hałat (67' Osmałek)

Bełk: Łobaczewski –  Semeniuk, Mazur, Grabiec, Dymowski (55' Grzech), Orzeł, Rasek (75' Stryczek), Pieczka, Spórna, Olczak, Bysiec


 

 

źródło: własne/SportoweBeskidy.pl
autor: KB

Przeczytaj również