"Zakasać rękawy i brać się do pracy". Cidry szykują się do nowego sezonu

11.07.2019

- Trzeba nadrabiać braki, które przez w ostatnich miesiącach uciekły nam przez palce. Nic, tylko zakasać rękawy i brać się do pracy. Nieudaną wiosnę trzeba już wyrzucić z głowy, bo jak będziemy się cofać do nieudanej wiosny i ją rozpamiętywać, to nie ruszymy do przodu - mówi Marcin Trzcionka, który wraz z kolegami z Ruchu Radzionków rozpoczął przygotowania do IV-ligowego sezonu.

Marcin Bulanda/PressFocus

Radzionkowianie na pierwszy trening wybiegli w poniedziałek. Pod wodzą trenera Michała Majsnera odbyli przeszło 1,5-godzinne zajęcia. Przez pierwsze dwa tygodnie będą pracować od poniedziałku do niedzieli, bez choćby jednego dnia przerwy. - Myślę, że zawodnicy przyjmą to pozytywnie. Zdają sobie sprawę, że musimy sobie zbudować jakąś przewagę nad rywalami. Jednym z elementów, który może pomóc w wygraniu ligi może być przygotowanie motoryczne - tłumaczy 28-letni szkoleniowiec.

"Żółto-czarni" dopiero zaczynają budowanie składu na rozpoczynające się za miesiąc rozgrywki. Póki co pewne jest jedynie kto spośród graczy jacy reprezentowali ich barwy w poprzednim sezonie definitywnie żegna się z Radzionkowem. Dawid Krzemień przenosi się do Polonii Bytom, Mateusz Hermasz do Dramy Zbrosławice, po półrocznym wypożyczeniu z GKS-u Katowice z "Cidrami" rozstaje się Szymon Małecki, nowego klubu szuka sobie Daniel Sroka, a buty na kołek zawiesza bramkarz Rafał Strzelczyk. Nowe umowy podpisali za to Dawid Stambuła, Daniel Skalski, Marcel Gieroń, Mateusz Pietryga i Michał Staszowski, pozostali gracze mają jeszcze ważne kontrakty.

Wiadomo, że w nowym sezonie Ruch będzie chciał odgrywać wiodącą rolę na IV-ligowych boiskach. Aby tak się stało, kadra spadkowicza musi zostać solidnie wzmocniona. Na razie radzionkowianie przyglądają się głównie piłkarzom z niższych lig. Na ściągnięcie nieco bardziej ogranych zawodników trzeba poczekać aż swoje kadry zamkną drużyny z wyższych szczebli rozgrywkowych. -  Ważne, że większość piłkarzy zostało w klubie. Na miejsce tych którzy odeszli szukamy nowych, ale takich, którzy od razu wniosą jakość zwłaszcza do poczynań ofensywnych - zdradza Michał Majsner.

Wiadomo, że w barwach IV-ligowca nie zagrają piłkarze dobrze znani Majsnerowi z Rozwoju Katowice. Daniel Paszek i Marcin Kowalski, którzy odbyli nawet wstępne rozmowy z "Cidrami", podpisali kontrakty z grającym ligę wyżej Ruchem Chorzów. Kamil Łączek jest z kolei przymierzany do LKS-u Goczałkowice. - Dużymi wzmocnieniami będą powroty po kontuzjach Tomka Harmaty, Roberta Wojsyka, czy Kamila Banasia. Trzon będzie zachowany. Są jednak jeszcze potrzebni ludzie do grania, żebyśmy w tych meczach nie męczyli siebie i kibiców. Mamy swoją grą dawać radość sympatykom i wierzę, że prezes wraz z zarządem dokonają wzmocnień. Wiadomo, że w IV lidze nie będzie o to łatwo, ale Radzionków to ciągle marka - przyznaje Marcin Trzcionka, kapitan "Cidrów".

Radzionkowianie, którzy wkrótce będą obchodzić stulecie swojego istnienia, chcieliby szybko wrócić do III ligi. Stawka, w której przyjdzie im się mierzyć w najbliższych miesiącach zapowiada się jednak na mocno wyrównaną. - Nie będzie łatwo. Poziom pewnie będzie niższy, będą drużyny z którymi powinniśmy prowadzić grę. Żadnych deklaracji nie ma jednak co składać. Pokorą i ciężką pracą jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik, a do czego nas to zaprowadzi czas pokaże - zapowiada ze sporą dozą ostrożności Trzcionka. - Ostatnio pracowałem na poziomie II ligi i porównując do niego zawodników Ruchu uważam, że mają oni możliwości by wygrać nadchodzące rozgrywki - przekonuje z kolei z optymizmem Majsner.

Nowy trener na przygotowanie drużyny do sezonu ma jeszcze miesiąc. W tym czasie "Cidry" rozegrają osiem meczów sparingowych. O ligowe punkty pierwszy raz zagrają 10 sierpnia z beniaminkiem IV ligi, Zniczem Kłobuck. Tydzień później na swoim boisku podejmą inną drużynę, która wiosną wygrała swoją "okręgówkę" - Dramę Zbrosławice.

autor: ŁM

Przeczytaj również