Święta u IV-ligowca? Już spokojne i... szlachetne!

19.12.2017
Z jednej strony problemy dnia codziennego, z drugiej piękny gest wykonany w stronę tych którym w Boże Narodzenie też się nie przelewa. Po burzliwym okresie IV-ligowy Ruch Radzionków wychodzi na prostą i... pomaga potrzebującym!
Mimo uszczupleń mają wygrywać
"Cidry" jesień skończyły na drugim miejscu w IV-ligowej tabeli. Drużyna, która wygrała 9 z 10 ostatnich meczów w roku śmiało może myśleć o atakowaniu pozycji lidera, które dziś okupują bytomskie Szombierki. Problem w tym, że radzionkowianie, którym kurek po raz kolejny przykręcił miejski urząd, zamiast o wzmocnieniach musieli myśleć o tym jak zredukować wydatki tak, by budżet od stycznia znowu się bilansował. - Ale nikt wiosną nie zabroni drużynie wygrywać! Chcemy w każdym meczu wypadać jak najlepiej i być jak najlepiej przygotowanymi do ligowych spotkań. Z tym potencjałem uważam, że drużyna podoła zadaniu - tłumaczy Marcin Wąsiak, który w grudniu stanął w obliczu dokonania kilku cięć w klubowej kasie.

Część z nich dotyczy pierwszej drużyny. Jej kadra zostanie odchudzona o kilka nazwisk. Z klubem żegnają się Piotr Rocki, Tomasz Leszczyński, Bartosz Nawrocki, Michał Staszowski, Bartosz Kucharski i wypożyczony do III-ligowego Pniówka Pawłowice Mateusz Nowara. Z wymienionej szóstki tylko dwóch ostatnich graczy przez całą rundę regularnie grało w wyjściowej jedenastce. W końcówce wysoką formę prezentował również Staszowski. - Jeśli ktoś myśli, że odpuszczamy to... niech sobie tak myśli. My będziemy robić swoje. Zapewniam, że piłkarsko będziemy wyglądali bardzo mocno i narobimy w tej lidze sporo szumu.

O kadrowych decyzjach wie już trener Kamil Rakoczy, który... sam otrzymał ostatnio dwie niezłe propozycje z innych klubów. - Pokazał jesienią, że ma charakter i potrafi wyciągnąć drużynę z trudnej sytuacji. Wyniki początku rundy mógły budzić wątpliwości, ale ten kryzys został opanowany a dopiero w takich sytuacjach wychodzi klasa trenera. Jesteśmy na dobrej drodze by przedłużyć kontrakt o kolejny sezon - zapowiada prezes "Cidrów".

Mały klub z wielkim sercem
W Radzionkowie mimo kłopotów nie zapominają jednak o innych. "Rodzinny klub, mały z wielkim sercem" - tak brzmi jeden z cytatów muzycznego hymnu "Cidrów". Przy okazji świąt "Żółto-czarni" udowadniają, że to nie tylko słowa. IV-ligowiec zgłosił się do udziału w "Szlachetnej Paczce" i to mimo, że i przy Narutowicza zdarzały się ostatnio poślizgi w wypłatach. Udało się kupić pralkę, drobny sprzęt AGD, ubrania, żywność i zabawki, wśród podarunków nie zabrakło też piłkarskich akcentów. Prezenty od "żółto-czarnej" społeczności trafiły do rodziny, w której ojciec zmaga się z poważnymi problemami zdrowotnymi.


 - Dołączenie do tej inicjatywy to fajna okazja by komuś pomóc. Nam też się nie przelewa, ale mimo to w akcję chętnie zaangażowała się drużyna, pracownicy, kibice i sponsorzy - cieszy się Marcin Wąsiak, na którego wiosną czekają kolejne wyzwania. Poza sprawami sportowymi, administracyjnymi i budżetowymi radzionkowianie będą bowiem musieli stawić czoła wyprowadzce z wysłużonego obiektu w Bytomiu-Stroszku...

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również