Spór na linii Bielsko-Biała - Piła

15.10.2008
Zamieszanie wokół Mileny Sadurek-Mikołajczyk trwa. Nie wiadomo, czy zawodniczka, która pożegnała się z BKS-em Aluprof Bielsko-Biała, będzie mogła w weekend wybiec na parkiet w barwach Farmatilu Piła.
- Należę do ludzi spokojnych, ale nie mogłem zdzierżyć tego, co ona opowiada dookoła - przekonuje Ryszard Bortliczek, dyrektor BKS-u. - Po przyjeździe z igrzysk wypowiadała różne niestworzone historie o tym, że wyrzuciliśmy ją z klubu. Czy dlatego, że sprowadziliśmy Katarzynę Skorupę? Milena nawet nie chciała słyszeć o rozmowach, tylko szła z nami na wojnę - irytuje się Bortliczek.

Kłótnia o jej transfer może się przenieść do Sądu Polubownego PlusLigi Kobiet. Jest też inne rozwiązanie. Można wypłacić na konto bielskiego klubu 100 tys. złotych i sprawa zostanie załatwiona. Sęk w tym, że w pilskim klubie nikt nawet nie zająknął się o jakichkolwiek pieniądzach.

Więcej w Dzienniku "SPORT"
źródło: SPORT

Przeczytaj również