"Rocky" będzie trenerem. Wróci jeszcze na boisko?

16.02.2018
Piotr Rocki dołączył do sztabu szkoleniowego Ruchu Radzionków i przygotowuje się do rozstania z grą w piłkę. Mimo, że media poinformowały już o definitywnym zakończeniu kariery 44-latek po cichu myśli o jeszcze jednym boiskowym występie.
Rafał Rusek/PressFocus
Mowa rzecz jasna o oficjalnym rozstaniu z piłkarską karierą. Weteran ligowych boisk jeszcze u progu jesieni wchodził na końcówki ligowych meczów Ruchu Radzionków, strzelił nawet kilka goli w pierwszych fazach Pucharu Polski na szczeblu bytomskiego Podokręgu. Pozostaje graczem zgłoszonym do IV-ligowych rozgrywek i po cichu liczy na okazję do pożegnania z publicznością przy Narutowicza. - Ale nawet do tego trzeba będzie mieć odpowiednią formę i na wejście na murawę po prostu sobie zasłużyć - mówi z pokorą były gracz mi.in. Górnika Zabrze, Odry Wodzisław, Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, czy Legii Warszawa.

O regularnej grze w piłkę mowy już nie ma. Przyczyną są problemy zdrowotne i to jedyna powód, dla którego Rocki zdecydował o zakończeniu kariery. - Przez ból piłka przestała sprawiać mi przyjemność. Gdyby nie to, na pewno powalczyłbym jeszcze o to by pomóc drużynie na boisku - zaznacza doświadczony pomocnik.

Rocki zamierza jednak pozostać przy futbolu w nowej roli. Już jesienią pomagał trenerowi "Cidrów", Kamilowi Rakoczemu, a w lutym oficjalnie dołączył do sztabu szkoleniowego. Jeszcze kilka miesięcy temu raczej wykluczał wizję pracy w charakterze szkoleniowca, teraz jednak przyznaje, że... - Złapałem bakcyla. Cieszy mnie, że w trochę inny sposób wciąż mogę coś dawać drużynie. Prowadzę rozgrzewki, uczestniczę w treningu stałych fragmentów, wiosną raz w tygodniu poprowadzę samodzielny trening. No a w czerwcu zaczynam kurs na licencję UEFA A - rysuje plany piłkarz, który na edukacyjnej ścieżce dla przyszłych piłkarzy spotka się m.in. z idącymi podobną drogą Markiem Zieńczukiem, czy Grzegorzem Boninem.

"Rocky" z miejsca stał się bodaj najgłośniejszym członkiem sztabu szkoleniowego Ruchu. Mobilizuje kolegów, instruuje młodzież, zdarza mu się pokrzyczeć na sędziego. - Mogło się wydawać, że nie chciał tego robić, że nie miał do tego smykałki. Tymczasem ostatnio bardzo tym żyje, wszyscy są zachwyceni jego zaangażowaniem. Bardzo się w to wkręcił, a korzystają na tym "młodzi" - mówi prezes Ruchu, Marcin Wąsiak.

Klub na najbliższe półtora roku zagwarantował sobie stabilizację w kwestii pracy sztabu szkoleniowego. Rocki póki co II trenerem "Cidrów" został na pół roku. Swoją umowę przy Narutowicza o rok przedłużył za to Kamil Rakoczy, który będzie prowadzić "żółto-czarnych" do końca sezonu 2018/19. W pracy - poza 44-letnim Rockim - pomagają mu również inni dobrze znani z gry w Radzionkowie Marcin Dziewulski i Jacek Jankowski.
autor: ŁM

Przeczytaj również