Rewelacja! Kolejny śląski beniaminek robi furorę w lidze

08.10.2017
Na pierwsze ligowe zwycięstwo po awansie czekali do czwartej kolejki. Kiedy w końcu nastąpiło przełamanie, beniaminek wygrał aż 6 z 7 ligowych meczów. Mowa o III-ligowym Gwarku Tarnowskie Góry, który zameldował się w ścisłym czubie tabeli i niespodziewanie stał się jednym z kandydatów w grze o... awans!
Marzena Stanek / Gwarek Tarnowskie Góry
- Nasze cele? Chcemy grać spokojnie, wszyscy musimy uczyć się tej ligi. Mamy się przede wszystkim utrzymać punktując na tyle regularnie, by w okolicach maja nie wpakować się w jakąś nerwową sytuację - mówił nam ostrożnie przed rozpoczęciem sezonu trener Krzysztof Górecko, odpowiadając na pytanie o aspiracje świeżo upieczonego III-ligowca. Dziś można już pomału weryfikować jego słowa - klub, dla którego gra na czwartym szczeblu zmagań to najwyższe osiągnięcie w 64-letniej historii o nerwówkę w końcówce rozgrywek absolutnie nie ma się co martwić!

Zespół z Tarnowskich Gór tak naprawdę w pierwszym etapie rozgrywek byli jeszcze w budowie. Działacze rejestrowali kolejnych nowych graczy, którzy mieli zwiększyć rywalizację o miejsce w "jedenastce", a głównym problemem było pozyskanie wartościowych młodzieżowców. 2 punkty w trzech pierwszych meczach przesadnie nie martwiły, ale zdawały się wskazywać jak wiele nauki mają przed sobą gracze którzy kilka tygodni wcześniej po wygranych barażach z LKS-em Bełk wyrwali się z IV-ligowej rzeczywistości. I wtedy zaczęła się seria, której przy Wojska Polskiego chyba sami się nie spodziewali. Od połowy września ekipa trenera Górecko punktuje tak:

- Piast Żmigród (D) 2:0
- Zagłębie II Lubin (W) 2:1
- Ślęza Wrocław (D) 3:0
- Unia Turza Śląska (W) 2:2
- Stilon Gorzów (D) 1:0
- Polonia Głubczyce (D) 2:0

Gołym okiem widać, że sporym atutem Gwarka jest defensywa. Mniej goli traciła w tym sezonie tylko częstochowska Skra, a Andrzej Wiśniewski w poprzednich 6 meczhac aż 4 razy zachował czyste konto. W sobotę było z tym nieco gorzej, choć i tak beniaminek zapewnił sobie kolejne 3 punkty, zdobycz przywożąc z terenu BKS-u Stali Bielsko-Biała. Dwa razy musiał odrabiać straty. Najpierw na gola Jacka Jarnota (sprowadzonego do Bielska z Szombierek) odpowiedział samodzielny lider klasyfikacji strzelców - Dawid Jarka. W drugiej połowie do siatki gości z karnego trafił Marcin Czaicki, ale już w 68. minucie za sprawą Grzegorza Fonfary zrobiło się 2:2. Szalę wygranej na korzyść tarnogórzan w samej końcówce przechylił kolejny z doświadczonych - Sebastian Pączko. Co istotnie - przez większość spotkania to goście zdawali się mieć na boisku przewagę i choć raz dopisało im szczęście (przy stanie 2:1 dla gospodarzy w słupek trafił Mariusz Sobala), to wygrali całkowicie zasłużenie.

Gwarek po dziesięciu rozegranych meczach ma na koncie już 21 punktów. Rok temu GKS Jastrzębie, który ostatecznie w cuglach wygrał całe rozgrywki, w analogicznym okresie uzbierał tylko 3 oczka więcej. Dziś liderem tabeli jest Stal Brzeg, która właśnie o 3 punkty wyprzedza tarnogórzan. Lider ma jednak o jeden rozegrany mecz więcej od trzeciego Gwarka. Beniaminek zaległości będzie odrabiać w Częstochowie - jeśli  wygra z mocną Skrą, a tydzień wcześniej poradzi sobie z dołującymi w stawce rezerwami Miedzi, zamelduje się w fotelu lidera!
autor: ŁM

Przeczytaj również