Radzionków szykuje się na derby. "Musieliśmy wstrząsnąć tą szatnią"

18.04.2017
- Możemy w spokoju zejść do szatni i popatrzeć sobie w oczy - mówił w sobotę z satysfakcją kapitan Ruchu Radzionków, Marcin Trzcionka. 28-latek poprowadził swój zespół do efektownej wygranej z rezerwami "niebieskich" samemu notując w tym meczu gola i 3 asysty. Teraz wraz z kolegami przygotowuje się do prestiżowych derbów z Gwarkiem Tarnowskie Góry.
Zygmunt Taul/Ruch Radzionków
Ruch z Radzionkowa niemal definitywnie stracił już szanse na wygranie IV-ligowych zmagań w tym sezonie. Spora strata punktowa z jesieni pogłębiła się jeszcze w ostatnich tygodniach, gdy "żółto-czarni" przyjęli lanie od Szombierek, a następnie również od  rezerw częstochowskiego Rakowa. - Byliśmy w sporym dole. Musiało paść trochę mocnych słów a my, jako starsi zawodnicy musieliśmy mocno wstrząsnąć szatnią. Przypomnieć niektórym w jakim są klubie, dla kogo grają. Trzeba wyjść na boisko, zostawić serducho, wrócić do domu wykończonym. Za każdym razem trzeba dać z siebie wszystko - tłumaczy Trzcionka, który niedawno po raz 200. zagrał dla swojego klubu.

Słowa wychowanka i kapitana "Cidrów" udało się wcielić w życie w minioną sobotę, gdy Ruch pokonał rezerwy swojego bardziej utytułowanego imiennika z Chorzowa. - Postawiliśmy rywalowi twarde warunki, pokazaliśmy jakość i to, że jeśli każdy zostawi z siebie "maxa" na boisku to możemy wygrać ze wszystkimi - komentował wysokie zwycięstwo bohater meczu z "dwójką" chorzowskiego Ruchu, Marcin Trzcionka.

Wcześniej - poza słabą grą - to właśnie za brak pełnego zaangażowania w poszczególnych sytuacjach "obrywało" się radzionkowianom od swoich najwierniejszych sympatyków. - Dało się zrobić więcej i jako szatnia nie uciekamy od tych zarzutów. Każdy z nas zdawał sobie sprawę z tego, że coś poszło nie tak. Bardzo solidnie pracowaliśmy, również mentalnie i w ostatnim spotkaniu z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, ze każdy dał z siebie wszystko - zastrzega 28-letni wychowanek "żółto-czarnych".

Teraz dla podopiecznych trenera Kamila Rakoczego poprzeczka wędruje zdecydowanie wyżej. W środę w Tarnowskich Górach zmierzą się z tamtejszym Gwarkiem. Bodaj po raz pierwszy w historii starć tych drużyn to obecny lider tabeli będzie zdecydowanym faworytem. - To rywal z dużo wyższej półki niż rezerwy Chorzowa. Ale jeśli wszyscy będziemy zdrowi - a w tym elemencie mamy ostatnio ogromnego pecha - to na pewno damy sobie radę. Nie ma jednak co ukrywać - faworytem będzie Gwarek. Ma nad nami dużą przewagę, walczy o awans. My po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie będziemy mieli przed tym starciem aż takiej presji - tłumaczy Trzcionka.

Radzionkowianie zagrają z Gwarkiem w środę. Początek meczu w Tarnowskich Górach zaplanowano na 17:30.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również