Piłkarska rzeźba dała lidera. Teraz derby!

09.04.2018
Trzech ligowych spotkań potrzebowali tej wiosny piłkarze Ruchu Radzionków by zluzować w fotelu lidera bytomskie Szombierki. - To była piłkarska rzeźba. Mało działo się na boisku, dominowała walka i prostota. Najważniejsze, że możemy cieszyć się z trzech punktów - komentował po meczu w Grodźcu trener Kamil Rakoczy.
Zygmunt Taul/Ruch Radzionków
"Po co się odzywasz?"
Ruch, który w zimie zmagał się ze sporymi problemami natury finansowej w rundzie rewanżowej wystartował nadspodziewanie dobrze. Odchudzona kadra "Cidrów" sprawia, że póki co radzionkowianie w każdym meczu grają tym samym składem, z drugiej jednak strony "żółto-czarni" absolutnie nie dają powodów swojemu trenerowi, by ten cokolwiek zmieniał w ustawieniu. W 13 ostatnich meczach radzionkowianie zwyciężali 12-krotnie. Ostatnie 3 punkty zainkasowali na trudnym terenie w Grodźcu punktując nierozważnie grającego rywala. Jedyny gol padł po rzucie karnym, podyktowanym za kompletnie niepotrzebny faul Igora Wilka na Damianie Sadowskim. "Jedenastkę" skutecznie egzekwował najlepszy strzelec stawki - Robert Wojsyk.

Gospodarze sprawiali wrażenie, jakby bardziej niż na gonieniu wyniku skupiali się na komentowaniu decyzji sędziego Sebastiana Buchty. - Po co się odzywasz? Ty masz żółtą kartę! - krzyczał na Kamila Bochenka wściekły szkoleniowiec RKS-u, gdy jego zawodnik w chamskich słowach starał się "przyspieszyć" zmianę dokonywaną przez radzionkowian. 23-latek za swoje zachowanie obejrzał żółtą kartkę - 8 w tym meczu przyznaną gospodarzom, a swoją drugą. Efekt? Grodziec kończył mecz w "9", bo wcześniej z boiska wyrzucony został również Przemysław Wołczyk.

Radzionkowianie również finiszowali zdekompletowani. Za dwa faule pod prysznic oddelegowano Konrada Bąka, który w tym sezonie ma już na koncie 8 kartek i nie zagra w najbliższą sobotę w derbach z Szombierkami. Hit sezonu z trybun także środkowy obrońca Ruchu Tomasz Harmata, który w doliczonym czasie zawodów obejrzał czwarty w rozgrywkach żółty kartonik. - Tomek stał spokojnie, nic nie robił, został opluty i... dostał kartkę. Będziemy się odwoływać, mam nadzieję że napomnienie zostanie anulowane - przekonywał trener Kamil Rakoczy.

Szombry już nie na "zielono"
Dotychczasowy lider grupy I złapał wyraźną zadyszkę. Podopieczni trenera Radosława Osadnika w dwóch z rzędu domowych spotkaniach nie ugrali nawet punktu. Z ogromnej - bo w pewnym momencie aż 7-punktowej przewagi nad "Cidrami" - nie zostało już nic, a do meczu z radzionkowianami przystąpią oglądając plecy swoich przeciwników. - Zachowujemy spokój, bo nie gramy źle. W dwóch meczach rywale oddali na naszą bramkę dwa celne strzały i dwa razy przegraliśmy po 0:1. Taka jest piłka, ale liczę na to że los swoje nam jeszcze odda - starał się zachować optymizm po spotkaniu z Przemszą Siewierz opiekun "Zielonych".

Gołym okiem widać jednak było, że Szombierki mają problem z kreacją akcji ofensywnych. O ile Przemsza - już prowadząc po golu Macieja Niesyto z 9. minuty - swoimi kontrami tylko sporadycznie zagrażała bytomianom, o tyle jej golkiper przy Frycza-Modrzewskiego też zbyt wiele roboty nie miał. Inna sprawa, że w szeregach byłego już lidera zabrakło sztandarowych postaci zespołu - Dawida Domańskiego, Damiana Mielnika i Mateusza Lebka. - Ale nie szukałbym usprawiedliwienia w tych absencjach, bo mamy dla nich zmienników o wysokich umiejętnościach. Faktycznie jednak jakiś problem w grze do przodu się pojawił. Nie kreowaliśmy sobie sytuacji, coś zgubiliśmy i musimy to szybko odnaleźć - zauważał trener Osadnik.

Teraz jego podopiecznych czeka hitowe starcie w Radzionkowie. Ruch w 18 spotkaniach uzbierał już 41 punktów, "Zieloni" mają na kontach dwa oczka mniej. Mecz zapowiada się więc na szlagier całej wiosny, ale w obu obozach przed derbami starają się tonować nastroje. - Każdy mecz traktujemy tak samo. Do Grodźca przyjechaliśmy przygotowani, równie poważnie potraktujemy Szombierki, a co będzie dalej czas pokaże - zapowiada trener Ruchu, Kamil Rakoczy. - Cieszymy się, że ten mecz jest już za tydzień, bo możemy go potraktować jako okazję do rehabilitacji za dwie porażki z rzędu. Szanujemy każdego rywala, zwłaszcza takiego który regularnie ostatnio wygrywa - odpowiada Radosław Osadnik z Szombierek.

Trzeci rozdaje karty
Derby przy Narutowicza z zaciekawieniem będą śledzić w... Siewierzu. Drużyna Przemszy całkiem niespodziewanie miesza w czubie tabeli i lada moment fotel lidera może mieć na wyciągnięcie ręki. - Podchodzimy do tego bardzo spokojnie. Cieszę się, że udaje nam się wygrywać. Konsekwentnie gromadzimy punkty, a apetyty w zespole rosną - mówi trener Artur Mosna. Dla jego podopiecznych zwycięstwo z Szombierkami było 9 wiktorią z rzędu. Do "Zielonych" tracą już tylko 3 oczka, do lidera z Radzionkowa 5. - Nie określaliśmy zimą celów na ten sezon. Postawiliśmy po prostu na ciężką pracę. Frekwencja dopisywała, zaangażowane było ogromne, zamierzamy w każdym meczu zagrać o zwycięstwo. Potencjał jest ogromny, chłopcy bardzo chcą i... mogą grać jeszcze lepiej - przekonuje opiekun rewelacji sezonu. 
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również