Nie będzie powtórki sprzed roku

29.01.2009
Nie ma mocnych na siatkarki z Bielska-Białej w PlusLidze Kobiet. Wygrywając z Muszynianką, BKS praktycznie zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej.
Sęk w tym, że identycznie było przed rokiem. Tymczasem w fazie play-off zespół odpadł po pięciu meczach z Farmutilem Piła i nie obronił nawet brązowego medalu. Nikomu jednak w klubie na myśl o poprzednim sezonie nie jest do śmiechu. - Staram się o tym zapomnieć i nie chcę rozważać takich możliwości. Wiele osób o tym mówi, ale przecież teraz sytuacja jest zupełnie inna - podkreśla Ryszard Bortliczek. - Poprzedni trener nie przygotował dobrze drużyny do play-off. Tera mamy mocniejszy zespół, niż w ubiegłym roku - uważa dyrektor BKS-u.

BKS Aluprof w 13 meczach ligowych stracił zaledwie 9 setów. Ma 10 punktów przewagi nad Muszynianką. A w klubie przyznają, że takiego zainteresowania siatkówką kobiet w Bielsku-Białej jeszcze nie było. Mecze z Urałoczką Jekaterinburg i Muszynianką oglądało grubo ponad 1,5 tysiąca kibiców. Rekordy oglądalności biją też mecze transmitowane w telewizji.

Z kadry, która pamięta ubiegłoroczną traumę w play-off, pozostała połowa zawodniczek. - Nie boję się powtórki sprzed roku. Po prostu o tym nie myślę, choć często wielu nas o to pyta - przyznaje Katarzyna Gajgał, środkowa mistrzyń Polski. - Gramy inaczej niż przed rokiem. Proszę zwrócić uwagę, że nie gramy świetnie w każdym meczu. Z Muszynianką przecież równie dobrze mogły zwyciężyć rywalki. Przed nami mecz z Piłą i myślimy tylko o tym, by go wygrać i do końca utrzymać pierwsze miejsce - podkreśla Gajgał.
źródło: Dziennik Zachodni /SportSlaski.pl

Przeczytaj również