Mistrza już (prawie) mamy

29.05.2017
W decydującą fazę, niebawem poznamy mistrza i spadkowiczów, wkraczają rozgrywki IV ligi śląskiej grupy 2. Do zakończenia sezonu pozostały trzy kolejki. Lider z Bełku ma dziewięć punktów przewagi nad LKS-em Czaniec, dwanaście nad GKS-em Radziechowy-Wieprz, który ma do rozegrania mecz zaległy. 
Krzysztof Dzierżawa

Pieczęć mistrza
Tylko kataklizm może odebrać prawo gry w barażach o awans do III ligi drużynie z Bełku. Lider pokonał u siebie beniaminka z Wilczy 4:0. Duży udział w sukcesie gospodarzy miał Piotr Bysiec, który trzykrotnie kierował futbolówkę do celu. Najlepszy strzelec ligi na swoim koncie ma 25 goli. Trzeci w tej klasyfikacji Damian Olczak zanotował jedno skuteczne uderzenie. W najbliższą sobotę Decor Bełk uda się do Skoczowa, gdzie może postawić kropkę nad „i”.

Kanonada w Suszcu
Podopieczni Macieja Żaka rozbili outsidera z Suszca. Jednostronna konfrontacja z Krupińskim zakończyła się ich zwycięstwem 10:1! Wynik otworzył i ustalił Paweł Kozioł, który podobnie jak Bartosz Woźniak popisał się hat-trickiem. Beskidzki zespół wobec nietuzinkowego wyniku awansował na pozycję wicelidera. Zdegradowany Krupiński doznał najwyższej porażki w sezonie.

Nadziej przedłużone
Iskra pozostała w grze o utrzymanie. Nadzieje na pozostanie w IV lidze zespół z Pszczyny przedłużył pokonując 2:1 rywala ze Skoczowa. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził w 37. minucie Tomasz Zawadzki. Jego wyczyn powtórzył na kwadrans przed końcem rywalizacji Adam Maślorz, który wykorzystał rzut karny. Chwilę wcześniej do wyrównania doprowadził Wojciech Małyjurek. – Zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w całej lidze. Musimy się zmobilizować na ostatnie mecze, żeby pozostawić po sobie dobre wrażenie. Byliśmy długo na 7. miejscu, a teraz oglądamy się na to, co dzieje się za nami – stwierdził po meczu Mirosław Szymura, trener Beskidu.


Zadyszka młodzieży
Z dwunastu kolejnych pojedynków rewanżowych rezerwy bielskiego Podbeskidzia przegrały tylko jeden. Nie zdołały przeciwstawić się liderowi z Bełku. Liczba wiosennych porażek wzrosła w przypadku „Górali” do trzech. W środę przegrali u siebie 0:3 z Concordią, w sobotę minioną 0:2 w Ornontowicach. Podopieczni Piotra Bogusza mieli w konfrontacji z Gwarkiem więcej z gry, ale to gospodarze byli skuteczniejsi. W 13. minucie Damian Sadowski wykorzystał rzut karny, po zmianie stron wynik „poprawił” Dawid Boczara, który futbolówkę do celu skierował po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Bezcenne punkty
W 2. minucie rywalizacji z MKS-em Lędziny Mateusz Bernat uderzył precyzyjnie z okolic narożnika pola karnego. Pomocnik Spójni Landek, jak się później okazało, dał swojej drużynie zwycięstwo. Landeczanie wobec wygranej opuścili 14. pozycję w tabeli wskakując na miejsce 13. Wiedzieliśmy, że mierzymy się z mocnym przeciwnikiem, więc dobrze się stało, że mogliśmy pilnować defensywy i grać typowo z kontry. Wszystko zależy cały czas od nas i nie musimy oglądać się na rywali w walce o utrzymanie. Przed nami mecze kluczowe, do których przystąpimy w pozytywnych nastrojach – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra Andrzej Myśliwiec, trener Spójni.


Wyniki 31. kolejki IV ligi (grupa 2):

Orzeł Mokre – Granica Ruptawa 2:0 (0:0)
Krupiński Suszec – LKS Czaniec 1:10 (0:4)
Szczakowianka Jaworzno – Concordia Knurów 4:3 (1:1)
Unia Racibórz – Drzewiarz Jasienica 3:2 (1:0) 
Decor Bełk – Wilki Wilcza 4:0 (4:0)
Gwarek Ornontowice – Podbeskidzie II Bielsko-Biała 2:0 (1:0)
Spójnia Landek – MKS Lędziny 1:0 (1:0) 
Iskra Pszczyna – Beskid Skoczów 2:1 (1:0) 
Polonia Łaziska Górne – GKS Radziechowy-Wieprz 0:0

autor: KB

Przeczytaj również