Lider cały na zielono. Ale... "nie napinamy się"

10.10.2017
Siedem wygranych w ośmiu meczach. Taka seria musiała w końcu zaowocować samodzielnym liderowaniem IV-ligowym rozgrywkom. Bytomskim Szombierkom długo kroku dotrzymywała Sarmacja Będzin, ale wobec sobotniej porażki z lokalnym rywalem i ona musi teraz oglądać plecy "Zielonych".
Szombierki Bytom
Na pierwsze miejsce w tabeli "Zieloni" wskoczyli dzięki efektownej wygranej z ostatnią w stawce Szczakowianką. Wynik 4:0 przyszedł Szombierkom nadspodziewanie łatwo. - W zasadzie... tak było. Szybko strzeliliśmy dwie bramki, trzecią dołożyliśmy tuż po przerwie, więc wszystko mieliśmy pod kontrolą - przyznaje trener lidera, Radosław Osadnik

To już kolejny mecz ekipy z Bytomia zagrany na zero z tyłu. Również w tym elemencie "Szombry" są dziś najlepsze w lidze - 19-letni Adrian Odyjewski w trwających rozgrywkach kapitulował raptem pięciokrotnie, a w ostatnim meczu godnie zastąpił go rok starszy Jakub Wiśniewski. - Cieszymy się z tego, zwłaszcza że z tych 5 goli 3 straciliśmy w jednym meczu. Wzmocnienie defensywy było latem naszym celem, mocno się do tego elementu przykładamy i są efekty - cieszy się Osadnik.

Kluczowe - i to nie tylko z punktu widzenia defensywy - było pozyskanie bocznego obrońcy, Damiana Mielnika. Były etatowy piłkarz Rozwoju szybko wkomponował się do zespołu, a poza skuteczną grą z prawej strony formacji odpowiedzialnej za bronienie, sporo daje również w ataku. Tylko ze Szczakowianką dwukrotnie pokonywał bramkarza rywali. - Sam fakt, że przez dobrych kilka lat w Rozwoju grał wszystko "od deski do deski" i to bez względu czy w I, czy w II lidze! Daje jakość, daje doświadczenie - wylicza Osadnik. 32-latek jest jednocześnie znakomitym nauczycielem dla utalentowanego kolegi z zespołu, Szymona Cicheckiego. - To też kawał zawodnika, choć ostatnio był kontuzjowany. Jest prawym obrońcą, ale ustawiam go w pomocy, przed Damianem. "Cichy" przy Damianie wiele się może nauczyć, zwłaszcza w kwestii zadań defensywnych. Ale moim zdaniem zrobi karierę, gdybym miał kogoś wyróżniać indywidualnie za poprzedni sezon to - poza Jackiem Jarnotem - właśnie jego - zdradza szkoleniowiec "Zielonych", który dodaje, że na osobne wyróżnienie zasługuje też łapiący coraz wyższą formę Amadeusz Zając.

Szombierki to jednak przede wszystkim kolektyw i charaktery. Również u młodych graczy, którzy coraz częściej potrafią udźwignąć ciężar zdobywania ważnych punktów. Nie zawsze bywa bowiem tak łatwo, jak w sobotę ze Szczakowianką. Trzy razy bytomianie wygrywali minimalnie, często przy dużym udziale młodszych graczy. - Ale te mecze wygrane jednym golem miały taki przebieg, że jeśli wynik miał się zmienić w którąś ze stron, to raczej na naszą korzyść. To jednak faktycznie ważne, że nawet gdy brakowało tej skuteczności i wykończenia naszych ataków, to ten jeden gol zawsze wpadał i inkasowaliśmy komplety punktów. Wygrane z teoretycznie słabszymi rywalami to nieraz kluczowe wyniki  w kontekście końcowego układu tabeli - tłumaczy Osadnik.

Teraz przed liderem zaczną się prawdziwe schody, które mogą dać odpowiedź czy "Szombry" to już faktycznie lider pełną gębą. Najpierw pojadą na starcie z innym z faworytów do awansu, będzińską Sarmacją. Dwa tygodnie później zmierzą się na wyjeździe z rewelacyjnym beniaminkiem ze Świętochłowic. - My bardziej obawialiśmy się początku sezonu, zwłaszcza że z 8 pierwszych meczów aż 5 zagraliśmy na wyjazdach. Wyszło jednak całkiem nieźle. Nie ma co patrzeć na to, czy w kolejnych starciach zmierzymy się z Sarmacją, czy kimś słabszym. Będzinian jednak widziałem w grze, przygotowujemy się do tego starcia. Mają sporo jakości, dużo dał im Tomasz Balul który latem dołączył do zespołu. W dodatku strzelają sporo bramek. Wydaje mi się, że dziś to lepsza drużyna niż w poprzednim sezonie - analizuje Osadnik.

Po ośmiu rozegranych kolejkach Szombierki z dorobkiem 21 punktów mają trzy "oczka" przewagi nad drugą Sarmacją. Liderują już samodzielnie, ale... - Nie napinamy się. W tabelę popatrzymy na koniec. Jest ok, ale sporo jest w lidze groźnych zespołów. A podobno łatwiej się goni niż ucieka - ostrożnie patrzy w przyszłość trener lidera pierwszej grupy IV-ligowych zmagań.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również