IV liga: Gwarek Ornontowice uciekł spod topora!

13.06.2016
IV-ligowcy zakończyli regularne, ligowe zmagania w tym sezonie. Od dłuższego czasu wiedzieliśmy kto zmierzy się w barażu o awans na wyższy szczebel rozgrywek. W miniony weekend rozstrzygnęły się za to ostatnie niewiadome dotyczące spadkowiczów do okręgówki. Największe powody do świętowania mieli w sobotę piłkarze Gwarka Ornontowice.
Przypomnijmy - do rundy rewanżowej Gwarek przystępował z dość bezpiecznej, 10-tej pozycji w tabeli. W jego grze coś zacięło się jednak jeszcze jesienią. Od 17 października ubiegłego roku w trzynastu kolejnych spotkaniach ekipa z Ornontowic nie potrafiła zgarnąć kompletu punktów. Zmieniali się trenerzy, zmieniali się rywale, zmieniał się skład - wynik wciąż były jednak katastrofalne. W efekcie "Orna" stała się jednym z głównych kandydatów do spadku z IV ligi. Coś drgnęło dopiero po zatrudnieniu w klubie trenera Tomasza Ligudzińskiego. Pod jego wodzą Gwarek zgromadził 14 punktów. Ostatnie trzy to efekt cennego zwycięstwa ze Szczakowianką Jaworzno, które powinno dać Gwarkowi utrzymanie. - Ten sukces chciałbym zadedykować zmarłemu Krzyśkowi Majowi, który nauczył mnie że ciężka praca przy dobrej atmosferze potrafi przenosić góry Podwaliny pod utrzymanie na pewno dał trener Bryś, który dobrze przygotował zespół i dzięki temu końcówka sezonu była zabójcza. Słowa uznania należą się prezesowi Zdrzałkowi, który zgadzał się na wszystkie moje zachcianki i przede wszystkim drużynie - mówił po ostatnim spotkaniu trener Ligudziński, który po sezonie prawdopodobnie... odejdzie z Ornontowic.

Warto dodać że na utrzymanie Gwarka pozwoliły rezultaty z innych boisk. GTS Bojszowy przegrał u siebie z GKS-em Radziechowy-Wieprz, a Jedność Przyszowice ugrała tylko remis z wiceliderem, Polonią Łaziska Górne.

W grupie I z ligą pożegnał się Górnik Wesoła. Podopieczni trenera Jacka Bratka zaimponowali ambicją. Wobec kontuzji bramkarza Mohameda Lamliha między słupkami w meczu z Przemszą Siewierz stanął grający na co dzień w polu Mateusz Malec. Mimo złej sytuacji kadrowej mysłowiczanie zremisowali 2:2 godnie rozstając się z nieudanym sezonem.

Drugie miejsce w tabeli utrzymali gracze Ruchu Radzionków. Podopieczni trenera Damiana Galei w dość eksperymentalnym zestawieniu wygrali z rezerwami Rakowa Częstochowa. Lider z Tarnowskich Gór, choć już kilka kolejek temu zagwarantował sobie udział w barażu, pokonał Concordię Knurów. Podopieczni trenera Krzysztofa Górecko kończą sezon z tylko jedną porażką na kontach!

30 kolejka IV ligi (grupa I)

MKS Myszków - Zieloni Żarki 2:1
Slavia Ruda Śląska - GKS II Katowice 1:4
Polonia Poraj - Sarmacja Będzin 1:3
Gwarek Tarnowskie Góry - Concordia Knurów 2:0
Górnik Wesoła - Przemsza Siewierz 2:2
Ruch Radzionków - Raków II Częstochowa
RKS Grodziec - Górnik Piaski 3:2
Przyszłość Ciochowice - Unia Ząbkowice 3:0 (wo)

30 kolejka IV ligi (grupa II)

GKS II Tychy - ROW II Rybnik 2:3
Spójnia Landek - Granica Ruptawa 2:2
GTS Bojszowy - GKS Radziechowy-Wieprz 1:2
Jedność 32 Przyszowice - Polonia Łaziska Górne 1:1
Szczakowianka Jaworzno - Gwarek Ornontowice 1:2
Iskra Pszczyna - Krupiński Suszec 2:1
Forteca Świerklany - Unia Racibórz 1:1
Unia Turza Śląska - Drzewiarz Jasienica 2:2
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również