III-ligowcy pełną gębą. Czapki z głów przed beniaminkiem!

04.09.2017
Kilku tygodni na zadomowienie w III-ligowych warunkach potrzebowali piłkarze tarnogórskiego Gwarka. Beniaminek ligę zaczął dość nieśmiało, ale kiedy już się przełamał litości nie znajduje dla nikogo. 
Marzena Stanek / Gwarek Tarnowskie Góry
W sobotę ekipa z Tarnowskich Gór nie zostawiła złudzeń rywalom z Wrocławia. Kluczowy dla losów meczu ze Ślęz był początek drugiej odsłony. Najpierw Dawid Jarka, a kilkadziesiat sekund później Sebastian Pączko skorzystali z dokładnych piłek posyłanych ze skrzydła przez Oskara Stanika, co ustawiło gospodarzy w komfortowej sytuacji przed dalszą fazą gry. W doliczonym czasie sąsiadów z tabeli dobił Sławomir Pach, skutecznie egzekwując "jedenastkę" podyktowaną za faul na Grzegorzu Fonfarze.

- Pierwsza połowa była dość niemrawa, więc w przerwe padło kilka męskich słów. Trener nie był zadowolony z naszej gry do przodu, ale po zmianie stron wyszliśmy mocno zmotywowani i to pomogło - przyznawał Jarka, który na swoim koncie ma już w tym sezonie 4 trafienia. - Stworzyliśmy sobie kilka bramkowych sytuacji, a przy tym byliśmy dość skuteczni. Pomalutku zbieramy punkty, które są ważne i cenne w kontekście utrzymania - mówił zadowolony z postawy podopiecznych trener Gwarka, Krzysztof Górecko.

Górecko studzi nastroje mówiąc o utrzymaniu, ale patrząc na formę jaką osiągnęli liderzy jego zespołu trudno dziś w Gwarku upatrywać potencjalnego spadkowicza. To raczej czarny koń rozgrywek, który po sześciu meczach plasuje się na 4. miejscu w stawce. Na wysoką lokatę beniaminka wywindowała efektowna seria zwycięstw nad rywalami z dolnośląskiego: Piastem Żmigród, rezerwami Zagłębia w Lubinie i to ostatnie - ze Ślęzą. - Chcemy się cieszyć grą, a przy tym dawać radość naszym kibicom i sponsorom - zaznacza daleki od huraoptymizmu trener Górecko.

Jego drużyna jest dziś najwyżej notowanym przedstawicielem Górnego Śląska na czwartym szczeblu zmagań. Po świetnym starcie sezonu dwóch wysokich porażek doznały rezerwy Górnika Zabrze. W miniony czwartek Wociech Pawłowski pięciokrotnie wpuszczał piłkę do siatki po strzałach piłkarzy Skry Częstochowa. Co prawda w Zielonej Górze po trafieniach Dawida Hanzela i Dariusza Pawlusińskiego przełamała się w końcu Unia Turza Śląska, ale po tym jak na finiszu poprzedniego sezonu utrzymała status III-ligowców znowu znajduje się w gronie kandydatów do degradacji. Przeciętnie radzą sobie również ekipy z Bielska-Białej - w ostatniej serii gier Stal przegrała na wyjeździe z imienniczką - liderem z Brzegu, a Rekord tylko zremisował z Ruchem w Zdzieszowicach. 

Wyniki 6 kolejki III ligi (grupa 3):
Ruch Zdzieszowice - Rekord Bielsko-Biała 2:2
KS Polkowice - Miedź II Legnica 2:0
Stal Brzeg - BKS Stal Bielsko-Biała 2:1
Lechia Dzierżoniów - Polonia Głubczyce 4:1
Pniówek Pawłowice Śląskie - KS Stilon Gorzów 1:1
Falubaz Zielona Góra - Unia Turza Śląska 1:3
Gwarek Tarnowskie Góry - Ślęza Wrocław 3:0
Skra Częstochowa - Górnik II Zabrze 5:1
Piast Żmigród - Zagłębie II Lubin przełożony na 13.09

autor: ŁM

Przeczytaj również