Hauder: "Nowy zespół, nowy pomysł, ale cel ten sam"

22.03.2017
Unia Turza Śląska batalię o pozostanie w szeregach III ligi, grupy 3 rozpoczęła od wyjazdowego 0:0 ze Ślęzą Wrocław. Beniaminek, w szeregach którego zimą doszło do wielu zmian kadrowych, traci aktualnie cztery punkty do bezpiecznego miejsca. 
slzpn.katowice.pl

Zespół z Turzy Śląskiej po nieudanej rundzie jesiennej – 12 punktów i pozycja w strefie spadkowej – zimą został przebudowany. Do klubu wrócił Paweł Polak, jeden z architektów sukcesu z poprzedniego sezonu latem zdecydował się na transfer do ROW-u Rybnik. 27-letni pomocnik w II lidze zanotował 14 występów, 6 od pierwszej minuty. Ponadto szeregi drużyny wzmocnili: Dawid Fugiel i Dawid Mikołajec z Krupińskiego Suszec, Krystian Dudała, który ostatnio grał dla BKS-u Stal Bielsko-Biała, Michał Szczurek i Łukasz Czajka z Concordii Knurów, Marcin Zarychta z rezerw Piasta Gliwice oraz Patryk Dudziński z ROW-u Rybnik. Odnotować należy także powrót z wypożyczenia do Krupińskiego Jana Chlebika. Z Unią pożegnali się natomiast: Jan Sitko (Warta Zawiercie), Błażej Radler i Sebastian Markiewicz (APN Odra Wodzisław), Łukasz Jagła (Spójni Landek) i Karol Bochenek (Unia Racibórz). Działacze wypożyczyli także trójkę młodych zawodników. Emanuel Markiewicz i Karol Wacławiec trafili do APN-u Odra Wodzisław, a Szymon Sosna do Granicy Ruptawa. – Mamy nowy zespół, nowy skład, ale cel się nie zmienił. W drużynie doszło do wielu zmian. Przede wszystkim chcieliśmy rozbudować kadrę, bo pod względem ilościowym nie wyglądaliśmy jesienią zbyt dobrze. Niewątpliwie kadrę, biorąc pod uwagę nasze możliwości, udało nam się także wzmocnić. Pod względem ilościowy i jakościowym prezentujemy lepiej – ocenia poczynione ruchy personalne Piotr Hauder, trener Unii.

Przebudowany zespół rundę rewanżową zainaugurował meczem ze Ślęzą Wrocław. Z Oławy, gdzie rywali podejmuje Ślęza, wywiózł punkt. – Można powiedzieć, że straciliśmy dwa punkty, ponieważ to my dominowaliśmy na boisku, mieliśmy swoje sytuacje. Z drugiej strony punkt zdobyty na wyjeździe szanujemy. Atakowaliśmy częściej, ale musieliśmy być czujni, aby nie stracić gola. Niedosyt po meczu pozostaje – klaruje szkoleniowiec, który ekipę z Turzy Ślaskiej przejął w trakcie pierwszej części rozgrywek – Ważne jest to, że widziałem na boisku drużynę, stanowiliśmy kolektyw, a z tym jesienią bywało różnie. Zespół realizował założenia, co również mnie cieszy. Z meczu na mecz powinno być coraz lepiej – dodaje.

Unia w najbliższej kolejce przed własną publicznością zmierzy się z GKS-em 1962 Jastrzębie. – Rywala darzymy szacunkiem. Zagramy z aktualnie najlepszym zespołem naszej ligi. Kluczem do sukcesu będzie konsekwencja, sukcesu, czyli zdobycia trzech punktów. Mamy pomysł na ten mecz. Skupimy się przede wszystkim na sobie, w drugiej kolejności na zneutralizowaniu atutów przeciwnika, a tych jastrzębianie mają sporo – podkreśla nasz rozmówca, który przed niedzielnym pojedynkiem ma do dyspozycji wszystkich zawodników.

III-ligowy nowicjusz traci po 18. kolejkach do bezpiecznego miejsca w tabeli cztery punkty. Dużo czy mało? – Mało! Przed nami 16 spotkań, wiele punktów do zdobycia. Pierwsze mecze będą ważne dla wszystkich, zarazem niosą ze sobą niewiadome. Zespoły będą się rozkręcać, zgrywać po zmianach. Po pięciu kolejkach będzie mniej niewiadomych i przypadku, decydować o wynikach będzie forma sportowa – przewiduje nasz rozmówca. 

autor: KB

Przeczytaj również