Derby dla "Niebieskich". Bohaterów dwóch, punkty trzy

19.10.2019

Po jednym punkcie wywalczonym w dwóch ostatnich meczach Ruch zgarnął trzy „oczka” w derbach Śląska. Niebiescy okazali się lepsi od ROW-u i zasłużenie wygrali w Rybniku. Gospodarze mogą jedynie się zastanawiać, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby przy stanie 0:0 Jan Janik wykorzystał rzut karny.

Norbert Barczyk/PressFocus

Paweł Mandrysz, Dawid Plizga, Marcin Wodecki czy też Tomasz Foszmańczyk – nazwiska zawodników znanych z występów nawet w ekstraklasie miały zagwarantować, że sobotnie derby Śląska ROW – Ruch będą nie tylko emocjonujące, ale również będą stały jakościowo na wysokim poziomie. Tak na pewno było, ale tylko fragmentami.

Rybniczanie jako pierwsi stworzyli sobie bramkową sytuację, ale Tomasz Nowak bardzo dobrze wybronił uderzenie Pawła Mandrysza po tym, gdy chwilę wcześniej defensywa Niebieskich została zgubiona. Do byłego piłkarza Ruchu koledzy z ROW-u jeszcze kilkukrotnie adresowali piłki po dośrodkowaniach z prawej strony, ale czujnie grała defensywa chorzowian. Nie upilnowała jedynie Piotra Pacholskiego, ale jego główka po rzucie rożnym była minimalnie niecelna. W odpowiedzi Ruch pokusił się o składną akcję, którą wykończył Daniel Paszek, ale uderzenie pomocnika gości zza szesnastego metra również było niecelne.

Najwięcej na boisku w Rybniku działo się po niespełna pół godzinie gry. Gdy na pograniczu pola karnego Mateusz Duchowski sfaulował Konrada Warmińskiego sędzia wskazał na wapno. Tomasz Foszmańczyk jeszcze szepnął na ucho coś 17-letniemu bramkarzowi Ruchu, a po chwili ten popisał się skuteczną interwencją karnego Jana Janika. Jak trudno wyczuć strzelca i obronić jedenastkę przekonał się po kilku minutach były bramkarz Niebieskich Kewin Paszek. Gospodarze tak źle rozegrali rzut rożny, że po chwili musieli się ratować faulem w szesnastce na Mariuszu Idziku. Sam poszkodowany w tym wypadku już się nie pomylił.

Z czasem gospodarze coraz częściej utrzymywali się przy piłce, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Pierwsze zagrożenie pod bramką w drugiej połowie stworzyli dopiero po kilkunastu minutach gry, po rzucie wolnym piłkę obok słupka przeniósł jednak Wodecki. Chorzowska młodzież mając natomiast więcej przestrzeni na połowie gospodarzy grała coraz lepiej. Mateusz Winciersz obsłużył bardzo dobrym podaniem Idzika, ale ten drugi z prezentu nie skorzystał. Aktywny był także Jakub Nowak. W ten krajobraz dobrego występu chorzowskiej młodzieży wpisuje się oczywiście jeden z dwóch głównych bohaterów w chorzowskiej drużynie, Tomasz Nowak. Bramkarz Ruchu obronił między innymi groźny strzał z bliska Marka Krotofila.

Drugim bohaterem chorzowian był niewątpliwie Mariusz Idzik. Kilka minut przed bramką na 2:0 Kewin Paszek wzrokiem jedynie odprowadził piłkę po rzucie wolnym... Paszka, kolejna próba zakończyła się bramką dla Ruchu. Po faulu na Wincierszu uderzenie Idzika z 22 metrów znalazło drogę do siatki, ale nienajlepiej zachował się w tej sytuacji bramkarz gospodarzy. W końcówce najlepszy snajper Ruchu mógł jeszcze skompletować hat-tricka, ale zabrakło precyzji. Po końcowym gwizdku nikt jednak o tym nie pamiętał, Ruch zainkasował trzy punkty i do kolejnych derbów Śląska, tym razem z Polonią Bytom, może przygotowywać się w spokoju.

ROW Rybnik – Ruch Chorzów 0:2 (0:1)

0:1 - Mariusz Idzik 29'
0:2 - Mariusz Idzik 82'

ROW Rybnik: Paszek – Janik (50' Baransky), Jakubowski, Pacholski, Szkatuła - Mandrysz, Krotofil, Jary,  Warmiński (60' Dzierbicki), Plizga (69' Polok) - Wodecki.

Ruch: T. Nowak – Kowalski, Kasolik, Kulejewski, Bartolewski - Paszek, Mateusz Duchowski (63' Sikora), Foszmańczyk, J. Nowak (77' Dąbrowski), Winciersz - Idzik (90' Tsuleiskiri).

Sędzia: Robert Kowalczyk (Częstochowa)
Żółte kartki: Szkatuła (ROW), Foszmańczyk (Ruch)

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również