Dąbrowa G. - Stal 3-1

10.11.2008
Po zaciętym spotkaniu siatkarki MKS Dąbrowa Górnicza pokonały we własnej hali Stal Mielec. Kluczem do sukcesu było wprowadzenie na parkiet w trzeciej partii pojedynku Marzeny Wilczyńskiej.
Dąbrowianki, które obawiały się potyczki ze Stalą, rozpoczęły spotkanie w fatalnym stylu. Miejscowe zupełnie nie potrafiły sobie poradzić z zagrywką rywalek, do tego popełniły aż 12 niewymuszonych błędów. Nic dziwnego, że poległy w tej partii do 17.

W drugim secie gospodynie wzięły się do roboty i wreszcie byliśmy świadkami emocjonującego pojedynku. Wynik w tej partii zmieniał się jak w kalejdoskopie. Więcej zimnej krwi zachowały w końcówce dąbrowianki, które ostatecznie zwyciężyły 26-24.
 
Przełomowy okazał się trzeci set. Na przyjęciu pojawiła się Marzena Wiliczyńska, która zmieniła Joannę Staniuchę-Szczurek. Początek należał jednak do Stali. Przy stanie 11-13 na zagrywkę weszła jednak Katarzyna Wysocka i po chwili na tablicy widniał rezultat 14-13. W tym momencie inicjatywę przejęły dąbrowianki i nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa w tym secie. W ostatniej partii podbudowane triumfem w poprzednim secie zawodniczki MKS zupełnie zdominowały wydarzenia na parkiecie i wygrały tego seta do 11.

- Początek meczu miałyśmy fatalny, na szczęście szybko się otrząsnęłyśmy i nasza gra z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej - powiedziała po meczu Wysocka, wybrana najlepszą zawodniczką spotkania.

- Jesteśmy drużyną i nie ma znaczenia kto siada na ławce, kto zaczyna mecz od początku. Cieszę się, że mogłam dziś pomóc drużynie w odniesieniu bardzo ważnego zwycięstwa - dodała superrezerwowa Wiliczyńska.
autor: KP

Przeczytaj również