Dąbrowa G. - Piła 3-0

08.02.2009
Dąbrowianki doprowadziły do sporej niespodzianki, wygrywając na własnym parkiecie z wicemistrzyniami Polski 3-0. Po tym zwycięstwie MKS ma już tylko dwa punkty straty do Farmutilu, który zajmuje trzecie miejsce w tabeli PlusLigi kobiet.

Dla zespołu Jerzego Matlaka mecz z MKS był ostatnim przetarciem przed czwartkowym, pierwszym meczem fazy pucharowej siatkarskiej Ligi Mistrzyń, w którym zespół z Piły będzie podejmował we własnej hali włoskie Volley Bergamo. Sprawdzian nie wypadł pomyślnie dla wicemistrzyń Polski. Znakomicie dysponowane tego dnia dąbrowianki nie pozwoliły sobie nawet na urwanie seta i tym samym odniosły pierwsze w tym sezonie zwycięstwo nad zespołem ze ścisłej czołówki.

 

W pierwszym secie trwała zażarta walka punkt za punkt. Żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. W samej końcówce więcej zimnej krwi wykazały dąbrowianki, które wygrały tę partię 25:22. Po zimnym prysznicu wydawało się, że rywalki w drugiej partii rzucą się na gospodynie, ale utytułowane rywalki nie potrafiły narzucić swojego stylu gry. Zespół z Piły popełniał mnóstwo błędów, miał ogromne problemy z przyjęciem, do tego sporo piłek po ataku lądowało w aucie. Dąbrowianki popełniały znacznie mniej wymuszonych błędów, a do tego miały w składzie znakomicie dysponowane tego dnia Joannę Staniuchę-Szczurek oraz Magdalenę Sadowską, których ataki co rusz dziurawiły blok rywalek. Obie zawodniczki zdobyły w sumie 30 punktów. Staniucha zaliczyła 16 "oczek" i zasłużenie została wybrana MVP meczu. Druga partia po emocjonującej końcówce zakończyła się wygraną miejscowych zawodniczek 28:26 i fantastycznie dopingująca dąbrowska publiczność coraz śmielej mogła myśleć o końcowym triumfie swoich zawodniczek.

 

Trzecią partię MKS zaczął w wielkim stylu, szybko obejmując prowadzenie 4:0. Co prawda rywalki zniwelowały potem przewagę, ale zespół z Dąbrowy ponownie odskoczył na kilka punktów i bezpiecznie dowiózł do końca zarówno zwycięstwo w tej odsłonie jak i w całym meczu. Oprócz Staniuchy i Sadowskiej w dąbrowskiej drużynie na pochwały zasłużyła Katarzyna Wysocka oraz Marzena Wilczyńska, która dała znakomitą zmianę. - Chcemy być czarnym koniem tych rozgrywek. Wreszcie pokonałyśmy rywalki z górnej półki. To zwycięstwo pozwoli nam jeszcze bardziej uwierzyć w siebie - mówiła po meczu uradowana Wilczyńska.

 

- Zrealizowałyśmy znakomicie założenia taktyczne. Mało było niewymuszonych błędów. Cały zespół zagrał znakomite zawody. Wciąż możemy się włączyć do walki o trzecie miejsce po rundzie zasadniczej. Zadanie jest trudne, ale po takim meczu jak dziś wiara we własne umiejętności wzrasta - dodała Staniucha.

 

Dla MKS wygrana nad Farmutilem to czwarte w tym roku zwycięstwo w piątym tegorocznym meczu.

autor: Krzysztof Polaczkiewicz

Przeczytaj również