BKS wybrnął z opresji. „Rywalkom zabrakło naprawdę niewiele”

17.02.2015
W walce o 4. miejsce w ORLEN Lidze na finiszu sezonu zasadniczego siatkarki BKS Aluprof mogły ponieść w niedzielę istotne straty. Ostatecznie z trudem pokonały beniaminka z Rzeszowa.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Po meczu w Rzeszowie sporo mówiło się nie o samym wyniku, co o grze podopiecznych Mariusza Wiktorowicza. Pod „nową miotłą”, z byłym trenerem BKS Aluprof na ławce, siatkarki Developresu zaprezentowały bardzo skuteczną grę. – Wywozimy z Rzeszowa trzy punkty, ale powinniśmy się skupić na świetnej grze Developresu. Nie wiem, czy wpłynęła na to zmiana szkoleniowca, ale zabrakło im niewiele i mogły nam urwać minimum jeden punkt – mówiła po spotkaniu kapitan bielszczanek, Małgorzata Lis.

Swojej podopiecznej wtórował szkoleniowiec drużyny BKS Aluprof. – Developres postawił trudne warunki grając bardzo odważnie. Ale nam też zdarzyło się trochę mankamentów. W czwartym secie, ale też we wcześniejszych wygranych kluczem okazała się zagrywka, dzięki której mogliśmy w najważniejszych momentach odskoczyć – mówił z kolei Leszek Rus.

Na dwie kolejki przed zakończeniem tej fazy rozgrywek bielski zespół traci dwa „oczka” do Impelu Wrocław i cztery do najbliższego przeciwnika – Polskiego Cukru Muszynianki. Ewentualne zwycięstwo w Muszynie da nadzieję, by do fazy play-off startować nawet z 3. miejsca. Porażka równoznaczna będzie raczej z 5. pozycją.
źródło: SportSlaski.pl
autor: MN

Przeczytaj również