BKS gra z rosyjską legendą
12.01.2009
Bielski klub w europejskich pucharach gra już dwie dekady. Nigdy jeszcze nie awansował do Wielkiego Finału. W tym sezonie ma się to zmienić. W kadrze BKS-u są trzy olimpijki, tyle samo ma Urałoczka. Najważniejsze postacie w zespole z Uralu to kadrowiczki Jewgienija Estes, znana wcześniej pod nazwiskiem Artamonowa, i Marina Szeszenina. - Mają bardzo wysoki skład, w szóstce są aż cztery zawodniczki o wzroście 190 centymetrów. My jednak też mamy swoje atuty i gramy o awans - zapowiada trener BKS-u Igor Prielożny.
Utytułowanego rywala nie boją się bielskie siatkarki. - Chcemy wyjść na boisko na luzie, zagrać to, co potrafimy najlepiej. To powinno przynieść efekt - mówi Anna Barańska, liderka najlepszej obecnie drużyny polskiej ekstraklasy.
Katarzyna Gajgał jako jedyna z obecnego składu grała z Urałoczką przed czterema laty. - Nie można porównywać tych drużyn, teraz przyjedzie do nas zupełnie inna Urałoczka. Rywalki są wysokie, silne. Łatwo nie będzie, ale chcemy wygrać - mówi środkowa naszej drużyny.
Urałoczka to obecnie trzeci zespół rosyjskiej Superligi. Do dawnej klasy dużo jednak zespołowi z Jekatierinburga brakuje. - Nie ma się co bać Urałoczki - uspokaja Andrzej Niemczyk, były trener polskich Złotek. On doskonale zna Karpola z meczów reprezentacyjnych. - To już nie ten zespół co kiedyś. Polki mają wielką szansę na awans i moim zdaniem ją wykorzystają - mówi Niemczyk.
Wtorkowy mecz w Bielsku rozpocznie się o godz. 18. Rewanż 21 stycznia w Rosji.
Więcej w Gazecie Wyborczej
Utytułowanego rywala nie boją się bielskie siatkarki. - Chcemy wyjść na boisko na luzie, zagrać to, co potrafimy najlepiej. To powinno przynieść efekt - mówi Anna Barańska, liderka najlepszej obecnie drużyny polskiej ekstraklasy.
Katarzyna Gajgał jako jedyna z obecnego składu grała z Urałoczką przed czterema laty. - Nie można porównywać tych drużyn, teraz przyjedzie do nas zupełnie inna Urałoczka. Rywalki są wysokie, silne. Łatwo nie będzie, ale chcemy wygrać - mówi środkowa naszej drużyny.
Urałoczka to obecnie trzeci zespół rosyjskiej Superligi. Do dawnej klasy dużo jednak zespołowi z Jekatierinburga brakuje. - Nie ma się co bać Urałoczki - uspokaja Andrzej Niemczyk, były trener polskich Złotek. On doskonale zna Karpola z meczów reprezentacyjnych. - To już nie ten zespół co kiedyś. Polki mają wielką szansę na awans i moim zdaniem ją wykorzystają - mówi Niemczyk.
Wtorkowy mecz w Bielsku rozpocznie się o godz. 18. Rewanż 21 stycznia w Rosji.
Więcej w Gazecie Wyborczej
Polecane
Orlen Liga
Przeczytaj również
25.12.2016
25.12.2016
Właściwa, bezpieczna droga
20.12.2016
20.12.2016
BKS Profi Credit bez trenera
30.11.2016
30.11.2016
Blisko 1000 dzieciaków!
18.11.2016
18.11.2016
Jasienica z odblaskami