Ziajka objawieniem?

29.09.2008
Bartłomiej Konieczny i Sebastian Ziajka, którzy przyczynili się do zwycięstwa Podbeskidzia Bielsko Biała w Stalowej Woli, już niebawem mogą stać się ważnymi ogniwami zespołu.
Trafili do Bielska-Białej przed startem tego sezonu, ale na jego początku częściej oglądali poczynania swoich kolegów z boku niż sami biegali po boisku. W weekend w meczu ze Stalą Stalową Wolą zarówno Bartłomiej Konieczny, jak i Sebastian Ziajka wybiegli jednak na murawę już od pierwszej minuty. Czy mają szansę na dłużej zadomowić się w wyjściowej jedenastce Podbeskidzia? Trener Marcin Brosz na każdym kroku podkreśla, że jest bardzo zadowolony z ich postawy...

Problem w tym, że kolejka do miejsc na ich pozycjach jest bardzo duża. Konieczny o plac gry na środku defensywy konkuruje przede wszystkim z Jurajem Danczikiem i Maciejem Szmatiukiem. W konfrontacji ze "Stalówką" ten pierwszy został jednak przesunięty do środka pola, czym zwolnił miejsca dla byłego defensora Widzewa Łódź. Manewr się udał, ale trudno przewidzieć, jakie będą decyzje szkoleniowca bielszczan, gdy kontuzję wyleczy Rafał Jarosz, filar pomocy.

O regularne występy niełatwo będzie także Ziajce. W zależności od tego, jaką rolę powierzy mu Brosz, 25-latek powinien walczyć o miejsce w składzie z takimi zawodnikami jak Łukasz Matusiak, Damian Świerblewski czy Paweł Żmudziński. - Szkoda, że dopiero teraz jestem w stanie podjąć tę rywalizację. Z powodu skręconej kostki straciłem dużą część okresu przygotowawczego i tak na dobrą sprawę jestem w treningu zaledwie od miesiąca - wyjaśnia zawodnik, który zdaniem trenera Podbeskidzia może już niebawem zostać objawieniem ligi. - Miło mi to słyszeć. Mam zamiar udowodnić, że te słowa nie zostały wypowiedziane na wyrost. W Stalowej Woli zagrałem na pozycji ofensywnego pomocnika i muszę przyznać, że takie rozwiązanie przypadło mi do gustu. Modlę się tylko, by zdrowie dopisywało - uśmiecha się Ziajka.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również