ZAKSA - Jastrzębski 3-1. Kędzierzynianie wrócili do gry

25.04.2009
Kędzierzynianie odrobili zadanie domowe po wczorajszej porażce i tym razem pokonali Jastrzębski Węgiel. Sprawa brązowego medalu wciąż pozostaje otwarta.
Gospodarze od początku spotkania prezentowali się o niebo lepiej niż w piątkowym pojedynku. Mimo gry punkt za punkt, atak Kacprzaka i bezbłędna zagrywka Masnego pozwoliły miejscowym uzyskać dwupunktowe prowadzenie. Jastrzębianie dogonili co prawda rywala, ale więcej zimnej krwi zachowali podopieczni Krzysztofa Stelmacha i blokując Yudina wyszli na prowadzenie w meczu.

Druga partia to rywalizacja przede wszystkim Novotnego i Yudina. Na siatce natomiast znakomicie spisywali się Kaźmierczak i Samica. Własne, niewymuszone błędy spowodowały sporą nerwówkę w poczynaniach miejscowych, co skrzętnie wykorzystali goście. Ostatnie słowo w drugim secie należało do Jurkiewicza i Jastrzębski zdołał wyrównać.

Trzecia odsłona meczu również była emocjonująca. Jastrzębianie mimo, że za sprawą serwisu Pęcherza odskoczyli ZAKSIE na pięć punktów, roztrwonili swój kapitał. Zdecydowana poprawa bloku i dyspozycja Witczaka doprowadziły do victorii kędzierzynian.

Nie inaczej było w czwartym secie. Tym razem był to popis jednej drużyny - ZAKSY. Świetna dyspozycja Ruciaka, a także znakomita gra Mierzejewskiego sprawiły, że gościom przyszło przełknąć gorycz porażki. Wygrana do 17, a w całym meczu 3-1, rozpoczyna rywalizację o brązowy medal od nowa.

Konferencja prasowa

[b]Robert Prygiel [/b](kapitan Jastrzębskiego Węgla): Jesteśmy rozczarowani naszą dzisiejszą postawą. Popełnialiśmy bardzo dużo własnych błędów. Na wynik wpłynął drugi set, w których oddaliśmy rywalom wiele punktów. Zdecydowaną różnicę widać było w przyjęciu i zagrywce. Mecz oczywiście można przegrać, ale nie w takim stylu.

[b]Robert Szczerbaniuk [/b](kapitan ZAKSY): Cieszymy się ze zwycięstwa. Tym bardziej, że pozwoliło nam ono wrócić do gry o brązowy medal. W dzisiejszym spotkaniu zagraliśmy lepiej niż w piątek. Co prawda były błędy po obu stronach, jednak my popełniliśmy ich mniej. Liczy się przede wszystkim wynik. Jedziemy do Jastrzębia po kolejne zwycięstwo.
autor: Krzysztof Dębowski

Przeczytaj również