Zabrakło 15 tysięcy. "Jesteśmy w czarnej d..."

17.02.2020

To, czego można było się spodziewać po ograniczeniu wydatków na sport w Rudzie Śląskiej, stało się faktem. Pierwszy rudzki klub zdecydował się na wycofanie drużyny seniorów z rozgrywek. – Przepraszamy kibiców, ale musieliśmy tak zrobić. Nie było innego wyjścia – mówi prezes Uranii Ruda Śląska, Bernard Wawrzynek.

GKS Urania / gksurania.pl

Decyzja ta wisiała na włosku już od kilku tygodni. Oficjalnie jeszcze nie została podjęta, ale odwrotu właściwie nie ma. – W związku z tragiczną sytuacją finansową w mieście, jesteśmy zmuszeni do tego kroku. Musimy wycofać seniorów. Wstępną uchwałę już podjęliśmy, w tym tygodniu zapadną oficjalne decyzje i zostanie przesłana rezygnacja do Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Z drużyną też już rozmawialiśmy, niestety nie są to przyjemne rozmowy... Kilka bezsennych nocy było, ale ktoś musiał podjąć tę decyzję – mówi Wawrzynek.

Młodzież uratowana

Kochłowiczanie musieli poświęcić drużynę seniorów, by ratować młodzież trenującą w klubie. W Kochłowicach obecnie trenuje sześć drużyn młodzieżowych plus grupa naborowa. – To jest cel nadrzędny w naszych klubach, o to w pierwszej kolejności musimy się troszczyć. Nie wyobrażam sobie, by zrezygnować z rozgrywek młodzieżowych. Z seniorów jednak jest łatwiej zrezygnować. Coś trzeba było wybrać, podjąć radykalne kroki, tym bardziej, że młodzież garnie się do piłki, a seniorzy to jednak koszt, który na dziś jest najbardziej widoczny. Czy teraz jesteśmy pewni, że młodzież dogra sezon? Tak to musimy zaplanować, by się udało – mówi Wawrzynek, który prezesem Uranii jest od 15 lat. - Trudne to chwile. Na szczęście kibice rozumieją naszą sytuację, rozmawiamy z nimi. Wiedzą skąd taka decyzja – dodaje.

Urania obecnie plasuje się na dwunastym miejscu w lidze okręgowej. Po transformacji klub sportowo nie był w stanie nawiązać do swoich lat świetności, ale to mimo wszystko ogromna historia. W przyszłym roku będzie obchodzić stulecie istnienia. – To chyba taki prezent dla naszych kibiców – mówi gorzko prezes rudzkiego klubu, który mimo długoletniej aktywności w sporcie nie przypomina sobie sytuacji, że na sport seniorski właściwie nie ma żadnych pieniędzy. - Próbowaliśmy pozyskać wsparcie w różnych firmach czy instytucjach. Ale się nie udało.

Urania na zgłoszenie drużyny seniorów do rozgrywek wiosennych w lidze okręgowej potrzebowała co najmniej piętnastu tysięcy złotych. – To jest jednak takie minimum. Sędziowie, dojazdy plus opieka medyczna. Nie mówimy o żadnym dodatkowym sprzęcie, czy premiach do zawodników. Tych pieniędzy zabrakło… - zawiesza głos Wawrzynek.

500 złotych na trenerów

Przypomnijmy, w Rudzie Śląskiej w tym roku na sport znalazło się zaledwie 300 tysięcy złotych. Jest to pula, w której maja się znaleźć zarówno pieniądze na dzieci i młodzież, na sport seniorski oraz na utrzymanie bazy. O organizacji imprez sportowych w mieście już nikt nie mówi. - To jest ewenement chyba na skale Polski. Ja rozumiem, że można mieć problemy z finansami, rozumiem sytuacje miast, ale dobry gospodarz tak powinien podzielić środki, by na nic nie zabrakło. Trzeba zawsze to wypośrodkować – mówi prezes Uranii.

W pierwszych tygodniach nowego roku rudzkie kluby miały do podziału zaledwie 1/4 z 300 tysięcy złotych. Na kluby piłkarskie przeznaczono po 2-2,5 tysiąca złotych. - Mamy nawet wyszczególnione na co są te pieniądze. Dwa tysiące na węgiel, 500 złotych na trenerów – mówi prezes Uranii. Kolejne środki mają być w następnych kwartałach.

Problemem Uranii, ale również innych ekip piłkarskich z tego miasta, jest fakt, że muszą sami utrzymywać bazę, na której codziennie trenują i grają. W przypadku Uranii to trzy boiska i płyta główna oraz hala. Z jednej Urania już zrezygnowała. Miesięcznie to koszt 15 tysięcy złotych, czyli tyle, ile potrzeba było na zgłoszenie drużyny do rozgrywek na wiosnę. – Gdyby były to obiekty MOSiR-owskie można byłoby powalczyć jeszcze o drużynę seniorów. Na pewno mniejsza pomoc byłaby potrzebna. Baza natomiast pochłania duże środki – tłumaczy Wawrzynek.

Kto następny? Wawel, Slavia...

W podobnej sytuacji, co Urania są inne rudzkie drużyny. Nad przyszłością zastanawiają się w dzielnicy Wirek. – Latem Wawel obchodzi stulecie, pewnie będą chcieć dotrzymać do jubileuszu – mówi osoba znająca kulisy. Również w obecnie najwyżej notowanym rudzkim klubie nie jest lepiej. – Trenujemy już normalnie, ale zawodnicy znają sytuację. Wszystkim towarzyszy atmosfera niepewności. Zastanawiamy się czy damy radę, do końca tego tygodnia chcemy podjąć decyzje – mówi Dariusz Dobiech prezes czwartoligowej Slavii, która w ubiegłym roku obchodziła stulecie.

Wsparcie Uranii i innym rudzkim klubom w dramatycznej sytuacji oferuje Śląski Związek Piłki Nożnej. Jest opcja, by drużyny nie płaciły opłat sędziowskich. – Młodzi sędziowie mają sędziować nieodpłatnie w rozgrywkach młodzieżowych – mówią w Kochłowicach. Grupy w rozgrywkach młodzieżowych mają natomiast tak być tworzone, by jak najbardziej ograniczyć wydatki na dojazdy.

I to chyba jedyna pomoc, na którą kluby mogą liczyć. Po głośnej manifestacji sprzed kilku tygodni i odrzuceniu przez radnych podwyżki opłat za śmieci – a ta decyzja miała spowodować, że pieniądze na sport się znajdą – rudzkie kluby zaproponowały władzom miasta „okrągły stół” na temat przyszłości sportu w mieście. Temat nie został jednak podjęty. - Nic się właściwie teraz nie dzieje. Widoków na lepszą przyszłość nie ma, jesteśmy w czarnej du... – mówi Dobiech.

W Kochłowicach nie tracą jednak nadziei i liczą, że to nie koniec seniorskiej piłki w tej dzielnicy Rudy Śląskiej. – Liczymy, że w drugiej połowie roku coś się poprawi, ktoś się otrząśnie. Mamy swój plan B – mówi Wawrzynek, który wskazuje na drużynę juniorów, która mogłaby w przyszłym sezonie wskoczyć w „buty seniorów”. Kochłowiczan czekałaby jednak droga od najniższych szczebli rozgrywkowych. – Szkoda tej historii. Urania to najbardziej utytułowany klub w Rudzie Śląskiej, kibice pamiętają jeszcze mecze w drugiej lidze. Te derby rudzkich ekip, nawet w okręgówce, zawsze wywoływały dreszczyk emocji. Szkoda, że przez gabinetowe decyzje sport wykluczono całkowicie – kończy Wawrzynek, który ma nadzieję, że stulecie klubu będzie obchodził w lepszych nastrojach.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również