Z pucharowicza do Podbeskidzia. Zdolny młodzieżowiec nowym "Góralem"

20-letni zawodnik przez całą swoją dotychczasową karierę był związany z Lechią Gdańsk, a przed rozpoczęciem zeszłego sezonu został włączony przez trenera Piotra Stokowca do kadry pierwszego zespołu. W sierpniu 2018 roku Sopoćce udało się nawet zaliczyć debiut w Ekstraklasie, wchodząc z ławki w zremisowanym 0:0 spotkaniu z warszawską Legią. Od tego momentu pomocnik łącznie wystąpił w sześciu oficjalnych spotkaniach Lechii (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki), a w jednym z nich spędził na placu gry pełne 90 minut. Dodatkowo piłkarz zapisał na swoim koncie triumf w ostatniej edycji Pucharu Polski.

W obecnych rozgrywkach Sopoćko nie rozegrał jednak ani jednego meczu, przegrywając walkę o miejsce w składzie. Sztab szkoleniowy długo nie chciał jednak wypożyczać zawodnika i ogrywać go w niższej klasie rozgrywkowej, gdyż nie chciał zawężać swojego pola manewru w kontekście obsadzenia pozycji młodzieżowca. Klub z Pomorza chciał być zabezpieczony na każdą ewentualność, ale w obecnej sytuacji konkurencja do gry dla utalentowanego piłkarza zrobiła się zbyt duża.

O możliwym przejściu Sopoćki do Podbeskidzia była mowa właściwie już od początku tygodnia, a w miniony poniedziałek prezes TSP, Bogdan Kłys przyznał na łamach Twittera, że wypożyczenie młodego piłkarza jest praktycznie przesądzone, a do finalizacji tego ruchu pozostało jedynie przejście testów medycznych. Ostatecznie 20-latek został wypożyczony do końca sezonu z Lechii do Podbeskidzia, a zawarta pomiędzy klubami umowa zawiera opcję skrócenia wypożyczenia już w przerwie zimowej. Przy okazji Sopoćko związał się ze swoim macierzystym zespołem nowym kontraktem, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2023 roku.

Nominalną pozycją nowego nabytku Podbeskidzia jest środek linii pomocy, ale Sopoćko może być również ustawiany tuż za napastnikiem. Urodzony w 1999 roku zawodnik będzie przede wszystkim rywalizował o miejsce w „11” m.in. z doświadczonym duetem pomocników Tomasz Nowak - Rafał Figiel, ale również z wychowankiem drużyny „Górali”, Konradem Sierackim.