Wymierzyli najniższą karę

06.02.2009
Podbeskidzie wygrało pierwszy tej zimy sparing, ale sukces nad ŁKS-em nie dał pełnej satysfakcji. - Przed meczem założyliśmy sobie, że zagramy "na zero" z tyłu - kręci głową Bartłomiej Konieczny.
Bardzo miłym akcentem zakończyli zgrupowanie w Gutowie piłkarze z Bielska-Białej. Łódzki Klub Sportowy, choć reprezentujący szeregi ekstraklasy, na tle dobrze usposobionych "górali" nie miał za wiele do powiedzenia. - Wynik nie do końca odzwierciedla przebieg wydarzeń. Przegrana łodzian różnicą jednej bramki to dla nich najniższy wymiar kary - mówi Bartłomiej Konieczny. Defensor Podbeskidzia przyznaje jednak, że zwycięstwo nie dało zespołowi pełnej satysfakcji również z innego powodu.

- Założyliśmy sobie, że zagramy "na zero" z tyłu. Tymczasem już na samym początku meczu przeciwnikowi udało się trafić do naszej siatki. Ogólnie jednak musimy być z tego spotkania zadowoleni. Pamiętajmy, że rozegraliśmy je po kilku dniach naprawdę ciężkiej pracy. Na tym etapie nie prezentujemy jeszcze formy chociażby zbliżonej do tej optymalnej - dodaje 27-latek.

Plusem pojedynku z ŁKS-em była postawa młodych zawodników, ściągniętych do zespołu tej zimy. - Widać, że ich aklimatyzacja przebiega bardzo sprawnie. Również dzięki nim w szatni jest naprawdę wesoło - uśmiecha się Konieczny. Tak on, jak i jego koledzy uniknęli dzisiaj większych urazów, zatem drużyna wraca z obozu w pełnym zdrowiu.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również