Weryfikacje pozytywne i negatywne przy Cichej. Z efektownymi wygranymi w tle

11.07.2020

Solidną dawkę grania w weekend zaserwował swoim zawodnikom trener Ruchu, Łukasz Bereta. Niebiescy rozegrali dwa sparingi – oba wygrali w identycznym stosunku 4:1, najpierw z Ruchem Radzionków, a następnie ze swoim ligowym rywalem Stalą Brzeg. - Szkoda straconych bramek, za dużo ich tracimy – ta ocena to chyba, na pierwszy rzut oka, jedyny powód do niepokoju po weekendowych meczach.

Norbert Barczyk/PressFocus

W piątkowym spotkaniu zaprezentowała się kadra zbliżona do meczu z ubiegłego tygodnia z Odrą Wodzisław, jak również do jedenastki, której można się zapewne spodziewać w pierwszych ligowych meczach. Z dobrej strony pokazał się chociażby grający na boku Mateusz Winciersz, udany występ pieczętując golem, kolejną bramkę zdobył także Mariusz Idzik. - Nie jestem do końca zadowolony z meczu oraz realizacji założeń, które mieliśmy nakreślone. Zawsze patrzymy na siebie i myślę, że mogliśmy więcej wynieść z tego sparingu – mówił po piątkowym spotkaniu trener chorzowian, Łukasz Bereta.

W sobotę Niebiescy wystawili głównie młodzież, zagrało także czterech testowanych zawodników. Od pierwszej minuty zagrali między innymi Paweł Szołtys, Kacper Będzieszak i Maksymilian Szwak. W drugiej połowie pojawił się na boisku grający w środku pola Jacek Wuwer. Patrząc wyłącznie przez pryzmat gry w sobotnim sparingu największe szanse na pozostanie w ekipie Niebieskich mają dwaj pierwsi. Grali na lewej stronie, kilkukrotnie dobrze współpracowali, grający w pomocy Szołtys miał zresztą kilka sytuacji bramkowych, ale żadnej nie wykorzystał. Grający na prawej stronie defensywy Szwak nie radził sobie z rywalami. - Prawa strona wyglądała troszkę gorzej w pierwszej połowie – ocena Łukasza Berety w tej kwestii również chyba wiele mówi.

Wuwer nie popełnił większych błędów, zdobył nawet bramkę, ale chorzowianie dzisiaj mają zupełnie inne priorytety transferowe – w środku pola mogą nawet mówić o pewnym komforcie wyboru. - Decyzje odnośnie testowanych zapadną w najbliższych dniach – powiedział trener Ruchu, który nie wykluczył, że jeszcze ktoś do drużyny dołączy.Chorzowianie cały czas rozglądają się za trzecim bramkarzem, w tej roli na razie sprawdza się Jakub Bielecki, jak również za alternatywą dla Mariusza Idzika. - Z tym jest problem, trudno bowiem znaleźć dobrego zawodnika jako alternatywę, bo piłkarze wiedzą jaką pozycję ma w Ruchu Idzik – powtarzał kilkukrotnie trener Ruchu. Pewnym rozwiązaniem może być wariant zastosowany w sobotnim spotkaniu. W meczu ze Stalą Brzeg w roli napastnika sprawdził się Łukasz Janoszka. W jego sytuacji najważniejsze było jednak to, że zagrał cały mecz i czuje się coraz lepiej. Przeciwko Stali Brzeg często pomagał kolegom, zaliczył asystę przy drugim golu Jakuba Siwka, wydatnie pomógł swoim zachowaniem także przy czwartej bramce. - Wystąpił na dziewiątce i moim zdaniem zaprezentował się bardzo dobrze. Brał piłkę na siebie, rozgrywał, był często pod grą. Widzę u niego progres. Gdy będzie w pełni zdrowy, to wskoczy na swój poziom, bo w lidze nie można mieć ani procenta zawahania – mówił po drugim sparingu Łukasz Bereta.

W Chorzowie cały czas jest jeszcze 18-letni Kamil Swikszcz, ale u tego chłopaka wciąż występują problemy zdrowotne. - Pod względem piłkarskim znamy tego zawodnika, jest z naszego regionu i wiemy, że ma potencjał. Nieźle się prezentował w treningu, jest młodzieżowcem , więc teoretycznie może nawet grać w juniorach. Nie każdy nowy zawodnik będzie u nas grał od razu, ale Swikszcz już teraz mógłby się przydać. Nie jest jednak do końca przygotowany motorycznie i ma zaległości – mówi trener Bereta, który w przypadku 18-latka przywołuje ubiegłoroczny sytuację z Patrykiem Sikorą, który w Chorzowie trenował bez kontraktu, doszedł do pełni sprawności i dopiero wtedy na niego przy Cichej postawili. - Musimy być pewni, że będzie w pełni zdrowy. A konkurenta dla Mariusza Idzika nadal szukamy. Kamil może zagrać na skrzydle, dziewiątce czy dziesiątce, więc nie będzie to taki typowy zmiennik Mariusza.

Chorzowianie na polu transferowym na tym nie zamierzają poprzestać. Cierpliwość może być jednak kluczowa – dzisiaj do dyspozycji klubów są głównie zawodnicy, którzy wyższych ligach nie podpisali aneksów (jak Będzieszak w Legionovii Legionowo) lub ci, którzy w ostatnich miesiącach nie grali. Na transfery innych graczy z wyższych klas rozgrywkowych będzie można liczyć, gdy sezon się zakończy, czyli na przełomie lipca i sierpnia, wtedy gdy Ruch zacznie zmagania o punkty.

Bardzo dobrze w sobotę na tle trzecioligowego rywala wypadła także chorzowska młodzież. Dwa trafienia w sobotnim meczu zapisał na swoje konto Jakub Siwek, gola dołożył także Tomasz Neugebauer, który również zaliczył asystę. Na boisku w piątek i sobotę pojawili się także 16-letni Lipp i Starzyński, ten drugi zaliczył asystę przy trzecim trafieniu. - Jakub Siwek wyglądał dzisiaj bardzo dobrze. Cały czas się rozwija i sprawdza się w grze kombinacyjnej. Pierwszy raz szansę od początku dostał Tomek Neugebauer. Byłem zaskoczony, bo nie tylko strzelił bramkę, ale też brał piłkę na siebie, był aktywny. Już na treningach prezentował się bardzo dobrze. Teraz ważna jest powtarzalność – mówi Bereta.

Poza kadrą meczową na weekendowe spotkania był Mateusz Lechowicz, który cały czas zmaga się z bólem w nodze. Następny sparing chorzowianie zagrają w środę – tym razem rywalem na Opolszczyźnie będzie MKS Kluczbork.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również