W pełni korzysta z "pięciu minut"
11.05.2009
W poprzedniej rundzie Damian Chmiel przebywał na wypożyczeniu w BKS-ie. Był wyróżniająca się postacią zespołu, za co niejednokrotnie zbierał pochwały od szkoleniowca Stali, Marka Mandli. W zimowej przerwie pomocnik wrócił do Podbeskidzia i gra jedynie tzw. "ogony”. - Przeskoczyłem o dwie klasy, dlatego potrzeba czasu na złapanie odpowiedniego pułapu. Muszę cierpliwie czekać na występy od pierwszej minuty - mówi spokojnie pomocnik, który zna receptę na przekonanie do siebie trenera Marcina Brosza.
- Jedynie ciężka, mozolna praca pozwala osiągnąć sukces. Każdym wejściem staram się udowodnić swoją przydatność do drużyny. Tylko dobrą postawą mogę zaskarbić sobie zaufanie szkoleniowca. Muszę wykorzystać "pięć minut”, które dostaję - tłumaczy.
Sobotnim spotkaniem ze Stalową Wolą 22-latek z pewnością przybliżył się do pierwszego składu. - Droga jest daleka, ale mały kroczek został zrobiony - uśmiecha się zawodnik. Podbeskidzie grając w przewadze męczyło się z rywalem i wprowadzenie właśnie Chmiela zmieniło obraz gry. - Co prawda nie udało się strzelić gola, ale cieszę się, że moje podanie otworzyło drogę do bramki koledze. Było to bardzo ważne zwycięstwo, dzięki któremu nadal możemy myśleć o awansie. Miałem w nie jakiś wkład, dlatego można mieć powody do zadowolenia - kończy szczęśliwy.
- Jedynie ciężka, mozolna praca pozwala osiągnąć sukces. Każdym wejściem staram się udowodnić swoją przydatność do drużyny. Tylko dobrą postawą mogę zaskarbić sobie zaufanie szkoleniowca. Muszę wykorzystać "pięć minut”, które dostaję - tłumaczy.
Sobotnim spotkaniem ze Stalową Wolą 22-latek z pewnością przybliżył się do pierwszego składu. - Droga jest daleka, ale mały kroczek został zrobiony - uśmiecha się zawodnik. Podbeskidzie grając w przewadze męczyło się z rywalem i wprowadzenie właśnie Chmiela zmieniło obraz gry. - Co prawda nie udało się strzelić gola, ale cieszę się, że moje podanie otworzyło drogę do bramki koledze. Było to bardzo ważne zwycięstwo, dzięki któremu nadal możemy myśleć o awansie. Miałem w nie jakiś wkład, dlatego można mieć powody do zadowolenia - kończy szczęśliwy.
Polecane
I liga