W Bytomiu szukają "dziewiątki". Pożyczą od Mistrzów Polski?

03.01.2020

Dobrze przepracowane letnie okienko transferowe sprawiło, że w Bytomiu zamiast przebudowywać, tylko "optymalizują" kadrę będącą w dyspozycji trenera Kamila Rakoczego. Zimą priorytetem dla beniaminka ma być znalezienie solidnego napastnika.

Rafał Rusek/PressFocus

Miejsce w ataku zwolni Piotr Makowski. 25-latek otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. - Nie powinien narzekać na brak zainteresowania, myślę że spokojnie znajdzie klub na tym samym szczeblu rozgrywkowym - mówi Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy Polonii. Jedną z opcji dla wychowanka katowickiego GKS-u jest powrót do MKS-u Kluczbork, w którym grał już rok temu. Piłkarza chciałaby u siebie również IV-ligowa Drama Zbrosławice, ale wiadomo, że sportowe aspiracje zawodnika sięgają nieco wyżej.

Powalczą z konkurencją

Najbliższy ku temu, by pojawić się na pierwszych, zaplanowanych na 14-tego stycznia zajęciach przy Olimpijskiej zdaje się Łukasz Krakowczyk. 21-latek jest zawodnikiem Piasta Gliwice, ale od kilku sezonów nie może na dobre przedrzeć się do kadry pierwszej drużyny ekipy z Okrzei. W poprzednim sezonie był wypożyczony do I-ligowego GKS-u Jastrzębie, minioną jesień spędził w okręgówce. Dla rezerw Mistrzów Polski zdążył w tym czasie zdobyć 20 goli i choć szanse na grę u trenera Waldemara Fornalika wciąż ma jeszcze mizerne, zwrócił na siebie uwagę kilku III-ligowców. - Mamy wytypowanych zawodników, którzy mogliby do nas trafić i to prawda, że jednym z nich jest Krakowczyk - przyznaje Stefankiewicz.

Kandydatura młodego napastnika z Gliwic jest o tyle mocna, że w Bytomiu możliwość jego wypożyczenia sondowali już latem. Wtedy jednak 21-latek został zgłoszony przez Mistrzów Polski do rozgrywek europejskich, stąd przy Okrzei woleli mieć go w bezpośrednim zapleczu. - Monitorowaliśmy jego grę w rezerwach Piasta, nie było dla nas zaskoczeniem, że na poziomie okręgówki mocno się wyróżniał. To jedna z ciekawszych opcji na rynku, ale mamy świadomość, że budzi spore zainteresowanie - zdradza dyrektor Polonii. Krakowczykowi przyglądają się również Ruch Chorzów i ROW Rybnik, widziałby go u siebie także prowadzący obecnie Stal Brzeg trener Marcin Domagała, znający napastnika jeszcze z czasów pracy w Gliwicach.

W notesach przedstawicieli pionu sportowego Polonii znalazł się tymczasem Kamil Wojtyra ze Znicza Kłobuck, który w niższych ligach pod względem liczby strzelonych bramek nie ma sobie równych. Zdecydowanie najtrudniej byłoby bytomianom namówić na grę Daniela Rumina, który nie tak dawno otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu klubu od GKS-u Katowice. Napastnik "GieKSy" miał nawet odebrać telefon z Bytomia, ale póki co chciałby szukać wyzwań na szczeblu centralnym. Temat może jednak jeszcze powrócić.

Na łączach z Bukową

Działacze "Niebiesko-Czerwonych" pozostają jednak w stałym kontakcie z ludźmi z Bukowej. Powody są co najmniej dwa. Z Polonią żegna się Szymon Małecki. 19-latek jesienią dość szybko stracił miejsce w składzie bytomian, dlatego beniaminek nie zamierza przedłużać jego wypożyczenia z Katowic. - Ale wspólnie z GKS-em stawiamy sobie za cel znalezienie mu klubu, w którym będzie miał szanse na regularne występy. To wciąż młodzieżowiec i choć u nas się nie przebił, w piłce sobie jeszcze poradzi - zapewnia Stefankiewicz.

Mało prawdopodobne, by przygotowania do rundy wiosennej rozpoczął z drużyną Polonii Jarosław Czernysz. Zgodnie z naszymi wczorajszymi informacjami 20-letni skrzydłowy w przyszłym tygodniu będzie trenował z "GieKSą" (więcej tutaj). - Ustaliliśmy z dyrektorem Robertem Góralczykiem, że Jarek weźmie udział w pierwszej fazie testów motorycznych przeprowadzanych przy Bukowej. Od 14-tego stycznia może być z powrotem u nas, chyba że wydarzy się jeszcze w tej kwestii coś nieoczekiwanego - mówi dość tajemniczo dyrektor Polonii, mając zapewne na myśli spore zainteresowanie piłkarzem ze strony I-ligowych Odry Opole i Puszczy Niepołomice.

Cel: optymalizacja

W Bytomiu do zimowego "mercato" podchodzą wyjątkowo spokojnie. Kadra solidnie przebudowana latem w minionej rundzie zdała egzamin, a przecież wiosną wzmocnią ją jeszcze zmagający się przez wiele tygodni z urazami Krzysztof Hałgas i Przemysław Mizgała. - Teraz chcemy dokonać tylko optymalizacji składu, nie potrzebujemy rewolucji. Szykujemy się również pod kątem kolejnego okienka transferowego. Będziemy skupiać się na poszukiwaniu graczy ze statusem młodzieżowca, bo wraz z przyszłym sezonem straci go kilku naszych obecnych zawodników. W tym kontekście największe zapotrzebowanie mamy na skrzydle i boku obrony. Na te pozycje już rozglądamy się za alternatywami - zdradza dyrektor sportowy bytomian.

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również