Bez gola, bez błysku, bez punktów

05.08.2022

Trwa fatalny początek sezonu w wykonaniu Piasta Gliwice. Podopieczni trenera Waldemara Fornalika nie zdołali przełamać się przy Łazienkowskiej, przegrywając z Legią 0:2.

Tomasz Folta/PressFocus

Wydarzenie

Od mocnego uderzenia zaczęła druga połowa. Raptem 90 sekund po zmianie stron gospodarze wykorzystali pomyłkę obrony Piasta. Makana Baku dograł do Ernesta Muciego, który wygrał pojedynek z Frantiskiem Plachem. 4 minuty później było już 2:0 - Mladenović rozegrał piłkę z Bartoszem Kapustką a potem huknął pod poprzeczkę podwyższając rezultat.

Bohater

To był słaby mecz z wykonaniu Piasta, przy tym wcale nie wybitny występ Legionistów. Na wyróżnienie w ich szeregach zasłużył Makana Baku. Pomocnik sprowadzony w lipcu z tureckiego Gotzepe miał udział przy drugim golu, a przede wszystkim harował na całym boisku, uprzykrzając życie piłkarzom trenera Waldemara Fornalika.

Rozczarowanie

Piast Gliwice jest jedynym przedstawicielem Ekstraklasy, który w tym sezonie nie cieszył się nawet z jednego gola. Trudno jednak o przełamanie, gdy w całym meczu oddaje się cztery strzały. Ani jednego celnego, ani jednego groźnego. Fatalnie wyglądała w Warszawie ofensywa gliwiczan, którą tylko odrobinę rozruszał wprowadzony w 61. minucie Damian Kądzior. Oby Jorge Felix był w stanie dać impuls podopiecznym trenera Waldemara Fornalika, którzy dziś zdawali się nie mieć żadnego pomysłu na to, jak odrobić straty przy Łazienkowskiej.

Co ciekawego

- Pierwsza odsłona nie miała niemal żadnej historii. Piast skupiał się głównie na rozbijaniu ataków gospodarzy i szukaniu okazji do szybkich kontrataków. O ile w defensywie gliwiczanie byli niemal bezbłędni, z przodu nie potrafili wykrzesać z siebie żadnych konkretów.  

- Nie brakowało za to walki i drobnych złośliwości, a momentami emocje puszczały jednym i drugim. Najpierw doskoczyli do siebie Kamil Wilczek i Josue po tym, jak pomocnik miejscowych teatralnie padł na murawę, choć napastnik Piasta zrobił wszystko by nie faulować rywala. Później nerwy puściły Tomaszowi Fornalikowi. Asystenta i brata Waldemara Fornalika musiał uspokajać sędzia Musiał.

- Już przy wyniku 2:0 na placu gry pojawił się Damian Kądzior. W 65. minucie wywalczył rzut wolny, a potem zdecydował się na uderzenie z ok. 25 metrów. Strzał okazał się niegroźny, ale wart odnotowania o tyle, że... był pierwszym w tym spotkaniu w wykonaniu gliwiczan.

- Legia dość spokojnie kontrolowała mecz, mogła nawet postawić kropkę nad "i" po strzale Pawła Wszołka, lub świetnym uderzeniu z rzutu wolnego autorstwa Josue, które kapitalnie wybronił Plach.

- Piast poniósł trzecią porażkę w sezonie i zamyka ligową tabelę. Przegrana była jednocześnie pierwszą od 2018 roku, poniesioną przez gliwiczan przy Łazienkowskiej.

- Przed piłkarzami Piasta, sponsorowanymi przez firmę FlyingAtom kolejne, trudne wyzwanie. Za tydzień zagrają na wyjeździe z dotychczasowym wiceliderem, Cracovią

Legia Warszawa - Piast Gliwice 2:0 (0:0)

1:0 - Ernest Muci 47'
2:0 - Filip Mladenović 51'

Legia: Tobiasz - Johansson, Rose (63' Augustyniak), Jędrzejczyk, Mladenović (85' Ribeiro)- Wszołek, Josue, Kharatin, Kapustka (62' Rosołek), Baku (77' Pich) - Muci (85' Sokołowski). Trener: Kosta Runjaic.

Piast: Plach - Reiner, Czerwiński, Mosór - Heteley, Kaput (61' Kądzior), Tomasiewicz (76' Toril), Katranis (62' Holubek)- Pyrka (84' Ameyaw), Wilczek (76' Sappinen), Chrapek. Trener: Waldemar Fornalik.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Żółte kartki: Rose, Baku (Legia), Wilczek, Kaput, Reiner (Piast) 
Widzów: 19 045

autor: ŁM

Przeczytaj również