Twierdza przy Rychlińskiego zdobyta. "Górale" kończą wyjątkowy sezon porażką

25.07.2020

Rzut karny, podyktowany za faul Martina Polacka w polu karnym, zadecydował o wyniku ostatniego spotkania "Górali" na poziomie pierwszej ligi. Podopieczni Krzysztofa Brede, mimo usilnych starań, ostatecznie przegrali z Chrobrym Głogów 0:1 i na ostatniej prostej wypuścili z rąk pierwsze miejsce w tabeli. 

Łukasz Sobala/PressFocus

W słoneczne sobotnie popołudnie piłkarze Podbeskidzia rozgrywali swoje ostatnie spotkanie po 4 latach obecności w Fortuna 1. Lidze. Ekipa z Bielska już wcześniej zdążyła wywalczyć awans do najwyższej piłkarskiej klasy rozgrywkowej Ekstraklasy w 32. kolejce wyżej wspomnianej ligi. Ostatni mecz dla nich to w zasadzie walka o tytuł najlepszego zespołu w tabeli Fortuna I ligi. Trener Krzysztof Brede dokonał aż 7 zmian w porównaniu z ostatnim przegranym meczem w Nowym Sączu. Po meczu dla kibiców zostało zaplanowanych wiele atrakcji. Już wcześniej prezes klubu Bogdan Kłys zapowiedział koncert, pokaz na telebimie goli strzelonych przez „Górali” w tym sezonie, a także na sam koniec pokaz fajerwerków. 

Spotkanie przy Rychlińskiego rozpoczęło się od miłego gestu przyjezdnych, którzy za sprawą szpaleru pogratulowali bielszczanom awansu do Ekstraklasy. Piłkarze Chrobrego podeszli jednak po meczu bez kompleksów i starali się go zacząć od wysokiego ataku, lecz „Górale” bez problemu poradzili sobie z ofensywną akcją przeciwników. Kolejne minuty upływały poprzez częstą wymianę podań i utrzymywanie się przy piłce bielszczan. Pierwszy kwadrans to szanse obu drużyn na zdobycie bramki, jedną z groźniejszych był rajd byłego zawodnika Podbeskidzia Miłosza Kozaka w pole karne, lecz obrońcy nie dali się nabrać i zatrzymali groźnie zapowiadającą się akcję. 

W 35. minucie fantastyczną okazję mieli piłkarze Chrobrego, wychodząc z kontratakiem jeden z ich piłkarzy został faulowany przez Komora, który obejrzał za to nieczyste zagranie żółtą kartkę. Konsekwencją był wykonywany rzut wolny przez Kozaka z 16 metra. Odległość była bardzo groźna, lecz na szczęście „Górali” piłka po strzale odbiła się od muru i pozostała na placu gry. Wykorzystując to bardzo szybko piłkarze Podbeskidzia przedostali się pod bramkę głogowian, zagrażając im fantastycznym strzałem z prawej strony boiska. Strzał Sierpiny końcami palców wybronił Szromnik. W ostatnich minutach pierwszej połowy coraz więcej działo się na boisku. Po raz kolejny faulu dopuścił się piłkarz bielszczan, po czym rzut wolny z okolic 27 metra wykonywał Drewniak, lecz jego bezpośredni strzał minął bramkę Polacka. Kilka chwil później sędzia zakończył pierwszą połowę. 

Druga część gry zapowiadała się bardzo ciekawie - w końcu jedni jak i drudzy zdecydowanie mieli o co walczyć. W przypadku głogowian wygrana przy korzystnych rezultatach innych drużyn mogła dać im możliwość gry w barażach o Ekstraklasę. 

W drugiej połowie bardziej aktywnie zaczęli goście, oddając pierwszy celny strzał na bramkę Polacka, lecz ten bez problemu złapał futbolówkę. Chwilę później doszło do dużego zamieszania w polu karnym bielszczan, po którym mimo domagań rzutu karnego przez piłkarzy głogowian, sędzia wskazał tylko na rzut rożny.  W 62. minucie meczu Kozak „zaczarował” w polu karnym gospodarzy z łatwością mijając dwóch obrońców i wrzucił piłkę w pole karne „Górali”. Z trudnością piłkę wybił dopiero kolejny obrońca głową. Chwilę później byliśmy już pod bramką gości, gdzie podczas zamieszania w polu karnym piłka uderzyła w spojenie bramki strzeżonej przez Szromnika. 

Goście bardzo szybko odpowiedzieli, przeprowadzając jak się później okazało zabójczą akcję. W 70. minucie idealną piłkę otrzymał Banaszewski i w sytuacji sam na sam z bramkarzem został przez niego sfaulowany. Następnie do rzutu karnego podszedł Ilków-Gołąb i pewnie wykorzystał przyznaną jedenastkę. Poddenerwowani „Górale” zaczęli przeprowadzać coraz więcej akcji ofensywnych, zagrażając bardzo często bramce przyjezdnym. Po jednej z takich akcji niewiele zabrakło, by piłka wpadła do siatki Chrobrego Głogów, gdy po zamieszaniu w polu karnym padł strzał w światło bramki i tylko cudowna parada bramkarza uchroniła głogowian od utraty gola. Napór gospodarzy do ostatnich minut nie ustawał, lecz podopieczni Ivana Djurdjevicia dzielnie się bronili, dzięki czemu utrzymali korzystny rezultat i tym samym zakończyli sezon wygraną. 

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Chrobry Głogów 0:1 (0:0)

0:1 -  Michał Ilków Gołąb 71’ 

Składy:

Podbeskidzie: Polacek - Gach, Komor, Osyra, Jaroch - Sierpina (59’ Marzec), Bieroński, Nowak (84’ Rakowski), Figiel  (64’ Rzuchowski), Danielak - Biliński. Trener: Krzysztof Brede

Chrobry Głogów: Szromnik - Ratajczak, Juraszek, Praznovsky, Ilków-Gołąb - Kozak, Drewniak, Banaszewski (78’ Mandrysz), Kubica, Ziemann (66’ Piotrowski) – Kowalczyk (90’ Machaj). Trener: Ivan Djurdjević

Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)

Żółte kartki: Komor, Osyra, Rakowski (Podbeskidzie) - Ziemann, Ratajczak (Chrobry)

Widzów: 4359  (liczba widzów ograniczona ze względu na zagrożenie epidemiologiczne)

autor: Michał Jagiełka

Przeczytaj również