Trzeci mecz bez wygranej. "Brakło nam 3-4 minut. Wynik wpływa na ocenę i nastroje"

14.09.2020

Ruch Chorzów nie wygrał trzeciego z rzędu spotkania ligowego. Za kadencji trenera Łukasza Berety poprzednia taka seria w meczach ligowych zdarzyła się na początku poprzedniego sezonu. Na dodatek chorzowianie w Najstarszych Derbach Śląska z Polonią Bytom momentami byli schowani za podwójną gardą. - Taki był jednak nasz plan – tłumaczy trener Łukasz Bereta.

Norbert Barczyk/PressFocus

Do ostatniej minuty derbowego pojedynku z Polonią chorzowianie mogli być zadowoleni z tego, jak przebiega to spotkanie. Co prawda, gra Niebieskich nie porywała, ale Ruch był bliski zainkasowania trzech punktów. A chorzowianie zdawali sobie sprawę, że w tym spotkaniu nie styl jest najważniejszy. - Ważne były trzy punkty. Brakło nam 3-4 minut, nikt by wtedy nie pamiętał, jak graliśmy – przyznawał po spotkaniu trener Łukasz Bereta. - Wynik jest najważniejszy. On wpływa na ocenę i na nastroje.

Gole Mateusza Winciersza i Norberta Radkiewicza spowodowały, że Najstarsze Derby Śląska zakończyły się podziałem punktów. Ambitna postawa gospodarzy została nagrodzona. - Mieliśmy taki plan, żeby ustawić się niżej i próbować kontry – wyjaśniał Bereta. - Jednak gdy odbieraliśmy piłkę to za szybko ją traciliśmy. Mieliśmy dłużej nią pograć. Mieliśmy strzelić drugą bramkę. Wszyscy mówili by, że Polonia grała lepiej, ale to my byśmy wygrali – dodawał trener Ruchu, a postawą i taktycznym usposobieniem chorzowian, zwłaszcza w drugiej połowie, nie kryli rozczarowania sami Poloniści.

Znamienne jest, że ataki bytomian nabrały tempa, gdy na boisku pojawili się zmiennicy, około 65. minuty. Ruch pod tym względem wyglądał o wiele skromniej. Dokonał zaledwie dwóch zmian, w tym z ławki na boisko wszedł Tomasz Foszmańczyk, który cały czas nie jest jeszcze w pełni zdrów. - Ze swojego stanu zdrowia, z tego jak to wytrzymało w trakcie meczu, jestem zadowolony, ale naprawdę jestem zły i jest mi po prostu przykro, że nie zdobyliśmy punktów. Chcieliśmy dla wszystkich wygrać to spotkanie, bo wiemy co oznacza mecz derbowy i szkoda, że nie udało się tego zrobić – mówi pochodzący z Bytomia zawodnik, który rok temu na boisku w derbach nie mógł się pojawić. Teraz również nie jest w pełni sił, ale starał się pomóc kolegom w ostatnich minutach.

Nie da się tego powiedzieć o drugim zmienniku. Kacper Będzieszak w ciągu dwudziestu minut, jakie spędził na boisku, znalazł się kilkukrotnie w polu karnym w dogodnej sytuacji, jednak żadnej z nich nie potrafił wykorzystać. - Graliśmy tak, jak sobie założyliśmy. Zdobyliśmy bramkę i dalej mecz przebiegał tak, jak się spodziewaliśmy i praktycznie Polonia z gry nam nie zagroziła, więc tylko szkoda, że nie skorzystaliśmy z ich nieuwagi i nie strzeliliśmy bramki na 2:0, bo sytuacje mieliśmy super. Gdybyśmy zamknęli ten mecz, nie byłoby tej sytuacji, która niestety doprowadziła do remisu – dodawał Foszmańczyk, który remis uznał za stratę dwóch punktów.

Fani Ruchu nie weszli na obiekt w Szombierkach, ale z okolic stadionu głośno wspierali swoją drużynę

Ruch obecnie w tabeli trzeciej ligi zajmuje trzecie miejsce. Do liderującej Ślęzy Wrocław traci cztery punkty. Niektórym kibicom zaczyna przypominać to sytuację z ubiegłego sezonu, gdy Ruch gonił inną wrocławską ekipę, rezerwy Sląska. - Wielki niedosyt jest. Myślę, że nie było to wielkie widowisko, ale można się było spodziewać tego przed meczem, że tak to będzie wyglądać. Udało nam się strzelić bramkę, prowadzić do 90. minuty, gdzie Polonia – umówmy się – do tej pory nie wiem czy stworzyła jakąkolwiek sytuację i nam zagroziła. Mieliśmy trochę inny plan na ten mecz i bardzo długo ten plan się udawał, bo wygrywaliśmy i chcieliśmy ograniczyć sytuacje Polonii do minimum, to nam się udawało. Jednak nie możemy popełniać takich błędów – mówił z kolei Łukasz Janoszka.

Ruch w pierwszych czterech meczach sezonu zdobył komplet punktów. Trzy mecze bez wygranej pod wodzą Łukasza Berety zdarzyły się Niebieskim tylko na początku ubiegłych rozgrywek. Niemalże równo rok temu Ruch przegrał z Foto-Higieną Gać i Ślęzą Wrocław oraz zremisował bezbramkowo z MKS Kluczbork. Wtedy jednak przyszłość klubu stała pod znakiem zapytania...

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również