Trenerski duet „Górali” zaprezentowany. A pierwsze transfery jeszcze w tym tygodniu

15.06.2021

Spekulacje, dotyczące obsady funkcji pierwszego trenera Podbeskidzia Bielsko-Biała, zostały ostatecznie rozwiane na wczorajszej konferencji prasowej. Spadkowicz z PKO Ekstraklasy oficjalnie zaprezentował zatrudnionego Piotra Jawnego, który podpisał z nowym pracodawcą dwuletni kontrakt, a swoimi obowiązkami będzie się dzielił ze swoim stałym współpracownikiem - Marcinem Dymkowskim.

TS Podbeskidzie

Zanim jednak włodarze „Górali” oficjalnie potwierdzili zatrudnienie trenerskiego duetu, który w poprzednim sezonie odpowiadał za wyniki II-ligowych rezerw Śląska Wrocław, głos na konferencji prasowej zabrał nowy dyrektor sportowy klubu - Łukasz Piworowicz. To właśnie on w najbliższych latach będzie odpowiadał za funkcjonowanie pionu sportowego I-ligowca, a także za realizację ustalonych przy Rychlińskiego wartości czy wizji. 

- Klub w takim mieście jak Bielsko-Biała musi być nowoczesny oraz profesjonalny, a uczciwość w działaniu musi być widoczna zarówno na boisku, jak i poza nim. W miarę dostępnych warunków, chcielibyśmy również zaproponować kibicom grę, opartą nie tylko na sercu czy mięśniach, ale także na intelekcie i technice. Nasz plan sportowy, tak jak już było wcześniej wspomniane, będzie funkcjonował w wymiarze trzyletnim. Obejmować on będzie awans do Ekstraklasy, ale chcielibyśmy wywalczyć go zespołem, mającym swój trzon, by później mógł  on utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Naszą długofalowym celem będzie stworzenie z Podbeskidzia solidnego ekstraklasowego klubu - zapowiada Piworowicz, który w dalszej części konferencji ujawnił plany na konstrukcję właściwie całkowicie nowego zespołu Podbeskidzia, a także kulisy wyboru nowego trenera „Górali”.

Głównymi założeniami, które towarzyszyły podczas prowadzonych rozmów z potencjalnymi następcami Roberta Kasperczyka, było m.in. traktowanie Podbeskidzia przez trenerów jako kolejny krok w karierze oraz klub pierwszego wyboru (jak słusznie zauważył Bartłomiej Kawalec z serwisu bielsko.biala.pl, głównie dlatego mogły upaść negocjacje "Górali" z Januszem Niedźwiedziem). Dodatkowo w określonej grupie kandydatów znaleźli się przede wszystkim szkoleniowcy, którzy ze swoimi ostatnimi pracodawcami osiągali wyniki, przekraczające ustalone oczekiwania czy cele. Biorąc zatem pod uwagę wspomniane kryteria, zatrudnienie przy Rychlińskiego duetu trenerskiego Piotr Jawny-Marcin Dymkowski wydaje się być całkowicie uzasadnione. 

Obaj szkoleniowcy wykonali bowiem w ostatnich latach bardzo dobrą robotę we Wrocławiu, wyprowadzając wrocławską młodzież z IV do II Ligi, a następnie bez większych problemów utrzymując ją na szczeblu centralnym. To właśnie pod okiem Jawnego swoje umiejętności rozwinęli m.in. Szymon Lewkot czy Konrad Poprawa, którzy w końcówce sezonu wnieśli wkład przy wywalczeniu przez Śląsk awansu do europejskich pucharów. Dowodem bardzo solidnej pracy, jaką wspomniany duet wykonał przy Oporowskiej, niech świadczy uzyskany dorobek punktowy (równy szóstej Skrze Częstochowa) czy postawa zespołu w ostatnim meczu eWinner II Ligi. 

Choć wrocławianie nie mieli przed 38. kolejką szans na wejście do baraży, a dodatkowo zespół musiał przystąpić do rywalizacji mocno osłabiony, bardzo pewnie ograli walczących o życie Błękitnych Stargard. Śląsk, mimo średniej wieku nieprzewyższającej nawet 21 lat, rozgromili spadkowicza 5:1 i ostatecznie przypieczętowali bardzo solidne 8. miejsce w swoim wykonaniu. 

- Jesteśmy przede wszystkim zaszczyceni i nasze rozmowy potoczyły się bardzo szybko. Cieszymy się, że wiele osób, intensywnie śledzących rozgrywki II Ligi, doceniło nie tylko osiągnięte przez nas wyniki, ale także bardzo często prezentowaną wysoką jakość piłkarską. Podczas negocjacji przeprowadziliśmy długą oraz merytoryczną rozmowę i tak naprawdę długo nie mieliśmy się nad czym zastanawiać. Jesteśmy bardzo ambitnymi ludźmi, chcemy robić postępy i widzimy ogromny potencjał w tym zespole oraz regionie - przyznał Piotr Jawny, który wobec kwestii licencyjnych, będzie formalnie pełnił rolę pierwszego trenera spadkowicza PKO Ekstraklasy.

Na konferencji prasowej 49-latek wyraźnie jednak zaznaczył, że będzie współpracował z Marcinem Dymkowskim na równi, a obaj trenerzy będą mieli przy Rychlińskiego jasno sprecyzowany podział obowiązków. - Razem będziemy ustalać skład. Ja będę odpowiadał za wszelkie zachowania drużyny w defensywie, czyli wszystkie fazy, podczas których będziemy bez piłki. Za to biorę pełną odpowiedzialność i może to rzecz trochę niedoceniana, ale jest to fundament, bez którego nie można rozpocząć budowy zespołu - powiedział Marcin Dymkowski, natomiast jego współpracownik zaznaczył, że choć taki schemat pracy może nie jest do końca spotykany, pozwala on dostrzec znacznie więcej rzeczy podczas treningów czy meczów. 

A jak za to będzie wyglądał nowy zespół Podbeskidzia pod względem personaliów? Ta kwestia była i wciąż jest owiana pewną niewiadomą, bo nie trudno się domyśleć, że po spadku z Ekstraklasy przy Rychlińskiego dojdzie do sporej rewolucji kadrowej. Wiadomo już, że barwy „Górali” na pewno nie będą już przywdziewać Łukasz Sierpina, Milan Rundić, Rafał Janicki czy Filip Modelski, który we wtorkowe przedpołudnie rozwiązał obowiązującą umowę z klubem za porozumieniem stron. - Budowa zespołu w okresie letnim nie będzie wyglądała tak, że weźmiemy sobie 15 czy 20 doświadczonych zawodników, którzy będą musieli od razu wywalczyć z nami awans. Rekrutacja oprze się co prawda na piłkarzach z myślą o grze w pierwszym składzie, ale część nowych nabytków trafi do nas w kontekście bardziej przyszłościowym - dodaje dyrektor sportowy, podkreślając przy okazji konieczność rozwoju działu skautingu oraz rolę Sławomira Cienciały i Kamila Koguta, którzy najprawdopodobniej pozostaną w bielskim klubie na dłużej.

W obozie „Górali” nie będzie zatem zbyt wielkiej presji na to, by wywalczyć awans już w pierwszym sezonie po spadku, choć miejsce w ścisłej czołówce na pewno będzie przy Rychlińskiego mile widziane. A jak dodaje nowy dyrektor ds. sportowych, jeśli chodzi o piłkarzy, którzy mają wspomóc klub w walce o realizację wspomnianych założeń, praca wręcz wrze. - Prowadzimy negocjacje z kilkunastoma piłkarzami, a większość z nich jest Polakami. Pierwsze efekty działań pionu sportowego będzie można zobaczyć jeszcze w tym tygodniu - zapowiada Piworowicz.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również