Transakcje wiązane "górali"

25.01.2009
Ruchy transferowe, jakie podejmuje Podbeskidzie, są przemyślane pod każdym względem. - Szukamy graczy, którzy do ambicji sportowej dokładają również tę czysto osobistą - mówi trener Marcin Brosz.
- Równie ważna, jak kwestia piłkarskiego potencjału, jest sfera mentalności - przekonuje szkoleniowiec bielszczan i tym sposobem szuka piłkarzy, którzy w swojej przygodzie z piłką mają coś do udowodnienia. - Wówczas taki gracz do ambicji sportowej dokłada również tę czysto osobistą. Można powiedzieć, że przeprowadzamy swego rodzaju transakcje wiązane. My dajemy zawodnikowi szansę "odkucia się", a on w zamian odpłaca się nam podwójną ambicją - zaznacza Brosz. Kierując się taką logiką, trener "górali" sięgnął tej zimy po Mateusza Cielucha, Mieczysława Sikorę i Mateusza Żyłę.

Pierwszy z nich z powodu kontuzji w ciągu ostatnich miesięcy zniknął z "pola widzenia" piłkarskiego środowiska. Skrzydeł nie rozwinął także Sikora, który po nieudanej przygodzie z ŁKS-em Łódź trafił do tylko II-ligowego KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Na tym samym szczeblu występował również Żyła, choć jeszcze w 2007 roku wydawało się, że zaliczając debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej, będzie w stanie zaistnieć w niej na dłużej.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również