Taktyczne manewry chorzowian. Wygrana i dużo przemyśleń.

16.07.2020

Efektowny futbol prezentują Niebiescy w pierwszych meczach sparingowych przed nowym sezonem. W czterech dotychczasowych grach kontrolnych chorzowian padło aż 19 bramek. W środę Ruch pokonał w Kluczborku miejscowy MKS 3:2. Tym razem nie było testów personalnych, ale taktyczne.

Norbert Barczyk/PressFocus

W sparingu z innym trzecioligowcem Ruch stracił dwie bramki. Jak na razie w czterech sparingach Niebiescy nie zagrali ani razu na „czysto” tracąc w meczach z trzecio i czwartoligowcami łącznie sześć goli. – Niepotrzebnie straciliśmy te dwie bramki – przyznawał po spotkaniu w rozmowie z oficjalną witryną klubu trener chorzowian, Łukasz Bereta.

Działo się to jednak już przy stanie 3:0, bo chorzowianie otworzyli wynik bramkami Patryka Sikory i Michała Mokrzyckiego. Na początku drugiej połowy padł trzeci gol, po samobójczym trafieniu gracza MKS. – Z pierwszej połowy jestem bardzo zadowolony, z realizacji zadań. Mieliśmy swoje sytuacje również na początku drugiej odsłony. Z czasem daliśmy się stłamsić rywalowi, zupełnie niepotrzebnie – kontynuował Bereta.

Cieszyć trenera może inna rzecz. W Kluczborku w pierwszej połowie chorzowianie testowali ustawienie 3-5-2 z trójką środkowych obrońców, którą w wyjściowym składzie stanowili Jakub Słota, Konrad Kasolik i Kacper Kawula. Patrząc na wynik po pierwszej odsłonie test zdał egzamin. – Wyszło to dobrze, zwłaszcza w ataku pozycyjnym, gdzie stwarzaliśmy sobie sytuacje, drugą bramkę z gry w takim ustawienia strzeliliśmy, ale zobaczymy jak w lidze będziemy grać. Będzie to dla nas alternatywa – mówił Bereta. W roli wahadeł zagrali Piotr Kwaśniewski i Mateusz Winciersz.

Po przerwie chorzowianie wrócili do tradycyjnego ustawienia, z czwórką defensorów. Wtedy też na boisku pojawił się, na lewej stronie, jedyny testowany zawodnik w tym meczu, Kacper Będzieszak, który z dobrej strony pokazał się już w sobotnim meczu ze Stalą Brzeg. Po tym spotkaniu trener podziękował już Pawłowi Szołtysowi i Maksymilianowi Szwakowi. W Ruchu nie będzie grał także Jacek Wuwer, a Kamil Swikszcz cały czas zmaga się z urazem. Jest z drużyną i trenerzy na niego liczą. Będzieszak w Kluczborku zastąpił na lewej flance dotychczasowego pewniaka Marcina Kowalskiego, który niestety doznał urazu.

Teraz przed chorzowianami w ciągu tygodnia dwa spotkania z dużo bardziej wymagającymi rywalami – Motorem Lublin i Hutnikiem Kraków, a więc świeżo upieczonymi beniaminkami drugiej ligi. - Proporcje w naszym składzie będą już inne niż w dotychczasowych sparingach. Mam nadzieję, że przeciwnicy wymuszą dużo wyższy poziom – mówi trener. W głównej roli wystąpią więc zawodnicy przygotowywani już na ligę. Mecz z Motorem w Woli Chorzelowskiej w sobotę.

Przeczytaj również