Sztuka szczęścia w trudnych czasach. Legenda ciągle żywa!

20.04.2020

Kilkanaście, a nawet kilka lat temu na setne urodziny obiecywano Ruchowi piętnaste Mistrzostwo Polski. Obiecywano nowy, godny stadion. Wkrótce marzenia zredukowano do powrotu na krajowe salony. Najnowsza historia sprawiła, że dziś, w dniu jubileuszu, "Niebiescy" doceniają po prostu fakt, że nie pozwolili swojej legendzie upaść. Paradoksalnie - mogą być z tego dumni.

Marcin Bulanda/PressFocus

Kto wie, być może za pewien czas to ten moment będą przy Cichej wspominać z sentymentem? Kto wie, jak cenne okażą się obecne czasy w dalszej perspektywie? Kto wie, czy dziś istnienie Ruchu zaledwie III-ligowego nie jest istnieniem, które łatwiej doceniać? Kto wreszcie wie, czy w ten sposób nie rozpoczyna się odbudowa legendy, która właśnie udowodniła, że nie ma końca?

Powiecie, że to herezje. Powiecie, że Ruch nie jest dziś tam, gdzie być powinien. Zgoda! Ale to dziś "stulatek" przekonuje się, na kogo może liczyć. To dziś "stulatek" ma przy sobie najbliższych, którzy raptem pół roku temu nie pozwolili odłączyć go od respiratora, a teraz pomału przywracają do życia. Jeszcze "wczoraj" obecność Ruchu na mapie piłkarskiej Polski była równie oczywista, jak obecność Słońca w centrum układu planetarnego. A jednak zdarzył się moment, w którym losy 14-krotnych Mistrzów zdawały się wisieć na cienkiej nici.

Zjawili się wówczas ci, którzy podjęli decyzję o niesieniu tej historii na własnych barkach. Ludzie, którzy nie żyją z Ruchu, tylko żyją nim. Ludzie, którzy ze łzami w oczach kilka miesięcy temu bili na alarm, choć żaden z nich nie schodził z tonącego okrętu. Ludzie, którzy w sile tysięcy cegiełka po cegiełce starają się odbudować swoje królestwo. Czy to nie najlepsze, bo jakże szczere towarzystwo do wzniesienia jubileuszowego toastu?

Setne "urodziny" to chwila, w której należy docenić i gratulować nie tylko tysiącom bohaterów, jacy dawniej wynosili Chorzów na szczyt, ale i tym, bez których Cicha 6 mogła być zaledwie jeszcze jednym, zapomnianym miejscem na Górnym Śląsku.

"Sztuka szczęścia w trudnych czasach" - tytuł zapożyczony z dzieła Dalajlamy jak ulał zdaje się pasować do atmosfery, w której przy Cichej odkorkowali urodzinowe szampany. Witajcie nowe stulecie z optymizmem, wiarą w sukces, ale nigdy nie zapominajcie o docenianiu tego, że to wam przypadł zaszczyt pisania kolejnych rozdziałów tej porywającej legendy. Unieść ciężar dorobku wielu śląskich pokoleń to wyzwanie potężne i odpowiedzialne, ale z całą pewnością satysfakcjonujące. Jutro znowu będziemy patrzeć wam na ręce. Nieraz skrytykujemy, czasem będziemy złośliwi. Dziś pijemy Wasze zdrowie!

Z okazji jubileuszu życzymy Ruchowi powrotu na salony. Powrotu wypracowanego i takiego, na jaki zasługuje - z klasą i właściwym swojej godności dostojeństwem. Brakuje go tam i z całą pewnością, gdzieś po cichu przyznają to również ci, którzy na co dzień chętnie i z satysfakcją udowodniliby mu swoją wyższość na boisku i trybunach. Obyśmy już wkrótce znowu mogli stać się świadkami owych wielkich bitew z udziałem "Niebieskich", które przez sto lat do czerwoności rozgrzewały i pasjonowały Ślązaków i piłkarską Polskę. A wówczas niech  zawsze zwycięża lepszy!

autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również