Szewska pasja
06.09.2008
Rzadko się zdarza, żeby piłkarze po zwycięstwie nie potrafili się cieszyć. A tak właśnie było w piątek w Gliwicach. Wprawdzie PA Nova pokonała mistrza Łotwy, Nikars Ryga 5-4, ale na twarzy każdego z piłkarzy rysowała się nie radość, lecz ulga. A także zdziwienie...
Gliwiczanie odśpiewali swój hymn - to zwyczaj po zwycięskich meczach - potem jednak zaczęli się zastanawiać, dlaczego przytrafiło im się tak nagłe załamanie. Prowadząc do przerwy 3-0, pozwolili Łotyszom wyrównać. Wygrali, bo ich końcowy zryw okazał się skuteczny. Ale takie zwycięstwo nikogo nie zadowalało.
Najbardziej poruszony był Błażej Korczyński. Czołowy piłkarz PA Novej nie przebierał w słowach. - Dlaczego raz nie możemy wygrać z kimś 20-0? Dlaczego, prowadząc 3-0, nie potrafimy strzelać kolejnych bramek? To doprowadza mnie do szewskiej pasji! - mówił podniesionym głosem.
Korczyński to człowiek pełniący podwójną rolę. Trenerem podczas meczów i we wszystkich oficjalnych dokumentach jest prezes Roman Sowiński. Ale wiadomo, że to "Korek" prowadzi na co dzień treningi. I to on w dużej mierze nakreśla strategię zespołu.
Co więc było nie tak w meczu z Nikarsem? - Niepotrzebnie zaczęliśmy grać siłowo - tak, jak to było na rękę rywalom. A w tym nie mieliśmy z nimi szans. Mówimy sobie jedno w szatni, a potem wychodzimy na boisko i robimy co innego - dodał Korczyński. Zaraz po meczu zapowiedział, że dojdzie do "męskich rozmów" w zespole.
Publiczność, która z wypiekami na twarzach śledziła spotkania Nova - Nikars, zastanawiała się, dlaczego gliwiczanie nie wzięli czasu w momencie, gdy Łotysze chwycili wiatr w żagle.
- Mieliśmy założenia jeszcze z przerwy. Może czas by coś dał, a może nic - tłumaczył Korczyński. A Roman Sowiński dodał: - Woleliśmy sobie zostawić ten oręż w postaci dodatkowej minuty na później.
Niska wygrana z Nikarsem spowodowała, że raczej nie ma szans na to, by PA Nova - przy równej ilości punktów - bramkami wyprzedziła serbski Ekonomac Kragujevac. Dlatego jutro mistrzowie Polski muszą przynajmniej zremisować z włoskim Luparense.
Chyba że Serbom punkty odbiorą Łotysze. - Na to jednak nie postawiłbym pieniędzy u bukmachera - przyznał Korczyński.
Sobota była dniem wolnym w turnieju. Gliwiczanie poświęcili go głównie na regenerację. Jutro ruszą do boju o rundę elitarną Pucharu Europy.
[b]Tabela po dwóch dniach turnieju[/b]
Gliwiczanie odśpiewali swój hymn - to zwyczaj po zwycięskich meczach - potem jednak zaczęli się zastanawiać, dlaczego przytrafiło im się tak nagłe załamanie. Prowadząc do przerwy 3-0, pozwolili Łotyszom wyrównać. Wygrali, bo ich końcowy zryw okazał się skuteczny. Ale takie zwycięstwo nikogo nie zadowalało.
Najbardziej poruszony był Błażej Korczyński. Czołowy piłkarz PA Novej nie przebierał w słowach. - Dlaczego raz nie możemy wygrać z kimś 20-0? Dlaczego, prowadząc 3-0, nie potrafimy strzelać kolejnych bramek? To doprowadza mnie do szewskiej pasji! - mówił podniesionym głosem.
Korczyński to człowiek pełniący podwójną rolę. Trenerem podczas meczów i we wszystkich oficjalnych dokumentach jest prezes Roman Sowiński. Ale wiadomo, że to "Korek" prowadzi na co dzień treningi. I to on w dużej mierze nakreśla strategię zespołu.
Co więc było nie tak w meczu z Nikarsem? - Niepotrzebnie zaczęliśmy grać siłowo - tak, jak to było na rękę rywalom. A w tym nie mieliśmy z nimi szans. Mówimy sobie jedno w szatni, a potem wychodzimy na boisko i robimy co innego - dodał Korczyński. Zaraz po meczu zapowiedział, że dojdzie do "męskich rozmów" w zespole.
Publiczność, która z wypiekami na twarzach śledziła spotkania Nova - Nikars, zastanawiała się, dlaczego gliwiczanie nie wzięli czasu w momencie, gdy Łotysze chwycili wiatr w żagle.
- Mieliśmy założenia jeszcze z przerwy. Może czas by coś dał, a może nic - tłumaczył Korczyński. A Roman Sowiński dodał: - Woleliśmy sobie zostawić ten oręż w postaci dodatkowej minuty na później.
Niska wygrana z Nikarsem spowodowała, że raczej nie ma szans na to, by PA Nova - przy równej ilości punktów - bramkami wyprzedziła serbski Ekonomac Kragujevac. Dlatego jutro mistrzowie Polski muszą przynajmniej zremisować z włoskim Luparense.
Chyba że Serbom punkty odbiorą Łotysze. - Na to jednak nie postawiłbym pieniędzy u bukmachera - przyznał Korczyński.
Sobota była dniem wolnym w turnieju. Gliwiczanie poświęcili go głównie na regenerację. Jutro ruszą do boju o rundę elitarną Pucharu Europy.
[b]Tabela po dwóch dniach turnieju[/b]
1. Luparense 2 6 11-1
[b] 2[/b][b]. PA Nova 2 4 9-8[/b]
3. Ekonomac 2 1 5-7
4. Nikars 2 0 4-13
[b]W niedzielę grają: [/b]Ekonomac - Nikars (18.00), PA Nova - Luparense (20.00).
Do dalszej rundy przechodzą dwa zespoły.
Polecane
Futsal Ekstraklasa