Historia napisana w Gliwicach. Piast mistrzem Polski!

24.05.2022

Gliwice to jeden z najsilniejszych ośrodków futsalowych w naszym kraju, przez wielu uznawany za kolebkę tej dyscypliny sportu. Drużyny z tego miasta przez lata musiały jednak oglądać plecy innych ekip w rywalizacji o mistrzostwo Polski. Dopiero w niedzielę sytuacja się odmieniła, gdy Piast nie pozostawił złudzeń ustępującemu mistrzowi, Rekordowi Bielsko-Biała.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Niedzielny mecz był finałem, o jakim kibice mogli tylko marzyć. W gliwickiej "Arenie" spotkały się bowiem dwie najlepsze ekipy w przekroju całego sezonu, w lepszej sytuacji byli jednak gospodarze, którzy zwłaszcza wiosną wygrywali regularnie. Rekord, który w pięciu ostatnich sezonach był najlepszy i zdominował totalnie ligowe rozgrywki, tym razem był postawiony pod ścianą. Musiał w Gliwicach co najmniej zremisować.  

Początek niedzielnego meczu ułożył się jeszcze po myśli Rekordzistów, ale z czasem coraz lepiej na parkiecie prezentowały się Piastunki. Gliwiczanie prowadzili do przerwy 3:1. - Początek meczu należał do Rekordu, potem po bramce na 1:1, gdy wyrównali, również był moment dla nich, ale bramki ostatecznie nie straciliśmy, a strzeliliśmy i graliśmy coraz spokojniej. Poza tymi dwoma momentami zagraliśmy niemal perfekcyjnie - mówił po meczu uradowany Michał Widuch.  

Gliwiczanie mogli świętować, bowiem całe spotkanie wygrali 5:2 i Piast zdobył historyczne mistrzostwo Polski. - Szczęście nieopisane nam towarzyszy - mówił po meczu Mateusz Mrowiec. - Wielu z nas nigdy wcześniej nie wygrało z Rekordem, więc ta radość jest podwójna. Wygraliśmy na finiszu, ale w tym meczu liczyły się detale. Szczelna nasza obrona, z przodu coś wpadało i to zadecydowało o tym sukcesie - mówił po meczu uradowany gracz Piasta.  

Warto pamiętać, że jeszcze trzy lata temu nie było wiadomo, czy Piast w ogóle przystąpi do rozgrywek futsalowej ekstraklasy. W klubie nie brakowało problemów. Dopiero przyjście do klubu portugalskiego trenera Orlando Duarte pociągnęło za sobą wiele zmian organizacyjnych. - Przychodząc tutaj usłyszałem, że to jest środowisko, które będzie mierzyć w mistrzostwo Polski. Uwierzyłem w to. Po wielu perturbacjach doszliśmy do celu, dziękuje wszystkim, którzy dołożyli do tego cegiełkę - mówi Michał Widuch, dodając. - Nie spodziewałem się, że to będą takie emocje. Byłem sfokusowany na tym meczu, ale przygotowania do tego spotkania, jak i sam pojedynek, to była czysta przyjemność - mówi bramkarz, który ostatnie dwa tygodnie nie mógł w pełni trenować, bo miał pęknięte żebra. Teraz może świętować.  

Rekordziści stracili mistrzostwo Polski po pięciu sezonach dominacji. Wcześniej przegrali rywalizację o Superpuchar Polski, również tegorocznego startu w europejskich pucharach nie będą mile wspominać. Jedynym pozytywem jest zdobyty Puchar Polski. Wyjątkowo skromny dorobek, jak na bielszczan. W Gliwicach Rekordziści pokazali się z dobrej strony... - Ale my tytułu nie przegraliśmy w tym spotkaniu - zauważał po meczu ze łzami w oczach Sebastian Leszczak. - Musimy patrzeć na cały sezon. Przegraliśmy tytuł wcześniej, w spotkaniach, których nie powinniśmy przegrać. To zaważyło na tym, gdyby te mecze wyglądały trochę inaczej, to teraz my byśmy świętowali - dodawał na koniec, gratulując przy okazji gliwiczanom. - Piast był lepszy w kontrach. Nam zabrakło wykończenia, może trochę także szczęścia, później także czasu. Życzyłbym sobie jednak by każdy mecz tak wyglądał, był rozgrywany przy takiej oprawie, w takich warunkach. 

Przeczytaj również