Szalony mecz, ale bez happy-endu dla "Górali". Plany na awans odłożone

10.03.2019

Słaby początek wiosny notują zawodnicy bielskiego Podbeskidzia. "Górale" po szalonym meczu przegrali na wyjeździe z Wartą Poznań 3:4, choć do 60. minuty prowadzili jedną bramką na terenie beniaminka. Dodatkowo zespół z Bielska kończył przegrany mecz w dziesiątkę, po tym jak dwie żółte kartki obejrzał Hiszpan Adrian Gomez.

Marcin Bulanda/PressFocus

Po słabej inauguracji rundy wiosennej i przegranym pojedynku ze Stalą Mielec, szanse piłkarzy Podbeskidzia na awans do Ekstraklasy mocno zmalały. By móc jednak utrzymać się w ścisłej ligowej czołówce i mieć ewentualną możliwość zaatakowania rywali „z drugiego szeregu”, bielszczanie musieli zwyciężyć w starciu z Wartą. „Górali” uznawano za faworytów niedzielnej rywalizacji – w końcu podopieczni Krzysztofa Brede znacznie lepiej spisują się na wyjeździe, a nad swoim dzisiejszym rywalem mieli aż 8 punktów przewagi. Dodatkowo w sierpniu zespół z Bielska zdecydowanie ograł Wartę aż 4:1, dzięki czemu odniósł drugą najwyższą wygraną w tym sezonie Fortuna 1. Ligi. 

Przed niedzielnym pojedynkiem trener Brede zdecydował się na dwie roszady w składzie – miejsce Gruzina Gugi oraz Kacpra Kostorza zajęli odpowiednio Michał Rzuchowski oraz Przemysław Płacheta. Dodatkowo szkoleniowiec pierwszoligowca musiał dokonać jeszcze jednej, wymuszonej zmiany – w meczu ze Stalą Mavroudis Bougaidis zobaczył bowiem czwartą żółtą kartkę. Na środku obrony tym samym pojawił się Aleksander Komor, który swój ostatni mecz o punkty rozegrał 19 września.

Początek spotkania z Wartą nie wskazywał na to, że zmiany w składzie przyniosą skutek, a Podbeskidziu uda się wrócić na zwycięską ścieżkę. „Górale” weszli w mecz dość niemrawo, a ich próby ofensywnych ataków nie zagrażały obronie Warty. Gospodarze wykazali się za to wręcz zabójczą skutecznością – w 22. minucie Michał Jakóbowski zdecydował się na strzał, a piłka odbiła się jeszcze od jednego z interweniujących zawodników i wpadła do bramki.

Stracony gol dodał jednak bielszczanom animuszu. Gościom w pewnym momencie udało się zamknąć piłkarzy Warty na własnej połowie, a efektem ich chwilowej dominacji była zdobyta bramka w 36. minucie. Wówczas  Przemysław Płacheta zdecydował się na strzał w długi róg i tym samym zapewnił swojej ekipie wyrównanie. 

W drugiej połowie kibice, zgromadzeni na stadionie przy ul. Drogi Dębińskiej, byli już świadkami prawdziwej wymiany ciosów. Zanim jednak „Góralom” udało się wyjść w Poznaniu na prowadzenie, zostali oni zepchnięci do defensywy, a Rafał Leszczyński musiał popisywać się znakomitymi interwencjami, gdy gospodarzom udało się dwukrotnie dojść do sytuacji „sam na sam”. Goście przetrzymali jednak ten napór i w 56. minucie strzelili drugiego gola za sprawą Pawła Oleksego. Lewy defensor wykończył strzałem głową dośrodkowanie Łukasza Sierpiny z rzutu rożnego i tym samym zdobył swojego drugiego gola w tym sezonie. 

Po kolejnym kwadransie sytuacja Podbeskidzia była już jednak zgoła odmienna. Od 56. do 70. minuty bielszczanie stracili bowiem trzy bramki oraz jednego zawodnika – Adrian Gomez obejrzał bowiem drugą żółtą kartkę i przedwcześnie opuścił boisko. „Górali” na deski posłały trafienia Roberta Janickiego, Jakuba Kiełba (trafienie bezpośrednio z rzutu wolnego) i Michała Żebrakowskiego, który na placu gry pojawił się zaledwie cztery minuty wcześniej. Oszołomionym bielszczanom udało się jednak zdobyć gola kontaktowego, gdy w 81. minucie Roberto Gandara popisał się fenomenalnym strzałem z dystansu. Na wyrównanie zabrakło jednak „Góralom” czasu. 

Tym samym podopieczni Krzysztofa Brede zanotowali drugą wiosenną porażkę i plany o ich ewentualnym awansie mogą już zostać odłożone na przyszły sezon. Bielszczanie muszą teraz za to coraz uważniej spoglądać w stronę dolnych rejonów tabeli – co prawda po tej serii gier pozostaną na 6. miejscu w tabeli, ale ich przewaga nad trzynastą Wartą wynosi już tylko 5 punktów.

Warta Poznań – Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (1:1)
1:0 – Michał Jakóbowski 22’
1:1 – Przemysław Płacheta 35’
1:2 – Paweł Oleksy 55’
2:2 – Robert Janicki 60’
3:2 – Jakub Kiełb 65’
4:2 – Michał Żebrakowski 70’
4:3 – Roberto Gandara 81’

Składy:
Warta:
Lis – Kiełb, Dejewski, Kieliba, Szymusik (88’ Wypych) – Jakóbowski, Janicki, Marciniak, Grobelny, Biegański (76’ Jasiński) – Spławski (66’ Żebrakowski). Trener: Petr Nemec 
Podbeskidzie: Leszczyński – Oleksy, Komor, Wiktorski, Modelski – Rzuchowski (61’ Rakowski), Gomez – Sierpina (72’ Kostorz), Gandara, Płacheta – Sabala (80’ Hilbrycht). Trener: Krzysztof Brede

Sędzia: Sylwester Rasmus (Toruń)
Żółte kartki: Biegański, Janicki (Warta) - Gomez, Płacheta, Rzuchowski, Oleksy (Podbeskidzie)
Czerwona kartka: Gomez (64’, za dwie żółte)

Widzów: 894
 

źródło: własne/tspodbeskidzie.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również