Sezon rozpoczęty, sezon zakończony? "Ecik" stawia kropkę nad "i"

02.03.2019

Bez wielkiego widowiska przy Rychlińskiego na inaugurację I-ligowej wiosny. Podbeskidzie Bielsko-Biała na oczach 2696 widzów przegrało z mielecką Stalą i na "dzień dobry" do minimum zredukowało szanse na walkę o awans do Ekstraklasy..

Krzysztow Dzierżawa/PressFocus

"Górale" zaczęli dość nerwowo, ale szybko opanowali sytuację i stworzyli sobie dwie dobre okazje na otwarcie wyniku. Nie skorzystali z nich Roberto Gandara i Kacper Kostorz. Zwłaszcza 19-latek mający już "zaklepany" kontrakt w warszawskiej Legii powinien był zachować się lepiej - mając przed sobą wyłącznie Seweryna Kiełpina posłał piłkę nad poprzeczką. 

Gospodarze osiągali optyczną przewagę, ale mieli ogromne problemy by przekuć ją na kolejne szanse na gole. Ich akcje z reguły kończyły się na 20. metrze od bramki Stali, która grała bardzo konsekwentnie. Podopieczni Artura Skowronka mogli nawet wyjść na prowadzenie gdy strzał oddawał Sergio Mendiguchia, jednak kapitalnie w bramce spisał się Rafał Leszczyński. Pierwszą odsłonę soczystą próbą kończył Łukasz Sierpina, już tradycyjnie jeden z motorów napędowych w ekipie "Górali".

Po zmianie stron to przyjezdni stali się stroną prowadzącą grę. W 51. minucie urwał się Andreja Prokić, tuż przed polem karnym sfaulował go Mavrouidis Bougadisis za co obejrzał żółtą kartkę. Z wolnego przymierzył Maciej Urbańczyk i posłał piłkę kilkadziesiąt centymetrów obok okienka bramki Leszczyńskiego. Poza tym jedni i drudzy mieli spore kłopoty z wykreowaniem sytuacji bramkowych i - początkowo - niewiele w tej kwestii zmieniły zmiany dokonane przez obu szkoleniowców. Krzysztof Brede wpuścił na boisko Przemysława Płachetę w miejsce Kostorza, Artur Skowronek pozwolił zadebiutować Łukaszowi Janoszce, a i tak na większe emocje trzeba było poczekać do 74. minuty. Wtedy piłkę przed polem karnym rywala zebrał Bartosz Nowak, huknął z 18. metrów ale futbolówka poleciała nad bramką Leszczyńskiego.

Podbeskidzie systematycznie dawało się zepchnąć do defensywy, miało problemy z coraz bardziej agresywnym pressingiem zakładanym przez rywali. Efekty przyszły w 84. minucie. Obrona "Górali" została rozklepana przez Janoszkę i Wrońskiego, który obsłużył podaniem Krystiana Getingera, a ten dokładnym uderzeniem prawą nogą skierował piłkę do siatki. 4 minuty później po rzucie rożnym debiutanckie trafienie w barwach Stali zanotował Janoszka, definitywnie zabijając spotkanie.

Mielczanie wyjeżdżają spod Klimczoka z trzema punktami, na które jako drużyna świetnie zorganizowana i bardziej konsekwentna solidnie zapracowali. "Górale" - podobnie jak robili to jesienią - marnują atut własnego boiska, na którym w bieżących rozgrywkach wygrali raptem 3-krotnie. Do swojego sobotniego rywala tracą już 8 punktów. Inauguracja wiosny pokazała, że do tego by traktować bielszczan jako pretendentów do awansu brakuje jeszcze naprawdę sporo.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Stal Mielec 0:2 (0:0)
0:1 - Krystian Getinger 84'
0:2 - Łukasz Janoszka 88'

Podbeskidzie: Leszczyński - Oleksy, Bougaidis, Wiktorski, Modelski - Guga, Gomez - Sierpina, Gandara (73' Mystkowski), Kostorz (63' Płacheta) - Sabala (81' Roginic). Trener: Krzysztof Brede.

Stal: Kiełpin - Getinger, Dobrotka, Perez, Spychała - Soljić - Prokić, Urbańczyk (87' Gąsior), Nowak (76' Wroński), Tomasiewicz - Mendiguchia (64' Janoszka). Trener: Artur Skowronek.

Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)
Żółte kartki: Bougaidis, Mystkowski (Podbeskidzie), Solijić (Stal)
Widzów: 2696

autor: ŁM

Przeczytaj również