Ruch wrócił do treningów. Nowe twarze po weekendzie.

07.01.2021

Po miesięcznej przerwie ponownie na zajęciach spotkali się piłkarze lidera trzeciej ligi, Ruchu Chorzów. - Brakowało trochę już tych treningów, wspólnych rozmów. Przerwa była dobra, by zresetować głowę, ale z racji tego, że wszyscy przebywali w domach, to z utęsknieniem czekaliśmy na ten trening – mówił po premierowych zajęciach trener Niebieskich, Łukasz Bereta.

Rafał Rusek/PressFocus

W pierwszych po zimowej przerwie zajęciach wzięło udział 25 piłkarzy. Zabrakło powracającego do zdrowia Jakuba Nowaka, nieobecny był także przeziębiony Marcin Kowalski. Nowych twarzy także zabrakło, jeżeli nie liczyć dwójki juniorów, to Mateusz Wojtek i Krystian Mucha.

Pierwsi nowi zawodnicy „z zewnątrz” na zajęciach Ruchu powinni się pojawić w przyszłym tygodniu. - W poniedziałek myślę, że pierwsze nowe osoby będą i z czasem sukcesywnie będą się pojawiały – precyzuje trener Niebieskich. - Na pewno będziemy musieli się im przyjrzeć nim podpiszemy kontrakty.

Te ostatnie słowa wskazują, że w Chorzowie nie należy spodziewać się zawodników znanych z wyższych klas rozgrywkowych. Najczęściej przewijające się nazwisko w ostatnim czasie, Michał Fidziukiewicz również stoi pod coraz mocniejszym znakiem zapytania. - Na razie jest z nami Mariusz Idzik. Na pewno temat był otwarty, ale nie ciągnęliśmy go dalej. Zobaczymy, jak to się ułoży dalej. Ja nie mówię ani tak, ani nie – mówił o perspektywach pozyskania 29-letniego napastnika Bereta.

Być może w Chorzowie pojawi się także kilku graczy, którzy wystąpili w grudniowym sparingu z Szombierkami Bytom. - Niektórymi jesteśmy zainteresowani i mogą także pojawić się na zajęciach – przyznaje trener. W każdym razie wzmocnienie linii ofensywnej, to dla chorzowian priorytet.

W kontekście Piasta Gliwice wymienia się natomiast Mateusza Winciersza, o czym jako pierwszy poinformował katowicki „Sport”. Zainteresowanie tym zawodnikiem gliwiczanie wyrażali już jesienią, obserwowali go w kilku spotkaniach, a nie jest tajemnicą, że Piast nie ma zbyt wielu pewnych młodzieżowców. - Jeszcze jednak oficjalnego zapytania nie było, gdy się pojawi, to się będziemy zastanawiać – mówi trener Bereta o zawodniku, który kontraktem z Ruchem związany jest do połowy 2024 roku. - Mateusz przez ostatnie półtora roku zrobił ogromny progres, wcześniej nie było go w kadrze pierwszego zespołu. Grał wiele minut, statystyki też za nim przemawiają, na pewno byłby to trudny orzech do zgryzienia, by go zastąpić – dodawał opiekun Niebieskich.

Z pewnością strata grającego w każdym spotkaniu ligowym 20-latka byłaby dla chorzowian dużym problemem w kontekście gry młodzieżowców, jeżeli nie w tym sezonie, to już w przyszłym. - Mamy młodych zawodników w składzie, kolejnych na ławce, więc ta młodzież jest, ale patrzymy również przyszłościowo. Przyglądamy się rocznikowi 2001, bo myślimy o kolejnym sezonie. Kilku zawodników latem straci status młodzieżowca, chcemy się więc zabezpieczyć. Na pewno jednak na tym rynku nie jest łatwo. Mamy kilka ciekawych nazwisk. Zobaczymy czy się obronią jakością, czy będą lepsi od naszej młodzieży – mówi Bereta, którego w tym kontekście martwią szczególnie problemy zdrowotne Nowaka, pomocnika właśnie z rocznika 2001.

Chorzowianie nie zamierzają uszczuplać kadry. Wiosną zapowiada się twarda gra na kilku polach, bo to nie tylko walka w lidze i pucharowych rywalizacjach, która w przypadku Pucharu Polski może być kontynuowana, ale dla młodzieży równie ważna będzie gra o przepustkę do Centralnej Ligi Juniorów. - Jest wielu młodych, ale te mecze juniorskie mogą się nakładać z seniorami, a będą też dochodzić urazy, wykluczenia. Trzeba więc kadrę mieć szeroką – tłumaczy Łukasz Bereta. Niebiescy pierwszy sparing rozegrają 23 stycznia. Rywalem będą rezerwy Śląska Wrocław.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również