Ruch w pierwszych meczach bez Idzika. Ale czy z nowym napastnikiem?

02.03.2021

Jak będzie wyglądać wiosenna rzeczywistość "Niebieskich" bez Mariusza Idzika – takie pytanie zadają sobie nie tylko kibice Ruchu. Najlepszy strzelec chorzowian wypada z gry na co najmniej kilka tygodni. Trenerzy i włodarze klubu starają się jeszcze znaleźć zastępstwo, tak by lider trzeciej ligi ponownie nie został z jednym nominalnym napastnikiem.

Marcin Bulanda/PressFocus

Diagnozy odnośnie Mariusza Idzika nie są co prawda najgorsze, ale dzisiaj jeszcze trudno powiedzieć ile potrwa jego przerwa. Poniedziałkowe badania wykazały, że łąkotka nie jest uszkodzona, więzadła krzyżowe nie są również zerwane, ale są częściowo uszkodzone. – Po konsultacjach lekarze zdecydowali, że nie będzie potrzebny zabieg rekonstrukcji, a podjęte zostanie leczenie zachowawcze poprzez rehabilitację – mówi na łamach oficjalnej witryny Ruchu Chorzów Filip Czapla, fizjoterapeuta "Niebieskich", który dodaje, że w takich sytuacjach trudno cokolwiek wyrokować, jeżeli chodzi o termin powrotu na boisko. - Wszystko będzie zależeć od postępów osiąganych w rehabilitacji. „Idziu” rozpocznie indywidualną pracę już w najbliższych dniach i będziemy na bieżąco monitorować jej przebieg – mówił w poniedziałek fizjoterapeuta Ruchu.

Na pewno bez Idzika zespół trenera Łukasza Berety będzie musiał sobie radzić w marcu, a więc w pierwszych 4-5 meczach. Pytanie, jak snajper Ruchu będzie przechodził rehabilitację, jak szybko będzie wracał do zdrowia i w późniejszym etapie do formy sportowej. Na pewno chorzowianie tuż przed startem rundy wiosennej zostali postawieni przed kolejnym wyzwaniem. Dlatego przy Cichej rozglądają się jeszcze za napastnikiem, który, wespół z Michałem Biskupem, będzie w stanie uzupełnić lukę po drugim najlepszym strzelcu trzeciej ligi.

Oczy włodarzy Ruchu zwrócone są w kierunku 2-3 graczy, czy jednak jakikolwiek transfer dojdzie do skutku ciężko dzisiaj powiedzieć. Jeszcze kilka dni przed kontuzją Mariusza Idzika cały czas był aktualny temat transferu do Chorzowa Michała Szromka. Napastnik Ruchu Radzionków pozytywne wrażenie zrobił czy to w jesiennych meczach ligowych, czy też zimą w sparingach, ale najprawdopodobniej do gry tego 18-latka przy Cichej nie dojdzie. A czasu chorzowianie nie mają za wiele, bo okienko transferowe w trzeciej lidze trwa do czasu pierwszego meczu, czyli do soboty. Po tym czasie można wzmacniać klub jedynie zawodnikami, którzy posiadają "kartę na ręku".

Jak trudne zadanie czeka włodarzy Ruchu pokazuje chociażby przerwa zimowa. Przez kilka tygodni chorzowianie poszukiwali konkurencji dla Mariusza Idzika, ale kończyło się w najlepszym wypadku na testach. W obecnej sytuacji wybawieniem dla "Niebieskich" jest Michał Biskup, który właściwie pojawił się „znikąd”. W sparingach seryjnie trafiał do siatki i dzisiaj będzie pierwszym wyborem w ofensywie III-ligowca.

Nowym piłkarzem Ruchu zostanie najprawdopodobniej również 19-letni Ukrainiec, Anatolij Kozłenko. Lewy lub środkowy defensor jest formalnie graczem GKS-u Tychy, ale jesienią w pierwszej drużynie na zapleczu Ekstraklasy nie zagrał. W Ruchu wystąpił w czterech sparingach, zebrał pozytywne opinie od trenerów. Na Cichą zostanie wypożyczony na najbliższe pół roku. Przerzucenie akcentu - również tego finansowego - na napastnika spowodowało, że nie dojdzie do transferu testowanego w ostatnim sparingu 24-letniego Konrada Andrzejczaka. Boczny pomocnik, grający ostatnio w Sokole Ostróda, również został pozytywnie oceniony przez trenerów, ale dzisiaj priorytetem dla "Niebieskich" jest napastnik.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również