Wiele się dzieje na Cichej w Chorzowie. Ruch do końca września miał czas, by spłacić zaległości licencyjne, w przeciwnym wypadku chorzowianom groziły kary. Kolejne, bo sezon Niebiescy rozpoczęli z minus dwoma punktami. Niemal w ostatniej chwili zaległości udało się jednak spłacić.
Ruch spłacił byłych trenerów. Za rogiem nowy sponsor?
Chorzowianie do wtorkowego meczu Pucharu Polski przystąpią z większym spokojem. Niebiescy spłacili bowiem zaległości licencyjne, na wyrównanie których mieli czas do końca września. Lwią część tej kwoty wyłożyło miasto Chorzów, które z sierpniowej transzy na promocję na sport pokryło właśnie zaległości wobec byłych trenerów i piłkarzy. Dało na to 424 tysiące złotych. Pozostałą kwotę „załatwił” drugi z akcjonariuszy, Zdzisław Bik. W ten sposób zostały wyczyszczone zaległości chociażby wobec Krzysztofa Warzychy czy Juana Ramona Rochy. Łączna suma spłaconych zaległości to 640 tysięcy złotych. Komisja Licencyjna najprawdopodobniej zbierze się jeszcze w tym tygodniu, ale Ruchowi z jej strony nic nie powinno już grozić.
We wtorek Niebiescy zagrają natomiast mecz półfinałowy Pucharu Polski podokręgu Katowice ze Śląskiem Świętochłowice. Spotkanie to zostanie rozegrane na boisku Naprzodu Lipiny, jednak bez udziału publiczności. Fani Ruchu nie zobaczą więc akcji Patryka Sikory, który wraca do Chorzowa. Sikora z Niebieskimi trenował już od dłuższego czasu. 20-latek z Mikołowa z Ruchem podpisał roczny kontrakt, wcześniej debiut w „Niebieskich” barwach zaliczył w maju 2018 r. w domowym meczu z Puszczą Niepołomice. Łącznie wystąpił w 16. spotkaniach Ruchu.
W pierwszym składzie we wtorek powinna zagrać głównie młodzież, chociażby Daniel Iwanek, Adrian Dąbrowski czy Jakub Rudek. - Ci zawodnicy z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Chociażby z tego powodu dobrze, że gramy w Pucharze Polski. Z każdym tygodniem wyglądają lepiej, uczą się seniorskiej piłki, obciążenia fizycznego, chociażby gry bark w bark. Te mecze pucharowe z czwartoligowcami również tego ich uczą, są dla nich bardzo fajnym poligonem doświadczalnym – mówi trener Łukasz Bereta, który może być zaniepokojony jedynie sytuacją bramkarzy.
Kamil Lech po tym jak opuścił boisko w dogrywce spotkania ze Stomilem Olsztyn z trybun obserwował poczynania kolegów w meczu z Miedzią II i chociaż najgorsze diagnozy mówiące o zabiegu artroskopii nie muszą się sprawdzić, to na powrót do gry jeszcze będzie musiał poczekać. Nie w pełni zdrowy jest również Dawid Smug. W tej sytuacji przed szansą może stanąć 17-letni Tomasz Nowak.
W Chorzowie liczą, że już wkrótce wiele spraw organizacyjnych zostanie wyprostowanych. Jeszcze w tym tygodniu powinien zostać złożony do urzędu miasta raport z wrześniowych prac wykonanych w ramach umowy o promocję na sport. Odpowiedź miasta powinna nadejść szybciej niż poprzednio. - Liczymy na maksymalną kwotę z wrześniowej puli, wypełniliśmy wszystkie zadania na ten miesiąc – mówią na Cichej. Maksymalna kwota to 600 tysięcy złotych, a największe zaległości klubu dotyczą w tym momencie trenerów Akademii Piłkarskiej Ruchu.
A kolejny tydzień może zaowocować jeszcze ciekawszymi informacjami. Na Górnym Śląsku ma pojawić się przedstawiciel sponsora, z którym władze Ruchu prowadzą rozmowy. - Przyjedzie na negocjacje. Ma się wstępnie pojawić około siódmego października. Jest to firma europejska, wspiera również topowe kluby na kontynencie – zdradza wiceprezes Ruchu, Marcin Waszczuk.