Ruch po raz dziesiąty z rzędu. Awans na wyciągnięcie ręki

02.05.2021

Po trudnych meczach z najgroźniejszymi konkurentami i potyczce pucharowej w środku tygodnia, Ruch w Zielonej Górze pokazał, że o żadnym rozluźnieniu czy zmęczeniu w szeregach lidera nie ma mowy. Z dobrej strony w meczu z Wartą Gorzów Wielkopolski pokazała się Polonia Bytom, ale w kwestii walki o awans niewiele to niebiesko-czerwonym daje.

Marcin Bulanda/ PressFocus

Ruch wystąpił w Zielonej Górze w eksperymentalnym składzie. Za kartki musieli bowiem pauzować Michał Biskup, Piotr Wyroba i Konrad Kasolik. Ponadto nie zagrał Mariusz Idzik, cały czas nie będący w pełni sił. - Trochę się obawiałem tego spotkania – przyznał po meczu trener Ruchu, Łukasz Bereta. Chorzowianie dodatkowo po meczu pucharowym w tygodniu oraz meczach ligowych z najgroźniejszymi rywalami, mieli prawo być delikatnie zmęczeni.

Jakość piłkarska chorzowian dała jednak liderowi trzy punkty. Przy bramce Piotra Kwaśniewskiego mocno popracowali Michał Mokrzycki i przede wszystkim Łukasz Janoszka. W drugiej odsłonie faulowany w polu karnym był natomiast Kwaśniewski, a karnego na gola zamienił Mokrzycki, dla którego było to już dwunaste trafienie w tym sezonie. - Mieliśmy więcej sytuacji niż nasz rywal, wykorzystaliśmy dwie i myślę, że to było nasze zasłużone zwycięstwo – mówił po meczu trener Ruchu. - Piotrek Kwaśniewski mógł zdobyć jeszcze więcej bramek, na pewno ma potencjał. Zagraliśmy na zero z tyłu, to też na plus – dodawał Łukasz Bereta.

Wiceliderem trzeciej ligi cały czas jest Polonia Bytom, która w meczu z Wartą Gorzów Wielkopolski przez większość spotkania prezentowała styl, z jakiego słynęła jesienią i w kilku wiosennych spotkaniach. Polot, składne oskrzydlające akcje i jedyne zastrzeżenie w tych momentach można było mieć do skuteczności. - Do momentu finalizacji możemy być z tych elementów zadowoleni. Ale był też ten gorszy fragment... - wzdychał po meczu Dominik Budzik, jeden z tych, który najmocniej w sobotnim meczu zapracował na zwycięstwo. Szarpał na prawej stronie, a w ostatniej minucie spotkania wpisał się na listę strzelców.

Owy „gorszy fragment gry” to pierwszy kwadrans drugiej połowy, gdy Warta ruszyła śmiało do przodu i zaczęła sprawiać niebiesko-czerwonym spore problemy. Po kilku dośrodkowaniach z bocznych stref kibicom Polonii mocniej zabiły serca. - Znowu ten sam problem. Prowadzimy, gramy swoje, a potem robi się nerwowo. Z czego to wynika? Chyba ta kwestia ciągnie się od pierwszego wiosennego meczu. Przegraliśmy na starcie, to zachwiało trochę pewnością siebie. Z jakości piłkarskiej na pewno jednak w tym spotkaniu możemy być zadowoleni – mówi trener Polonii, Kamil Rakoczy.

Opiekun niebiesko-czerwonych w porównaniu do ostatnich spotkań zdecydował się na dwie zmiany wśród młodzieżowców. W bramce z konieczności za niedysponowanego Dominika Brzozowskiego wystąpił Krzysztof Kamiński, natomiast drugim młodzieżowcem – grającym w pierwszej linii – był Grzegorz Ochwat. - Jest rywalizacja w drużynie. Nie czuję się pewniakiem, ale walczę o wyjściową jedenastkę. Widzę te szanse – mówi 19-latek, który po pół godzinie gry zdobył drugą bramkę dla Polonii. Wynik otworzył z kolei Filip Żagiel, skutecznie egzekwując rzut karny. - Cała drużyna mocno zapracowała na ten wynik. Ja na pewno czuję się coraz lepiej w wyjściowym składzie i chciałbym, by tak zostało – mowi Ochwat, który jesienią grał głównie na skrzydle.

Trener Kamil Rakoczy cały czas nie może liczyć na pełną kadrę. Dobrą wiadomością jest to, że być może już na wyjazdowy mecz ze Ślęzą Wrocław za dwa tygodnie do dyspozycji trenerów będzie zarówno Krzysztof Hałgas, jak i Jacek Wuwer. Absencja Kajetana Frankowskiego jeszcze „trochę potrwa”, natomiast wkrótce do gry powinien być gotowy także Norbert Radkiewicz, który doznał urazu w meczu z Ruchem.

W środę następna seria spotkań. Ruch zagra na własnym terenie z Rekordem Bielsko-Biała, Polonię czeka wyjazd do Kluczborka. Niebiescy w tym spotkaniu będą musieli sobie radzić bez Tomasza Foszmańczyka, którego czeka pauza w związku z czwartą żółtą kartką, którą ujrzał w Zielonej Górze. Polonia w środę wystąpi bez Michała Bedronki.

autor: TD

Przeczytaj również