Przez Wrocław i Nysę do Ruchu. "Niebiescy" rozwiązują kolejną personalną zagadkę

30.01.2021

Piłkarze Ruchu Chorzów rozegrali w weekend kolejne dwa sparingi. W piątkowy wieczór pokonali czwartoligowy Znicz Kłobuck 3:1, w sobotę natomiast przegrali z pierwszoligowym GKS-em Tychy 1:2. Pierwsza porażka w zimowym okresie nie powinna martwić. W końcu bardziej może cieszyć fakt, że klub przyklepał pozyskanie zdolnego pomocnika, jeszcze niedawno występującego w zespole ligowego rywala "Niebieskich".

Rafał Rusek/PressFocus

W piątkowym meczu ze Zniczem Kłobuck zaprezentowało się trzech piłkarzy, którzy graczami Ruchu formalnie nie byli. Sytuacja Tomasza Mamisa była już jednak dopięta na ostatni guzik. - Będzie naszym piłkarzem – mówi trener Ruchu Łukasz Bereta o pomocniku, który jesienią był wypożyczony ze Śląska Wrocław do Polonii Nysa. - Grał całą rundę w trzeciej lidze, wyróżniał się, zarówno w analizach, jak i też w materiałach naszego skauta. Miał również propozycję z Bytovii. Ma potencjał, jest jeszcze przez 2,5 roku młodzieżowcem. Może zastąpić Winciersza, bo może grać na boku lub też na „dziesiątce”. Na wahadle raczej nie – mówi Bereta.

Wychowanek wrocławskiego Śląska ma podpisać kontrakt z Ruchem na 2,5 roku z opcją przedłużenia o kolejny rok. Po piątkowym meczu "Niebiescy" podziękowali dwójce innych zawodników, którym przyglądał się w tym spotkaniu trener. Mowa o 22-letnim Bartłomieju Olszewskim ze Skry Częstochowa oraz 18-letnim Michale Ciołkowskim z GKS-u Bełchatów.

Definitywnie wiadomo już, że lider trzecioligowej tabeli postawi wiosną w bramce na młodzieżowca. Obecnie na testach w GKS-ie Bełchatów przebywa Kamil Lech, którego Ruch najchętniej pozbyłby się z kosztów. - Kamil ma umiejętności, ciężko znaleźć od niego lepszego niemłodzieżowca, ale chcemy postawić na młodszego. Dla niego to też będzie lepiej, jak zmieni otoczenie. Nie skreślamy go, jego ostatnie epizody były nieudane, teraz miał słabszy okres, ale w zeszłym sezonie do czasu kontuzji bronił dobrze. Wierzymy w niego, warunki motoryczne ma bardzo dobre, więc w innym środowisku może się odbudować – mówi Łukasz Bereta, który w sobotnim meczu z GKS-em Tychy testował kolejnego młodzieżowca między słupkami. Był to niespełna 20-letni Krzysztof Pieszek z Wierchów Rabka Zdrój, który już wcześniej trenował z "Niebieskimi". - Rozglądamy się za młodzieżowcem, ale szukamy lepszego bramkarza, od tych których mamy. Młodzieżowiec w bramce daje większe możliwości zmian. Wielu golkiperów chciało u nas być, ale my stawiamy na młodego – dodawał Bereta, który przyznał, że w drużynie nie będzie także testowanego w ubiegłym tygodniu Macieja Styrczuli z Podhala Nowy Targ.

Cały czas nie jest pewna przyszłość Rafała Adamka. Władze Pniówka Pawłowice ogłosiły, że zawodnik ten w barwach ich klubu wiosną już nie zagra, a z końcem roku skończył się jego kontrakt. Nie oznacza to bynajmniej, że tym samym będzie on piłkarzem "Niebieskich". W ostatnich tygodniach zmagał się on z koronawirusem. - Nie odpowiem co z przyszłością Adamka, bo na razie go z nami nie ma – przyznaje Bereta. Najprawdopodobniej jednak były piłkarz GKS-u Jastrzębie pojawi się na Cichej już w najbliższych dniach.

Z kolei w kwestii testowanych zawodników, najbliższy tydzień powinien być decydujący. - Po to mamy obóz później, by ta kadra była już zamknięta – tłumaczy Bereta. - Musi to być na pewno chłopak wyraźnie lepszy od tych, których mamy, musi dawać to czego nie mamy w zespole.

W piątkowym spotkaniu w drużynie Ruchu w drugiej połowie wyróżnił się między innymi Jakub Siwek. - Młodzi się ogólnie dobrze pokazali – ocenił trener III-ligowca. - Było wiele sytuacji, gdzie bardzo mało brakowało. Szczególnie w pierwszej połowie kilka okazji miał Kamil Swikszcz. - dodawał Bereta. Jedyną bramkę dla gości zdobył natomiast Dawid Wojtyra, który nie tak dawno w Chorzowie był jeszcze na testach. - Śmialiśmy się, że podpatrzył nasze rzuty wolne i uderzył podobnie – powiedział trener po golu strzelonym ze stojącej piłki. - To niezły zawodnik, ale prezes Znicza go nie puści. Byliśmy zainteresowani, ja oglądałem swego czasu Kamila i wpadł mi w oko również Dawid. Aktywny, szybki, dynamiczny, silny. Zdobywał dużo bramek, a wchodząc w treningi codzienne może byłoby jeszcze lepiej –  tak Bereta oceniał napastnika piątkowych rywali.

W sobotnim sparingu z GKS-em Tychy Ruch doznał pierwszej porażki w zimowym okresie przygotowawczym, ale zwłaszcza z pierwszej połowy chorzowianie mogli być zadowoleni. Po pierwszej odsłonie z pierwszoligowcem prowadzili, a z gola mógł się cieszyć pozyskany zimą Piotr Wyroba. - W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo dobrze. Fizycznie, motorycznie, naprawdę fajnie graliśmy na tle rywala pierwszoligowego. Dobrze podchodziliśmy pressingiem. Druga połowa już trochę to zweryfikowała – przyznał po meczu nowy pomocnik "Niebieskich". Kolejny sparing chorzowianie zagrają już w środę, a rywalem Ruchu będzie przedstawiciel Fortuna 1. Ligi, Zagłębie Sosnowiec.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również