Projekt wciąż w budowie. Goczałkowice czekają na Piszczka

22.01.2020

Niemieckie media podały informację, że Borussia Dortmund nie przedłuży wygasającego w czerwcu kontraktu z Łukaszem Piszczkiem. Wielce prawdopodobne, że w tej sytuacji były reprezentant Polski poświęci się już wyłącznie swojemu projektowi w Goczałkowicach.

Rafał Rusek/PressFocus

Zaangażowanie z jakim Łukasz Piszczek poświęca się piłkarskim planom w rodzinnych Goczałkowicach jest godne naśladowania. Pierwsza zagraniczna szkółka pod auspicjami klubu z Dortmundu, jak również drużyna seniorska LKS, która coraz mocniej pnie się w piłkarskiej hierarchii. W połowie sezonu 2019/2020 drużyna z Goczałkowic zajmuje pierwsze miejsce w czwartej lidze, w grupie drugiej. – Nie patrzymy jednak na to co będzie latem. Skupiamy się obecnie na przygotowaniach do rundy wiosennej, chcemy należycie ten okres przepracować, wiemy, że najwięcej zależy od nas – mówi trener LKS, Damian Baron, prywatnie przyjaciel Łukasza Piszczka.

W zespole czwartoligowca nie brakuje doświadczonych zawodników, że wspomnimy tylko Piotra Ćwielonga czy Łukasza Hanzela. Jeszcze niedawno w ekipie z małej wioski był także Dawid Plizga. A wiele dodaje swoją obecnością także sam „Piszczu”, który każdą wolną chwile stara się spędzić w rodzinnych stronach, uczestnicząc chociażby w zajęciach z pierwszą drużyną LKS. – To wielkie wzmocnienie i doświadczenie dla całej drużyny, ale chyba największe dla mnie. Jestem młodym trenerem, cały czas się właściwie uczę i każda taka lekcja, taki niuans taktyczny przekazywany przez Łukasza, jest nieoceniony. Pod tym względem rozwinęliśmy się wszyscy, można traktować to jak taki staż i obecność Łukasza tutaj jest największą wartością – mówi trener lidera czwartej ligi, który pod koniec roku wraz z całą drużyną był na zaproszenie Łukasza w Dortmundzie. – To już była nasza czwarta wizyta w Dortmundzie, niejako nasza tradycja. Zwłaszcza wiele znaczy właśnie dla tych młodszych zawodników, którzy mogą w ten sposób zobaczyć, jak wiele „Piszczu” znaczy w światowej piłce.

Dzisiaj w zespole LKS jest pięciu młodzieżowców, ale to i tak mniej niż gdy ten grał chociażby w lidze okręgowej. – Dzisiaj, gdy poziom piłkarski idzie do góry, proporcje w zespole się zmieniają – mówi trener, który od nowej rundy będzie mógł liczyć na kolejnego młodzieżowca. Chociaż w Goczałkowicach nikt nie planuje głośnych transferów, to przyjście 18-letniego Bartosza Marchewki w takich kategoriach można traktować. W przeszłości grał on bowiem w Rozwoju i GKS Katowice, jak również w reprezentacjach młodzieżowych. Kadra LKS liczy obecnie 24 osoby. – I na tym koniec. My nie szukamy graczy, którzy wymagają kroci. Chcemy budować zespół oparty na młodzieży oraz kilku doświadczonych piłkarzach – precyzuje na koniec trener Baron, który po ostatnich doniesieniach mediów może po cichu liczyć na to, że hitowy transfer będzie miał miejsce latem.

autor: Tadeusz Danisz

Przeczytaj również