Coraz bardzie klaruje się sytuacja kadrowa w bielskim Podbeskidziu. Klub, przebywający aktualnie na zgrupowaniu w chorwackim Umag, zdołał się wzmocnić zimą i poszerzyć pole manewru m.in. na środku pomocy. To właśnie na tej pozycji występuje urodzony w 2003 roku Yiğit Emre Çeltik, którego pozyskanie „Górale” ogłosili tuż po wygranym sparingu z Javorem Ivanjica.
Porównania do Hazarda i miejsce na liście talentów. Zdolny Turek wzmocnił Podbeskidzie
Podopieczni Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego pokonali wspomnianego rywala z Serbii 3:1, a samo spotkanie zostanie zapamiętane między innymi ze zdobycia premierowej bramki w bielskim zespole przez Ezequiela Bonifacio. Już jutro Podbeskidzie rozegra kolejne spotkanie sparingowe (ze słoweńskim NK Triglav Kranj) i być może szanse występu w nim uzyska zawodnik, którego pozyskanie zapewne dość mocno zaskoczyło obserwatorów rozgrywek Fortuna 1. Ligi.
Szeregi „Górali” zasilił bowiem zaledwie 18-letni Yiğit Emre Çeltik, który zdążył już zostać obwołany jednym z największych europejskich talentów ze swojego pokolenia. Dość powiedzieć, że w październiku 2020 roku piłkarz znalazł się na liście Next Generation, przygotowanej przez „The Guardian” i zestawiającej 60 największych talentów z całego świata z rocznika 2003. Tym samym Çeltik zapracował sobie na miejsce w rankingu obok już tak rozpoznawalnych zawodników jak Florian Wirtz z Bayeru Leverkusen, Xavi Simons z PSG, Jamal Musiala z Bayernu Monachium czy Yusuf Demir, mający za sobą półroczny pobyt w FC Barcelonie. Co ciekawe, na liście brytyjskiego portalu znalazł się także polski przedstawiciel – Aleksander Buksa, obecnie występujący w Genoi.
A jak wybór Turka do zestawienia uzasadniali przedstawiciele „The Guardian”? Lewoskrzydłowy już wtedy miał prezentować styl gry podobny do Edena Hazarda i pomimo młodego wieku, był w stanie przebić się do pierwszej drużyny Altinordu. Z postawą Çeltika włodarze wspomnianego klubu wiązali duże nadzieje – tym bardziej, że w ostatnich latach zapracował sobie na miano prawdziwej tureckiej kuźni talentów. To właśnie w zespole z Izmiru na szerokie wody zdołali wypłynąć Çağlar Söyüncü i Cengiz Ünder, stanowiący obecnie trzon reprezentacji Turcji i mający na swoim koncie występy w ligach z europejskiego TOP 5.
Zapewne o podobnym kierunku marzy także nasz bohater, który pierwszy krok ku temu zdecydował się postawić w 2021 roku. Po rozegraniu 9 spotkań na zapleczu tureckiej ekstraklasy oraz jednym meczu pucharowym, a także przezwyciężeniu problemów zdrowotnych, pomocnik zdecydował się na przenosiny do Holandii. Celtik podpisał aż pięcioletnią umowę z Fortuną Sittard, a włodarze klubu z Eredivisie spodziewali się, że talent Turka rozwinie się u nich na dobre. - Normalnie taki zawodnik jak Yiğit jest dla nas finansowo nieosiągalny, więc fajnie, że dzięki naszym tureckim koneksjom mamy możliwość, aby on pojawił się na naszej drodze. Zapewnimy Yiğitowi wszystkie narzędzia, których potrzebuje, aby dalej rozwijać się w Sittard - zapowiadał tuż po sfinalizowaniu transferu dyrektor sportowy Fortuny, Sjoerd Ars.
- Dam z siebie wszystko dla tego pięknego klubu i nie mogę się doczekać spotkania z kibicami na stadionie. Mam nadzieję, że Altinordu będzie ze mnie dumne i będę jego ambasadorem za granicą, zamierzam na to ciężko pracować - tak z kolei wypowiadał się sam zainteresowany. A czy słowa te znalazły potwierdzenie w praktyce?
Trzeba oczywiście pamiętać, że mamy do czynienia z bardzo młodym zawodnikiem, właściwie dopiero wchodzącym w wiek seniora. Niemniej włodarze Fortuny, analizując przekaz holenderskich mediów, spodziewali się po tym ruchu znacznie więcej. W trakcie rundy jesiennej Çeltik zaliczył bowiem zaledwie 15 minut na boisku, pojawiając się z ławki rezerwowych w pucharowym meczu z PSV Eindhoven. Filigranowy pomocnik nie doczekał się z kolei debiutu w Eredivisie, choć 15 razy jesienią usiadł na ławce rezerwowych zespołu Sjorsa Ultee.
Nic więc dziwnego, że wyceniany przez portal Transfermarkt na 100 tysięcy euro środkowy pomocnik postanowił poszukać nowych wyzwań. Jego wybór padł na bielskie Podbeskidzie, które postanowiło wypożyczyć Turka do końca bieżącego sezonu. Jak jednak poinformował pierwszoligowiec na swojej stronie internetowej, w umowie zawarta jest opcja przedłużenia wypożyczenia o rok, jak również możliwość wykupienia zawodnika przez bielski klub.
W przypadku Çeltika warto także wspomnieć, że mamy do czynienia z młodzieżowym reprezentantem swojego kraju, będącego przy okazji kapitanem kadry do lat 19. Wspomniany zespół wciąż jest w walce o udział w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy, które na przełomie lipca i sierpnia odbędą się na Słowacji. W pierwszej części eliminacji Turcja wywalczyła komplet punktów w grupie z San Marino, Łotwą i Rumunią, a o awans do ścisłego turnieju powalczy w ramach Elite Round z Węgrami, Izraelem i Szkocją. Miejsce w czempionacie wywalczy tylko zwycięzca wspomnianej grupy.
Sam Celtik w drużynie U-19 zdołał do tej pory rozegrać dziewięć oficjalnych spotkań, w ramach których trzykrotnie skierował piłkę do siatki i zaliczył jedną asystę.