Podbeskidzie - Zagłębie 3-0. Fanom było mało i skandowali "jak z San Marino"

04.04.2009
Podbeskidzie zdeklasowało rywala z Lubina i przy skandujących fanach "jak z San Marino" wysoko pokonało Zagłębie. - A mogło być jeszcze lepiej - żałował Mieczysław Sikora, pomocnik bielszczan.
Wiosenna aura spowodowała, że na trybunach atmosfera zrobiła się piknikowa. Dobrze grający gospodarze sprawili sporo radości swoim sympatykom. Tym jednak było mało i po trzeciej bramce zaczęli żartobliwie skandować: "jak z San Marino".

Początek rundy rewanżowej Podbeskidzia nie był jednak udany i fani na prawdziwe święto musieli zaczekać aż do meczu z Zagłębiem - Długo się rozkręcaliśmy - tłumaczy Brosz. - Poprzedni mecz w Kielcach był przełomowym. Pokazaliśmy charakter i podnieśliśmy się z dwubramkowej straty. Wywieźliśmy wtedy punkt, z którego należy się cieszyć - dodaje.

- Mieliśmy problemy z wykończeniem. Akcji nie brakowało, ale zawodziła skuteczność. W końcu nastąpiło przełamanie - nie krył zadowolenia Paweł Żmudziński, który otworzył worek z bramkami.

Kolejne trafienia dołożył Chrapek i było pewne, że miejscowi nie roztrwonią przewagi. - Mogło być jeszcze lepiej, ale nie ma co narzekać. Wygraliśmy wysoko z kandydatem do awansu i radość jest ogromna - powiedział Mieczysław Sikora, pomocnik bielszczan.

Okazji do podwyższenia rezultatu nie brakowało, gdyż goniący wynik przyjezdni musieli się odkryć. Kilka groźnych kontrataków powinno zakończyć się umieszczeniem piłki w siatce. Bielszczanom nie udało się jednak ponownie pokonać bramkarza Zagłębia.

- Trzy bardzo ważne punkty nam uciekły. Jeżeli nadal chcemy myśleć o awansie, to musimy zmienić styl gry. Czołówka nam ucieka i przy kolejnej wpadce możemy zapomnieć o ekstraklasie - podsumował niepocieszony Michał Goliński, zawodnik gości.

Konferencja prasowa
[b]
Marcin Brosz[/b] (trener Podbeskidzia): Odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo. Dzięki niemu nadal możemy myśleć o awansie. To powinno nas zmobilizować przed kolejnymi spotkaniami.
[b]
Robert Jończyk[/b] (trener Zagłębia): Niestety, co mecz odpada mi ktoś ze składu. Powoli zaczyna brakować "armat", a to się przekłada na grę. Rywale zagrali bardzo dobre spotkanie. Jak dla mnie są cichym faworytem do awansu. Skradają się za plecami innych i mają realne szanse na ekstraklasę.[b]
[/b]
autor: Mariusz Polak

Przeczytaj również